Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Dickson Choto - fot. turi / Legionisci.com
Dickson Choto - fot. turi / Legionisci.com
Sobota, 31 marca 2012 r. godz. 09:35

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Pod lupą LL! - Dickson Choto

Tomek Janus

Od 21 sierpnia 2011 r. czekał Dickson Choto, by znów zagrać w ligowym meczu Legii od pierwszej minuty. Kontuzja Inakiego Astiza spowodowała, że Maciej Skorża zdecydował się postawić na defensora z Zimbabwe. Lupa LL! obserwowała, jak "Dixi" radził sobie w meczu z Wisłą Kraków.

Inaki Astiz nie mógł zagrać także podczas spotkania z GKS-em Bełchatów. Skorża zdecydował się jednak wówczas przesunąć do obrony Ivicę Vrdoljaka. Dziś kapitan Legii zagrał w pomocy, a jako stoper wystąpił Dickson Choto. Dotychczas 31-letni zawodnik przyzwyczaił do bezkompromisowej i dobrej gry w obronie. W piątkowy wieczór "Dixiemu" przytrafiały się jednak proste błędy.

W 10. minucie Choto nie popisał się pierwszy raz, gdy zagapił się i defensywa Legii nie dała rady złapać Maora Meliksona na spalonym. Ten znalazł się sam przed Dusanem Kuciakiem. Tylko odważne wybiegnięcie z bramki golkipera Legii zażegnało niebezpieczeństwo. Słabo "Dixi" zachował się także w 45. minucie. Obrońca "wojskowych" wybił wówczas piłkę wprost do rywali. Piłka błyskawicznie trafiła do Meliksona i Kuciak musiał popisać się efektowną interwencją.

Niewiele lepiej było po przerwie. W 51. minucie za drugą żółtą kartkę boisko opuścił Janusz Gol. Duża część winy za przewinienie pomocnika Legii spoczywa jednak na Choto. Defensor "wojskowych" miał problemy ze zwrotnością i Łukasz Garguła minął go z dziecinną łatwością. Gol, ratując sytuację, faulował rywala.

Gdy Legia musiała grać w osłabieniu, Choto zaczął się prezentować lepiej. Niewiele się zastanawiając, zdecydowanie przerywał akcje rywali. W 72. minucie obrońca z Zimbabwe sam postanowił napędzić stracha rywalom. Mocne uderzenie na bramkę Wisły zza pola karnego pewnie obronił jednak Sergei Pareiko. Końcówka spotkania pokazała, że Choto potrafi grać na wysokim poziomie. Wcześniejsze fragmenty gry każą jednak stwierdzić, że wiosną w obronie lepiej prezentuje się Inaki Astiz.

Poniżej przedstawiamy meczowe statystyki Dicksona Choto (w nawiasie pierwsza + druga połowa)

DICKSON CHOTO
Czas gry: 90 minut
Kontakty z piłką:36 (20+16)
Strzały celne: 1 (0+1)
Strzały niecelne: 0
Podania celne: 32 (18+14)
Podania niecelne: 4 (1+3)
Faulował: 1(1+0)
Faulowany: 0
Odbiory piłki: 6 (3+3)
Straty piłki: 2 (1+1)




Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!