Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Sobota, 4 marca 2017 r. godz. 06:45

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Media o meczu z Zagłębiem

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa wygrała w piątek ważny mecz w Lubinie. Dzięki zwycięstwu przełamała tym samym serię dwóch ligowych meczów bez zwycięstwa. W starciu z Zagłębiem swoje pierwsze gole dla "Wojskowych" zdobyli Maciej Dąbrowski oraz Sebastian Szymański. Jedno trafienie dołożył także Thibault Moulin, notując pierwszą bramkę w ekstraklasie. W mediach można przeczytać nieco pochwał pod adresem legionistów. Zapraszamy do lektury!

Przegląd Sportowy: Legia znalazła radę na Zagłębie. Nie było łatwo, ale 3 punkty jadą do Warszawy!

Trzeba jednak przyznać, że nie było to jednostronne spotkanie, bo lubinianie umieli się całkiem konkretnie odgryźć. Raz nawet pomógł im sędzia, który o mały włos nie zaliczył asysty przy golu Łukasza Janoszki (serio, zaliczył przypadkowy odbiór piłki, na jego szczęście "Ecik" nie trafił w bramkę). To było Zagłębie schowane, znowu grające dwójką defensywnych pomocników Kubicki - Piątek (ten ostatni od kilku tygodni był w odstawce na rzecz mającego większy repertuar ofensywny Filipa Jagiełły). Ale w żadnym wypadku nie Zagłębie wystraszone. Szczególnie w drugiej połowie.

Weszło: Tak wygląda najsłabszy skrzydłowy początku roku w Ekstraklasie?

Właściwie można powiedzieć, że Vadis i Guilherme różnili się dziś nie tylko poziomem egoizmu, ale praktycznie każdym elementem piłkarskiego rzemiosła. Belg był motorem napędowym całej drużyny, a Brazylijczyk co i raz naciskał na hamulec. Tracił, podejmował złe lub beznadziejnie złe decyzje, koszmarnie psuł dobrze zapowiadające się ataki i był bezużyteczny w defensywie. Właściwie nie mógłby mieć nawet pretensji, gdyby zakończył ten mecz z drugą żółtą kartką za głupią symulkę. Początek rundy w wykonaniu Guilherme jest tak dramatycznie słaby, że aż chcieliśmy napisać, że zaraz usiądzie na ławce rezerwowych. Ale potem przypomnieliśmy sobie, że na drugim skrzydle biegał dziś apatyczny jak zwykle Hamalainen, co najlepiej obrazuje poziom boków pomocy dzisiejszej Legii. I chyba tylko nadzieja w młodziutkim Szymańskim, który dziś zmienił Guilherme i pięknie przywitał się z szerszą publicznością. Chociaż byłoby jeszcze piękniej, gdyby stał jednak pół kroku bliżej i nie był na spalonym.

Sport.pl: Było ciężko, ale mistrz w końcu się przełamał

Dobra pierwsza połowa, słabsza druga. Ale jest zwycięstwo, drugie w tym roku. W piątek Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Zagłębie Lubin 3:1 i traci do prowadzącej w tabeli Lechii Gdańsk cztery punkty. Przynajmniej do niedzieli, bo wtedy lider zagra na wyjeździe z Lechem Poznań.

Sportowe Fakty: Przełamanie mistrza Polski

Po zmianie stron Zagłębie zaczęło grać agresywniej i zaczęło przynosić to efekty. Miedziowi przejęli inicjatywę i już w 56. minucie doprowadzili do wyrównania. Z rzutu rożnego dośrodkował Filip Starzyński, a piłka spadła na piąty metr, gdzie Arkadiusz Woźniak głową wpakował ją do siatki. Legia w drugiej połowie grała źle, wyraźnie się męczyła, ale osiem minut przed końcem po bilardzie w polu karnym lubinian Maciej Dąbrowski wepchnął w końcu piłkę do siatki. Nie celebrował, ponieważ jeszcze kilka miesięcy temu sam nosił miedzianą koszulkę. Wziął tylko futbolówkę pod koszulkę i wykonał gest pokazujący, że państwo Dąbrowscy spodziewają się dziecka.

Futbol Fejs: Legia gra bez napastnika, to Legia strzela gole!

Mecz w Lubinie to kolejny dowód, że Legii niepotrzebny jest Tomas Necid, niepotrzebny jest też Daniel Chima-Chukwu. Ten drugi ma w sobotę grać w trzecioligowych rezerwach przeciwko Huraganowi Morąg. Czeski napastnik całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. Być może i jemu przydałby się występ w Ząbkach. Ot, tak na przełamanie. Bo jak się okazuje, to on był głównym hamulcowym mistrzów Polski w poprzednich spotkaniach. Przede wszystkim dlatego, że nie potrafił znaleźć wspólnego języka z kolegami. Zniechęcał Vadisa, zniechęcał Radovicia do kolejnych akcji. Rozgrywający grali na jednym fortepianie, Necid siadał do drugiego i wychodziła z tego kocia muzyka.













Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!