Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Pierwotne prawidłowe ustawienie linii obrony przed bramkową Arki - fot. Polsat Sport
Pierwotne prawidłowe ustawienie linii obrony przed bramkową Arki - fot. Polsat Sport
Wtorek, 17 lipca 2018 r. godz. 12:02

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Punkty po meczu o Superpuchar

Qbas, źródło: Legionisci.com

Legia ponownie przegrała mecz o Superpuchar i możemy już mówić o pewnej niechlubnej tradycji. Szkoda, bo od 10 lat nie wygraliśmy tego trofeum i w imponującej kolekcji pucharów w trwającej dekadzie brakuje właśnie tylko jego. Najgorsze jednak, że legioniści znów zagrali słabo.

1. Słabo... Przed meczem mogło się wydawać, że tym razem wreszcie to legioniści zdobędą Superpuchar. Trener Klafurić zdecydował się wystawić niemal najsilniejszy aktualnie skład, co w kontekście liczby meczów, które przed Legią, należy uznać za dość dziwne. Zrozumiałe jednak, że Chorwat chciał wygrać. Wyszło jednak o tyle słabo, że nie tylko przegrał, ale i najlepsi zawodnicy nie odpoczęli.

2. Łatwe do przewidzenia błędy. Dzień przed meczem analizowaliśmy w redakcji, jakie trudności "Wojskowi" mają lub mieć mogą przy ustawieniu 3-5-2. Przewidywaliśmy, że problemem będą powroty wahadłowych, gra w asekuracji osamotnionego Mączyńskiego, który dodatkowo tracił siły przy wyprowadzaniu piłki spod własnego pola karnego, współpraca trzech środkowych obrońców, bo paradoksalnie im ich więcej w polu karnym, tym trudniej zorientować się, który za co odpowiada, no i oczywiście problemy z grą defensywną wahadłowych, a konkretnie ich powrotami do strefy obronnej. Wszystko to niestety się sprawdziło i Legia straciła bramki głównie przez własną niefrasobliwość, problemy z organizacją gry defensywnej, brak zrozumienia i błędy indywidualne. Arka dobrze wykorzystała słabe strony mistrzów Polski, ale prawdę mówiąc nie było to zbyt trudne.

fot. Polsat Sport
Brak powrotu wahadłowego Kucharczyka i zła praca stoperów - fot. Polsat Sport

3. Coś za coś? Po meczu czytałem opinie, że możemy się cieszyć z postawy w ofensywie, gdzie gramy z rozmachem i stwarzamy sobie sporo okazji. Sam nie widzę jednak powodów do optymizmu. Po pierwsze dlatego, że choćby w Cork, czyli w meczu europejskich pucharów, znacznie wyższej rangi, nie byliśmy w stanie zdominować słabych przeciwników. Po drugie, powszechnie wiadomo, że drużynę buduje się od tyłu. Tymczasem tylko w Irlandii i w sparingu z trzecioligowym Radomiakiem nie straciliśmy goli. Dean Klafurić tworzy więc zespół jakby odwrotnie. Chce do maksimum wykorzystać potencjał ofensywny (rzeczywiście duży), ale zapomina o obronie. Coś więc za coś? To może się powieść, gdy drużynę wzmocnią powracający Jędrzejczyk i Pazdan, a w ofensywie będziemy mogli liczyć na Carlitosa. Na razie jednak gra wygląda bardzo słabo. Podobnie zresztą jak wyglądała w niemal wszystkich sparingach.

4. Jak długo będziemy grać systemem 3-5-2? To pytanie często się pojawia. Byłem przekonany, że Klafurić szybko od niego odstąpi, ale nie wiem, czy się nie uparł (być może słusznie). Sądzę więc, że będziemy podejmować próby do czasu aż trener zostanie zwolniony. Ciekawe tylko, czy jeśli naprawdę zastąpi go Adam Nawałka, miłośnik ustawienia na trzech stoperów, to nadal będziemy próbować grać trójką z tyłu?

5. Koniec niezwyciężonego. Dean Klafurić po raz pierwszy przegrał. Prowadził Legię w 10 meczach oficjalnych. Oczywiście było to nieuniknione, ale chyba nie spodziewaliśmy się, że nastąpi już w meczu przeciw Arce. Z drugiej strony, gdyby zachował taką średnią zwycięstw, to wiele moglibyśmy zwojować, tak w lidze, jak i w pucharach. Nie wierzę jednak, że będzie dostanie czas, by się rzeczywiście wykazać. Warto przypomnieć, że Jacek Magiera w meczu o Superpuchar też poniósł swą pierwszą porażkę pod rządami Dariusza Mioduskiego i dwa miesiące później został zwolniony.

6. Co było fajne? Rozmach w ofensywie (przyjemnie to się oglądało, jeśli nie brać pod uwagę kryminału w obronie), piękny, debiutancki (w całej seniorskiej karierze) gol Philippsa.

7. Co było słabe? 6 mecz o Superpuchar bez wygranej, porażka z mocno przemeblowanym rywalem i strata aż 3 goli, błędy indywidualne, potężne problemy w grze defensywnej.

Autor: Jakub Majewski “Qbas”
Twitter: QbasLL
Kątem Oka na FB



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!