fot. Mishka / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Z Płocka na tarczy
Wiśnia, źródło: Legionisci.com
Legia Warszawa niespodziewanie przegrała w zaległym spotkaniu 4. kolejki Ekstraklasy z Wisłą Płock. Jedynego gola zdobył w pierwszej połowie Grzegorz Kuświk, który wykorzystał błąd w interwencji Radosława Majeckiego. Legioniści na boisku zaprezentowali się bardzo słabo. Szczególnie nieporadnie wyglądali w ofensywie.
Już kilka minut po pierwszym gwizdku sędziego legioniści mogli wyjść na prowadzenie. Luis Rocha dośrodkował w pole karne, gdzie obrońcę wyprzedził Luquinhas, ale niestety nie zdołał dobrze opanować piłki i pewnie złapał ją Thomas Dahne. Niebawem było jeszcze bliżej szczęścia. Z prawej strony zacentrował jeden z przyjezdnych, a uderzenie głową Jarosława Niezgody okazało się minimalnie niecelne. Od tamtej pory przez długi okres czasu na murawie nie działo się zbyt wiele. Dopiero w 21. minucie po błędzie bramkarza Wisły okazję miał Domagoj Antolić. Chorwat dostał podanie od Cafu i został w ostatniej chwili zablokowany przez przeciwników.
Następnie ponownie weszliśmy w okres niemrawej gry obydwu zespołów. Na boisku oglądaliśmy sporo walki, a także nieudanych prób ataków. W 40. minucie kibiców Wisły do szału radości doprowadził Grzegorz Kuświk. Wszystko rozpoczęło się od mocnego strzału z rzutu wolnego Dominika Furmana, z którym nie poradził sobie Radosław Majecki. Bramkarz odbił to uderzenie wprost pod nogi Kuświka, który z bliska skierował ją do siatki. Pierwsza połowa była bardzo słaba w wykonaniu legionistów, którzy na boisku nie pokazali zupełnie nic ciekawego.
W 52. minucie Legia oddała pierwszy strzał na bramkę przeciwnika. Dośrodkowanie Arvydasa Novikovasa wprost na głowę Jarosława Niezgody, który uderzył wprost w Thomasa Dahne. Za moment Litwin dostał podanie od Pawła Stolarskiego, lecz celność jego strzału pozostawiała wiele do życzenia. Po godzinie gry w szesnastkę Wisły wpadł Dominik Nagy. Pomocnik oddał płaskie uderzenie, z którym bez kłopotów poradził sobie Dahne. Po kilkunastu minutach drugiej połowy nie można było stwierdzić, że grają oni dużo lepiej niż przed przerwą.
W 68. minucie świetną okazję miał Domagoj Antolić. Pomocnik dostał podanie przed polem karnym, był kompletnie nieatakowany, lecz nie zdołał nawet trafić w światło bramki. Niebawem ładna kontra legionistów. Niezgoda powalony przez Rzeźniczaka, ale jeszcze piłka trafiła do Nagya, który stanął oko w oko z Dahne. Węgier jednak fatalnie przestrzelił, marnując dotychczas najlepszą okazję do zdobycia bramki. Niestety, ale czas mijał, a legioniści nadal nie mieli pomysłu na zaskoczenie obrony przeciwników. Przed kilkoma dniami ta sama defensywa dała sobie w Lubinie wbić pięć goli, a tym razem była zbyt dobra dla graczy Legii...
W doliczonym czasie gry stuprocentową okazję miał jeszcze Novikovas, który z kilku metrów huknął z półwoleja ponad poprzeczką. To byłó podsumowanie gry Legii tego dnia, który była do bólu nieskuteczna i drugi raz z rzędu skończyła spotkanie bez strzelonego gola.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!