Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Niedziela, 18 sierpnia 2019 r. godz. 19:31

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Przełamanie przy Ł3!

Kamil, źródło: Legionisci.com

Legia Warszawa przełamała się w ligowym meczu na swoim terenie. Spotkanie z Zagłębiem było dość wyrównane, a o końcowym wyniku zdecydowały detale. Komplet punktów zapewnił gospodarzom Marko Vesović, wykorzystując podanie Waleriana Gwilii w pierwszej połowie.

Mecz rozpoczął się spokojnie. Lekką przewagę osiągnęli gospodarze, lecz gra toczyła się głównie od pola karnego do pola karnego, a bramkarze obu ekip nie zostali zmuszeni do pokazania swoich umiejętności. Tak minął pierwszy kwadrans meczu, kiedy to nadeszła 19. minuta. Piłkę w narożniku boiska ustawił Walerian Gwilia. Gruzin posłał piłkę w pole karne, a tam najsprytniej zachował się Marko Vesović i mimo pilnującego go Macieja Dąbrowskiego strzałem głową skierował futbolówkę do siatki. W tym pojedynku spryt legionisty był górą nad warunkami fizycznymi, dzielącymi obu zawodników. Po stracie gola goście ruszyli odważniej do ataku, w związku z czym zostawili więcej przestrzeni legionistom. Taki stan rzeczy prawie zakończył się drugim trafieniem gospodarzy. W 34. minucie Gwilia wypuścił w pole karnego Sandro Kulenovicia. Chorwat zbiegł z piłką do linii końcowej, po czym wycofał ją do stojącego na piątym metrze od bramki Luquinhasa. Niestety futbolówka po strzale skrzydłowego Legii zatrzymała się na słupku bramki strzeżonej przez Konrada Forenca. Ofensywnie usposobiony tego dnia Marko Vesović był bliski drugiego trafienia pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Piłkę zmierzająca pod poprzeczkę z najwyższym trudem na rzut rożny sparował golkiper przyjezdnych. W 45. minucie swoją szansę miał dotychczas asystujący Walerian Gwilia. Niestety bezpośredni strzał z rzutu wolnego wylądował na górnej siatce bramki Zagłębia.

Drugą połowę goście zaczęli z dwiema ofensywnymi zmianami, ale to Legia stworzyła pierwszą i kolejne groźne sytuacje. Martins podał na lewą stronę do Gwilii. Bardzo aktywny tego dnia pomocnik „Wojskowych” dośrodkował w pole karne do Kulenovicia. Czujny w bramce był jednak Konrad Forenc i wykorzystując zasięg swoich rąk wypiąstkował piłkę przed pole karne. Gospodarze nie zamierzali na tym poprzestać i coraz mocniej nacisnęli lubinian. W 55. minucie po faulu na Luquinhasie do ustawionej na dwudziestym metrze piłki podszedł Andre Martins. Strzał Portugalczyka podobnie jak to miało miejsce w przypadku Gwilii powędrował nad poprzeczką. Chwilę później legionista miał szansę na poprawkę, ale jego strzał z dystansu został zablokowany i szczęśliwie dla zdezorientowanego Forenca skończyło się tylko na rzucie rożnym. Okres przewagi i niewykorzystanych szans o mały włos a zemściłby się na legionistach w 71. minucie. Patryk Szysz stanął oko w oko z Radosławem Majeckim i pewnie trafił do siatki. Radość gości była jednak przedwczesna. Arbiter spotkania długo i spokojnie słuchał podpowiedzi z wozu VAR i ostatecznie anulował gola odgwizdując pozycję spaloną. Kwadrans przed końcem meczu swoją szansę miał Walerian Gwilia. Niestety piłkę zagraną przez Vesovicia Gruzin tylko odbił i opuściła ona plac gry tuż obok słupka. Szczęścia uderzeniem z dystansu spróbował Cafu. Piłkę po drodze odbił jeszcze jeden z defensorów, ale na wysokości zdania stanął Forenc, wybijając na rzut rożny. W 89. minucie trójkowa akcja Luquinhas – Nagy – Gwilia powinna zakończyć się golem. Niestety ten ostatni uderzając z 16 metrów minimalnie spudłował. Druga połowa przedłużona została o 6 minut. W tym czasie goście stworzyli sobie najlepszą okazję do wyrównania. Niepilnowany przed bramką Majeckiego znalazł się Patryk Tuszyński, ale fantastyczną interwencją po strzale głową popisał się młody golkiper Legii i uratował zespół przed stratą gola. Niedługo potem arbiter zagwizdał po raz ostatni i komplet punktów w końcu został w Warszawie!



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!