Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Guilherme i Marcelo - fot. Mishka / Legionisci.com
Guilherme i Marcelo - fot. Mishka / Legionisci.com
Czwartek, 20 października 2016 r. godz. 17:56

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Punkty po meczu z Realem

Qbas, źródło: Legionisci.com

Przegrać z Realem 1-5 to żaden wstyd. Średnio raz w miesiącu ktoś tak z nimi przegrywa. Legia, mimo dotkliwej porażki, pokazała jednak, że jest dzielna. I choć koszt tej odwagi był wysoki, to warto było go ponieść, choćby po to, by móc skorzystać z doświadczeń, jakie dało to spotkanie. Takie mecze powinny być świętem. "Wojskowi" wzięli to sobie do serca i występ na Estadio Bernabeu celebrowali godnie.

1. Bez strachu. Wbrew obawom, ale i oczekiwaniom wielu, Legia nie przestraszyła się Realu Madryt. Mistrzowie Polski na początku wprawdzie cofnęli się do defensywy, ale zaraz się otrząsnęli i już do końca meczu nie dali sobą pomiatać. Ba, próbowali się odgryzać nawet wtedy, gdy "Królewscy" strzelali kolejne gole.

2. A, Jezus Maria! Nie ukrywam, że nie byłem przed tym meczem spokojny. Choć byłem przygotowany, że możemy zostać upokorzeni, to bardzo liczyłem, że tak się nie stanie. Legia tymczasem zaskoczyła nie tylko mnie, ale przede wszystkim Real. W pierwszym kwadransie miała przecież więcej klarownych sytuacji od gospodarzy. "Wojskowi" przeprowadzili trzy bardzo groźne ataki. Przynajmniej dwa z nich powinny były skończyć się bramką, ale niestety po strzałach Jodłowca, a po kilku minutach Odjidji piłka odbijała się najpierw od nogi bramkarza, a potem od słupka. Wyobrażacie sobie, co to by było, gdybyśmy po kwadransie prowadzili tam 2-0? Jasne, skończyłoby się pewnie tak samo, ale i tak na trybunach łapaliśmy się z niedowierzaniem za głowy.

3. Real jest jak Madryt. Madryt uchodzi za monumentalne miasto. Ma się uczucie, że wszystko jest w nim wykwintne, wielkie, bogate, z długą tradycją, wyrażające potęgę Hiszpanii jeszcze z czasów kolonialnych. Tak też jest z Realem. Wielka drużyna, ogromny, piękny stadion, wspaniała historia i pasmo niezliczonych sukcesów. I choć to Atletico ma w herbie niedźwiedzia, symbol miasta, to jego ucieleśnieniem są właśnie "Królewscy".

4. Piękna katastrofa. Przegraliśmy za wysoko, ale sami chcieliśmy. Legia zagrała w otwartą piłkę z Realem Madryt na Santiago Bernabeu. Z wielkim Realem! Mogli przecież przy stanie 1-3 skupić się na defensywie i jakoś tak może udałoby się dotrwać do końca. Oczywiście 1-5 to bardzo bolesny rezultat i nie ma co po nim przesadzać z dumą, bo porażka to porażka, ale z Realem lepiej przegrać tak niż bronić Częstochowy i liczyć na cud przy wsparciu sił nadprzyrodzonych. Pamiętajmy, że polskie kluby są w rozwoju jakieś 30 lat za tymi z Europy (no może Legia 20). Ten dystans skracamy bardzo powoli, a względem europejskiego topu nie zmniejsza się on w ogóle, o ile nie rośnie. Nie ma więc co się samobiczować, ale i zachwycać również.

5. Pułapka Realu? Bereszyński po meczu przyznał, że przestrzenie, które zostawiał im Real oraz otoczka meczu sprawiały, że niosło ich do przodu. Te zapędy ofensywne legionistów gospodarze brutalnie wykorzystali. Gole 3-5 strzelili po banalnych stratach naszych zawodników i szybkich kontratakach. "Królewscy" pozwalali więc grać swoim rywalom i korzystali z tego, co mają najlepsze – błyskawicznych przejść do ofensywy, bez litości skutecznie zakończonych golem. Wydaje się, że taki był ich plan na to spotkanie i bardzo mądrze go zrealizowali.

6. Za łatwo... Ogólnie trudno czepiać się legionistów, ale z pewnością można od niektórych z nich wymagać znacznie więcej. Piłkarze popełniali bowiem bardzo proste błędy indywidualne właściwie przy każdej z bramek dla gospodarzy. I tak: Rzeźniczak nie zaasekurował Hlouska przy golu na 0-1, Guilherme odpuścił Marcelo przy 0-2, a Jodłowiec stał za głęboko, co również miało miejsce przy bramce na 1-3, przy 1-4 Guilherme bardzo niedokładnie zagrał do Bereszyńskiego na połowie Realu i poszła kontra 4 na 3, a przy 1-5 nieszczęście zaczęło się podobnie – od bardzo niecelnego podania Kucharczyka. Inna sprawa, że Legia przebiegła łącznie w meczu o ponad 4 km więcej niż "Królewscy", więc siadła nieco fizycznie. Wszystko to sprawia, że nie ma co się dziwić opiniom hiszpańskich dziennikarzy, którzy krytycznie ocenili występ mistrzów Polski.

