Josue i Igor Strzałek - fot. Woytek / Legionisci.com
Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Punkty po meczu z Zagłębiem Lubin
Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com
Zneutralizowane Zagłębie, wyżej, wyżej! schematy, dwa podejścia, pracuś, calma - to najważniejsze punkty po sobotnim meczu Legii Warszawa z Zagłębiem Lubin.
1. Zneutralizowane Zagłębie
Po obserwacji pierwszego meczu rundy wiosennej w wykonaniu Zagłębia pod wodzą trenera Waldemara Fornalika, można było mieć obawy przed sobotnim starciem. Oczywiście zespół z Lubina miał trochę szczęścia, bo Śląsk nie wykorzystał rzutu karnego, jednak piłkarze z Lubina pokazali się z dobrej strony. Sztab szkoleniowy wraz z piłkarzami z Łazienkowskiej bardzo dobrze przygotował się do sobotniego spotkania i zneutralizował dwa ważne ogniwa przeciwników, jakimi są niewątpliwie Łukasz Łakomy i Filip Starzyński. Zwłaszcza ten pierwszy, były piłkarz Legii, potrafi siać spustoszenie w środku pola, jednak legioniści bardzo dobrze starali się uprzykrzać mu życie. Widoczny był w dwóch sytuacjach w pierwszej połowie. Najpierw posłał świetną piłkę do Kacpra Chodyny, ale czujnie w bramce wykazał się Kacper Tobiasz, broniąc to uderzenie. Druga sytuacja to strzał z 66. minuty, kiedy to źle interweniował stołeczny bramkarz i musiał wyjmować piłkę z siatki. Widać, że Legia odrabia lekcje przed meczami i widać, że stara się neutralizować najgroźniejszych graczy przeciwnika.
{VIDEOAD}
2. Wyżej, wyżej!
Obserwując Legię w minionej rundzie i w dwóch meczach obecnej, da się zauważyć jedną, kluczową zmianę. Otóż cała linia defensywna gra zdecydowanie wyżej niż w minionej rundzie. Oczywiście, Jewgienij Szykawka z zimną krwią wykorzystał to tydzień wcześniej przy Łazienkowskiej, kiedy to niektórzy próbowali pułapkę ofsajdową stosować na połowie przeciwnika. W spotkaniu z Zagłębiem Maik Nawrocki bardzo wysoko podłączał się do akcji ofensywnych. I robił to z dużą skutecznością, kilka razy popisując się niezłym dryblingiem. Tak samo postępował w poprzednim spotkaniu, jednak tutaj udawało mu się to także w drugiej odsłonie, czego nie czynił wcześniej. Również Kacper Tobiasz, niczym Manuel Neuer, był ostatnim stoperem w zespole Legii, często go widzieliśmy wysoko ustawionego poza własnym polem karnym, dzięki czemu dawał kolejne możliwości do rozegrania. Pozytywna zmiana, która jednak wymaga większej koncentracji w szeregach defensywnych, gdyż wystarczy jedna dłuższa piłka za linię obrony i zostaje jedynie wiara w umiejętności „Tobiego”.
3. Schematy
Oprócz wyżej wymienionego schematu linii defensywnej, która stara się grać wyżej w meczach rundy wiosennej, da się zauważyć jeszcze kilka innych. W spotkaniu z Zagłębiem kilkakrotnie dłuższym podaniem za linię obrony popisywał się kapitan Legii, Josué. Na samym początku uruchomił tak Bartka Slisza, który następnie zagrał do Ernesta Muçiego. Uderzenie Albańczyka wybronił Burić, a piłkarz Legii znajdował się ostatecznie na spalonym. Portugalski pomocnik podobnie zachował się w 37. minucie, kiedy to z głębi środkowej strefy posłał świetne podanie do Pawła Wszołka, a ten nawijając Ławniczaka, pewnie wpakował piłkę do siatki pod nogą Buricia. Dobrze wyglądała współpraca między Josué a Wszołkiem, bo kapitan Legii kilka razy próbował uruchomić wahadłowego Legii dłuższą piłką za linię defensywy. Były to dobre pomysły, bo Arkadiusz Woźniak rzadko dobrze ustawiał się w obronie i Ławniczak musiał sam mierzyć się z Wszołkiem.
Inną sprawą są stałe fragmenty gry wykonywane przez legionistów. Mniej tu przypadkowości i wrzutki z modlitwą, że a nuż się coś uda. Josué często szuka zawodnika ustawionego przed polem karnym, najczęściej jest to Filip Mladenović, a jeśli wrzuca piłkę w pole karne, to trafia w miejsca, gdzie są Maik Nawrocki i Artur Jędrzejczyk. Ten drugi miał swoją okazję w pierwszej połowie, ale uderzył obok bramki Buricia. Rzut wolny z 59. minuty był przemyślany, bo piłka idealnie szła przed obrońcami Zagłębia, gdzie wbiegało więcej graczy Legii.
