Rzeźniczak to jakaś tragedia. Nie chce mu się biegać, źle ustawiony. Rado na kapitana !!

czy przy pierwszej bramce nie bylo spalonego?

Spalonego nie było. Wszystkie bramki po ewidentnych błędach naszych środkowych obrońców. Ale jak ma być dobrze , skoro Pazdan więcej się leczy niż gra , a Lewczuka sprzedali. Co jak co , ale para obrońców Pazdan - Lewczuk rozumiała się najlepiej.

Mieć takiego kapitana to wstyd dla całej Legii.

Sędzia do dupy. Karny z rękawa(po faulu na rzeźniku), jak naszych kopali to albo nic nie było albo grożenie palcem za to gdy portowiec się przewrócił i głośniej krzyknął od razy faul i kartka. Czyżby zawiązała się jakaś " spółdzielnia" aby dokuczyć Legii ?

Spalonego to na pewno nie było prędzej nie było karnego, lecz mimo wszystko dwie nalezą do Jakuba , w pierwszej źle ustawiony , później został zgubiony i jeszcze nie zablokował , krótko mówiąc nie zrobił nic . Karny to karny wina ewidentna . Przy trzeciej też spóźniony jak wychodzi za napastnikiem to musi przerwać akcje , faulem albo chociażby aby kopnął piłkę . Całkiem nieźle zagrał w LM notę za mecz ze Sportingiem spokojne 7 . nota za mecz z Pogonią ZERO nawet nie sprawdził się jako tyczka

Karny z kapelusza?
Kibicow widzewa prosze o opuszczenie tego forum.
Przeciez na powtorce ewidentnie widac jak pilka dlugo unosi sie w powietrzu. Jakub rzezniczak spoglada w tym czasie na pilkarza pogoni ( a dokladnie na jego twarz) i po kilku sekundach uderza go w twarz w zupelnie nie groznej sytuacji. Mogl go probowac odepchnac . Mogl probowac sie oprzec w wyskoku na nim ale nic z tych rzeczy. Linczuje pogoniste z liscia. Bajki o odpychaniu rzezniczaka mozna sobie darowac. Bo pilkarz pogoni go jakos mocno nie odpychal . Na pewno nie tak silnie aby wytracic z rownowagi rzeznika. Dziwne poruszanie glowa w lewa i prawa strone przez jakuba rzezniczaka trzeba niestety uznac jak juz to na wyczekiwanie z niecierpliwoscia na odgwizdanie karnego i jego gre aktorska.
Smutne to ale hasi mial racje mowiac w jednym wywiadow ze niktorym pilkarzom nie zalezy na wygrywaniu Legii.

Kto ogladal mecze Legii w tym sezonie wie ze w wiekszosci meczow rzezniczak nie dal rady wytrzymac 45 minut gry aby nie popelnic bledu albo najlepij dwoch bledow.

No właśnie. Ten sędzia każde byle zetknięcie gwizdał na korzyść Pogoni. I jak tu ma być normalnie? Ja nie mówię, że przez sędziego mecz przegraliśmyy, ale to był jakiś dramat co on gwizdał wczoraj. Przecież naszych też faulowali, ale tam co drugi, albo co trzeci raz gwizdał. Jak tamci padali to za każdym razem ten gwizdek do ryja brał.

Jakbysmy to my strzelili pierwsi bramki to nikt by nie narzekal na sedziow. Szczescie sprzyja lepszym. I sedziowie tez czesto nieswiadomie ale gwizdza dla druzyny prowadzacej. Ale sadze ze nawet jakbysmy strzelili bramke na 3:3 to i tak kuba rzezniczak jeszcze by sie przewrocil w polu karnym i byloby 4:3

Przy pierwszej dla Pogoni bramce Czerwiński biegnie tyłem tak samo szybko jak Rzeźniczak sprintem do Frączaka, którego krył na tzw "radar". Może JRz25 wrzuciłby sobie to na instagram zamiast lansować się że się leci samolotem na mecz.