7. Pan piłkarz. Historię Vadisa Odjidji-Ofoe znamy doskonale. W Madrycie pokazał, dlaczego Legia płaci mu najwięcej w lidze i że na takie pieniądze zasługuje. "Wojskowi" w założeniu mieli bronić się w 9. Dwójka Odjidja-Radović zostawała przed linią piłki i próbowała organizować kontrnatarcia. Często z powodzeniem, bo obaj panowie mieli sporo do zaoferowania pod względem umiejętności piłkarskich. Do tego Belg toczył zacięte pojedynki w środku pola i zupełnie nie odpuszczał utytułowanym rywalom, a szczególnie zalazł za skórę Kroosowi. Jak potem sam przyznał, bardzo cieszył się możliwością zmierzenia z największym klubem Europy i widać było, że chce pokazać się z jak najlepszej strony. Warto przy tym wyraźnie zaznaczyć, że Odjidja był prawdziwym liderem Legii, grając na pozycji ofensywnego pomocnika. Nie warto go stamtąd przesuwać.

8. A`la Rado. Były już zwody a`la Zidane, a`la Ronaldo, a`la Ronaldinho. Pora wprowadzić nową terminologię: zwód a`la Radović. Wydawało się, że przekładańce i zamachy Serba mogą być dobre na Ekstraklasę, tudzież drwali z Glasgow. Okazało się jednak, że są one nie do powstrzymania dla najlepszych obrońców świata. Nie dość, że kilkukrotnie uwolnił się w ten sposób spod opieki rywali, umiejętnie przetrzymał piłkę, to jeszcze w polu karnym oszukał Danilo, w efekcie czego arbiter podyktował rzut karny dla Legii.

9. Fochy i foszki. Niemal żaden z piłkarzy Realu nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Najszybciej przez strefę wywiadów przemknął bez słowa Cristiano Ronaldo. Gorszy nie mógł być Kucharczyk, który również postanowił nie rozmawiać z mediami. Ale przynajmniej przeprosił. "Jodła" zaś przemknął bez słowa. W sumie trudno im się dziwić. Cristiano był zły, że sobie nie postrzelał, a "Kuchy" i Jodłowiec byli najgorsi na boisku.

10. San Marino. Już w trakcie, gdy powstawały "Punkty po meczu", pojawił się tekst Przemka Rudzkiego z "Przeglądu Sportowego", w którym zżyma się on na wszelkie ciepłe słowa pod adresem Legii i przyrównuje ją do poziomu San Marino. Zgadza się, w porównaniu z Realem jesteśmy jak mistrz San Marino. Podobnie jest z dziesiątkami europejskich mistrzów. Wydaje mi się więc, że nie ma co się obrażać na rzeczywistość. Legia podjęła rękawicę, mimo różnicy kilku klas i za to oraz kilka akcji należy im się pochwała. Podobnie jak nagana za parę innych sytuacji. Wszyscy wiemy, w jakim miejscu jesteśmy i nie obrażamy się na rzeczywistość. A ona jest na dziś taka, że trudniej doprowadzić klub do poziomu, w którym mierzy się on w Lidze Mistrzów z Realem Madryt niż napisać dwie kiepskie książki.

Autor: Jakub Majewski "Qbas"
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB



Komentarze: (13)

quentol, 20.10.2016 18:08:41 - *.dynamic.chello.pl

buahaha mocarna szydera na koniec :D

FC ŁUKÓW, 20.10.2016 18:10:15 - *.adsl.inetia.pl

Nie jesteśmy jak San Marino bo oni odpadają w kwalifikacjach. My natomiast dotarliśmy do wielkiego turnieju i co najwyżej jesteśmy taką reprezentacją Polski z trzema meczami o honor :)

mati, 20.10.2016 18:13:33 - *.dynamic.chello.pl

hahaha ostatnie zdanie mega , z polotem i finezją :)

eLka, 20.10.2016 18:22:09 - *.internetia.net.pl

Klasa tekst! A końcówka zaoranie level master :)))))

Lemiesz Grochów , 20.10.2016 18:52:03 - *.centertel.pl

Czy wy Wszyscy nie wiecie w jakim momencie budowy jest Legia.
Niech pograją dwa sezony plus pojedyncze wzmocnienia to pogadamy znawcy .

