Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Sobota, 4 lutego 2023 r. godz. 23:05

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Wszołek: Kroczek po kroczku idziemy do przodu

Mikołaj Ciura, źródło: Canal +

- Mieliśmy dziś swoją taktykę, nie graliśmy specjalnie prawą stroną. Nie było mówione, że Arek Woźniak gra na prawej stronie. Wiem, że to doświadczony zawodnik i choć nie grał na swojej pozycji, w wielu sytuacjach zachował się dobrze. Chcieliśmy grać w piłkę, wiedzieliśmy że Zagłębie raczej się cofnie, więc musimy sobie stwarzać sytuacje skrzydłami. Sytuacji było sporo. Brakowało ostatniego podania czy dostawienia głowy czy nogi, wyprzedzenia zawodnika. Generalnie kontrolowaliśmy ten mecz. Szkoda straconej bramki, bo poczuliśmy się zbyt pewnie i za łatwo ją oddaliśmy. Potem była nerwówka. Z mojego punktu widzenia, zasłużyliśmy na zwycięstwo. Kroczek po kroczku idziemy do przodu - powiedział po zwycięskim spotkaniu z Zagłębiem Lubin wahadłowy Legii, Paweł Wszołek.

{VIDEOAD}

- Patrząc jak tracimy bramki, to z punktu widzenia kibica, wygląda, że zbyt łatwo. Mamy nad czym pracować. Najważniejsze, że te mecze są zwycięskie, ale nie możemy igrać z losem. Zbyt ciężko pracujemy na prowadzenie, by potem tak łatwo je tracić. Jest sporo do poprawy. Rozmawiamy ze sobą, ale sama rozmowa nic nie daje. Każdy musi wziąć na siebie odpowiedzialność i być bardziej skoncentrowany, co pokazały dwa ostatnie mecze. To pokazuje, że mamy zapas i jako drużyna się rozwijamy i będziemy się rozwijać.

- Z mojego punktu widzenia przy golu wyszedłem dobrze na pozycję, a obrona była spóźniona. Poczułem napór na plecach, że ktoś we mnie wbiegł. Myślę, że ciało miałem ułożone naturalnie. Nie zrobiłem żadnego ruchu, sędzia też mi potwierdził, że z jego perspektywy wszystko było dobre. VAR także to potwierdził. Bramka była zdobyta prawidłowo.

- Muszę chyba zapytać mamę, czy nie urodziła mnie na Dolnym Śląsku, bo widziałem w papierach, że na Pomorzu, ale tu powietrze mi sprzyja. Nieważne jednak z kim się strzela bramki czy asystuje, najważniejsze jest dobro drużyny i zwycięstwo. Ja się oczywiście bardzo cieszę, że mogłem dziś strzelić bramkę i pomóc drużynie, szczególnie że w ostatnim meczu mogłem się lepiej zachować w tej sytuacji, gdzie podawałem do Carlitosa. Dla mnie kto strzela jest drugorzędne.

- Po pierwszym treningu popatrzyłem na Tomasa Pekharta i wszystko mu wpadało do siatki. Jest w dobrej formie fizycznej i na pewno nam się przyda. Dorzuci swoją cegiełkę do dobrego rezultatu na koniec sezonu, który jestem pewien, że będzie bardzo dobry.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!