4. Dwa podejścia
Wraz z końcem sezonu dwóm kluczowym graczom kończy się kontrakt z Legią. Mowa o Josué i Filipie Mladenoviciu. Obu będzie bardzo ciężko utrzymać w zespole „Wojskowych”, gdyż mają już swoje lata i liczą na ostatnie większe kontrakty poza Polską. W niedzielę w studio „Meczyki.pl” dziennikarz Tomasz Włodarczyk podał informację, że dyrektor sportowy i klub będzie starał się zatrzymać obecnego kapitana. Nie dziwi ta informacja, gdyż Josué to najważniejsze obecnie ogniwo Legii. Mimo iż zdaje sobie sprawę z tego, że mogą to być jego ostatnie miesiące przy Łazienkowskiej, to daje z siebie 100 procent. Gra świetnie i to od niego zależą ofensywne wypady reszty kolegów. Na drugim biegunie jest Filip Mladenović, który minioną rundę miał znakomitą, w tę natomiast wszedł bardzo słabo. Przeciwko Koronie grał chaotycznie, większość wrzutek wykonywał źle - albo za mocno, albo za lekko. Z Zagłębiem wiele się nie zmieniło, rzadko widzieliśmy Serba pod polem karnym Buricia. Był to anonimowy występ. Mogło nawet się wydawać, że głowa lewego wahadłowego jest już momentami gdzie indziej. Nie był to ten sam Mladenović co jesienią, kiedy ciągnął mocno Legię w górę. Miejmy nadzieję, że jest to przejściowe i bujanie w obłokach się niedługo skończy.
5. Pracuś
Nad Bartkiem Sliszem nadal ciąży kwota wykupu z Zagłębia. Nawet jeśli zagra dobre spotkanie, to znajdą się tacy, co uważają, że zrobił za mało. Oczywiście, często porównujemy go do Josué czy innego środkowego pomocnika, ale Slisz nie jest tak usposobiony ofensywnie jak Kapustka czy Strzałek. Ma natomiast inne bardzo ważne walory, które idealnie uwypuklił w meczu w Lubinie. Może brzydko to zabrzmi, ale Slisz to gość od czarnej roboty, taki, który powalczy w środku pola, będzie biegał od jednego do drugiego pola karnego, z dobrą wydolnością, który skasuje zawodnika w środku pola bądź przerwie akcję przeciwników. I z tych zadań wywiązywał się w meczu w Lubinie. Ponownie przebiegł najwięcej z zespołu, ale dawał duże pole manewru dla Josué i Strzałka. Dzięki pracy Slisza to właśnie ci dwaj zawodnicy mieli więcej miejsca w środkowej strefie boiska, co było widoczne zwłaszcza u Portugalczyka, który z głębi posyłał podania do swoich kolegów. Slisz najwięcej razy z zespołu Legii podawał do swoich kolegów, bo uczynił to 94 razy, a 86 z tych podań było dokładnych. Można mieć pretensje do straconej bramki zarówno do niego, jak i Kacpra Tobiasza, bo Slisz pokazywał ręką, że ma w miarę wszystko pod kontrolą i pewnie nie spodziewał się takiego uderzenia ze strony Łakomego. Mimo wszystko to był kolejny dobry występ Slisza w tym sezonie. Po słabszym meczu z Koroną w Lubinie się obudził się i pokazał, że takich zawodników potrzeba w każdym zespole, cichych bohaterów dalszego planu.
6. Calma
Ten punkt miał powstać niezależnie od tego czy Igor Strzałek by rozegrał dobre, czy słabe spotkanie. Przed meczem wymieniając kilka spostrzeżeń z innymi kibicami stwierdziliśmy, że mogą być dwa scenariusze, albo że „Strzała” się nadaje, albo że nie. Jak to w tym powiedzeniu „są dwa uda albo się uda, albo się nie uda”.
Nic odkrywczego, ale tutaj nie o tym, bo młody zawodnik rozegrał naprawdę dobre spotkanie. Po pierwszych minutach, gdzie był trochę schowany, rozkręcał się. Był pod grą, podejmował dobre decyzje, jeśli chodzi o rozegranie piłki, kilka razy dobrze dryblował w środkowej strefie. Spotkanie na przyzwoitą ocenę 7/7,5 na 10. Bardzo często po dwóch niezłych kopnięciach piłki przez młodego gracza już wypychamy go do reprezentacji bądź liczymy, ile kasy dostaniemy, a po słabszym pukamy się w czoło, kto wymyślił w ogóle takiego gracza. Potrzeba nam więcej spokoju odnośnie oceny młodych graczy. Tak naprawdę to był pierwszy poważniejszy sprawdzian dla Igora Strzałka. Zdał go nie celująco, ale zdał. I jeszcze nie raz pokaże się z bardzo dobrej strony, ale także i ze słabej. Tak to już jest z formą młodych piłkarzy. Dlatego „calma”, na oceny prawdziwej przydatności przyjdzie jeszcze czas. My życzymy wszystkiego dobrego Igorowi i wielu świetnych występów w barwach Legii.
Kamil Dumała
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!