koto, 20.10.2016 18:57:12 - *.dip0.t-ipconnect.de

Widzę, że autor był na meczu tak jak ja. Zobaczyć stadion realu, poznać historię i wtedy można poczuć tą Wielką piłkę. To jest coś ponad. jeszcze mała dygresja do wyniku: Przy stanie 3:1 albo 4:1 Magiera postanowił coś zmienić w ustawieniu bo piłkarze przekazywali sobie informacje na boisku i sądze że nie było to pilnowanie skromnej porażki. Brawo z mojej strony. Btw kiedy relacja z madrytu?

xyz, 20.10.2016 19:12:20 - *.dynamic-ww-10.vectranet.pl

Specjalnie zacząłem pierwszy raz od b. dawna śledzić ostatnio inne mecze LM i prawda jest taka (np. wczorajsze wyniki), że drużyny takie jak real, barca, bayern są lata świetlne nie tylko nad drużynami takimi jak my, ale też dużo lepszymi, ale oczywiście jak MC przegrywa 0:4 to nikt nie napiszę, ,,ale ogórki" ,,po co oni w LM". Łudogorec przegrał wczoraj 0:6 i też jakos nikt nie pisał, że się do ,,LM nie nadaje". Mam wrażenie, że to u nas słoikowe dziennikarzyki nakręcają tę spiralę p.t. ,,ale Legia jest słaba" - bo poza meczem z BD to tragedii nie ma.

powerkf, 20.10.2016 20:03:47 - *.static.ip.netia.com.pl

ostatnie zdanie kozackie, mocarne itp... WOW klasa

ja, 20.10.2016 20:13:43 - *.dynamic.chello.pl

Ludzie ten mecz był jak sparing z Arsenalem.
Arsenal też grał na luzie bez pressingu i jak trzeba było to wiedział, że zaatakuje i przyspieszy i strzeli kilka bramek. Po tamtym meczu wielu mówiło, że widać że mamy kim grać. Najbardziej chwalony był niejaki Cabral, a nic z tego nie wyszło.

Real wyszedł niemal jak na sparing zostawił sporo miejsca do gry, bo tak było im jeszcze łatwiej tylko troche przyspieszyć i strzelić kilka bramek, najlepiej po jakiejś stracie. Tu nie można mówic o naszej dobrej grze, bo liczy sie efekt, a efektem jest 5-1.

O czym chcę powiedzieć?
Nie, nie o tym że dzieli nas sportowo kilka klas od Realu bo to wie każdy.
Chodzi o to, że z takimi drużynami trzeba grać jak drużyny Berga czy Skorży. Raz się uda, a raz się nie uda. Z Realem na 5 meczów może jeden by sie udał. Tak sie powinno grać.
Rozwaga, dyscyplina taktyczna, czasami nawet murowanie bramki i kontra na 1-0.

Z takimi zawodnikami jak Rzeźniczak, Czerwiński itd. taka taktyka musiała się tak skończyć.

W LM chcę brzydkiego wyrafinowanego futbolu, ale skutecznego.



Co innego polska liga tutaj możemy grać jak Barcelona.

bb, 20.10.2016 21:16:36 - *.promax.media.pl

do ja

przecież w fazie grupowej to większość meczów to sparingi. Nawet jak Arsenal grał z PSG to piłkarze poruszali się tak żeby sobie krzywdy nie zrobić.
A jak gra się z wyraźnie słabszym to pewność siebie rośnie i wychodzą zagrania które by nie wyszły w meczu z większą presją. Przykład brama na 6-0 dla Arsenalu wczoraj.
Prawdziwa liga mistrzów zaczyna się dopiero w ćwierćfinale, ewentualnie w 1/8 jak gra taki Bayern z Juve.
A Legia nie grała źle. Z Pazdanem w obronie (w zdrowiu i w formie jak na Euro) byłoby max 3 dla Realu a z lepszym bramkarzem to i może ze 2 w plecy. Porażka by była i tak bo najlepsi chcą wygrywać jak najmniejszym nakładem sił ale pogromy robią tylko przy okazji.

Cch, 21.10.2016 07:57:11 - *.dynamic.mm.pl

Przydalby sie jeszcze jeden-dwoch takich gosci z innej bajki jak ofoe i LM moglaby byc co rok u nas.

BI, 21.10.2016 08:40:02 - *.ok360.pl

Dokładnie tak myślę.
Brawo Qbas!

(L)odz, 21.10.2016 15:19:30 - *.toya.net.pl

Pan NADredaktor Rudzki bo toż to zastępca naczelnego "PS",silił sie na groteske w swym artykule z przebiegu meczu w Madrycie i z wielka zajadłoscia chciał wbić szpilę w grę Legii,czerpał w tym artykule tę naszą antypolska zajadłość,aby tylko naszym dokopać ,tylko nie z puentował na koncu że w takich stosunkach poległy Łudogrce , Manchester City, i pewnie po gorszej grze i antyfutbolu polegnie kazda Polska druzyna z Realem.Nie mam pojecia komu i po co mają słuzyć tego typu paszkwile w gazecie sportowej i jakby nie było dzienniku sportowym nr1 w kraju.

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!