Uwaga: Wiadomość archiwalna!
Plusy i minusy po meczu z Aston Villą
Maciej Frydrych, źródło: Legionisci.com
W czwartek Legia Warszawa przegrała w Anglii z Aston Villą 1-2. Dwóch zawodników pokazało się ze szczególnie dobrej strony, ale kilku zawiodło. Zapraszamy do ocen, jakie przyznaliśmy podopiecznym trenera Runjaicia.
Ernest Muci - O golu nie ma co się rozpisywać. Każdy widział, to była świetna decyzja, a jej wykonanie... palce lizać! Z pewnością ponownie wpadł do notesu niejednego skauta, bo takich goli nie zdobywa się co tydzień. Pomijając to trafienie, pokazał się bardzo dobrze. Gdy piłka była pod jego nogami, Villa miała z nim spore problemy. W pewnym momencie z ogromnym luzem zakręcił Cashem. Był ruchliwy, zwinny i wprowadzał zamieszanie w szykach defensywnych gospodarzy.
{VIDEOAD}
Bartosz Slisz - O wielu legionistach można powiedzieć, że zagrali nierówne spotkanie, ale nie o Sliszu. Od początku wykazywał się dojrzałą postawą w środku pola. Dominował nad rywalami, potrafił wziąć futbolówkę na siebie, a dodatkowo przerwać atak Villi. Starał się kreować okazje, sytuacja gdy Dias trafił strzałem głową w poprzeczkę, rozpoczęła się od dobrego, prostopadłego zagrania reprezentanta Polski. O pomocniku nie można napisać nic złego, stanął na wysokości zadania i wydaje się, że spełniał wszelkie założenia, które dostał od trenera Runjaicia. Opuścił boisko w 76. minucie.
Kacper Tobiasz - Nie mógł za wiele zrobić przy precyzyjnym strzale Diaby'ego czy mocnym uderzeniu z bliskiej odległości Moreno. Pomimo że dwukrotnie wyjmował piłkę z siatki, trzeba docenić jego postawę. Był bardzo czujny i skoncentrowany na przedpolu. W 8. minucie genialnie wybronił strzał Durána, a 50. minucie ponownie nie zaskoczył go strzelec pierwszego gola dla Villi.
Paweł Wszołek - Dobrze rozpoczął spotkanie. W pierwszej połowie Wszołek mógł się podobać, wyglądał jak wahadłowy, którego oglądaliśmy na początku sezonu. Bardzo dużo biegał, często pojawiał się w ofensywie, gdzie groźnie dośrodkowywał. Dodatkowo wspierał defensywę, odbierał futbolówkę oraz skutecznie opóźniał ataki miejscowych. Naprawdę za pierwszą odsłonę spotkania oraz kilka minut drugiej połowy, gdy wrzutką wypatrzył Diasa, możemy mu przyznać solidnego plusa. Szkoda, że z upływem minut nie dawał tak wiele zespołowi. Dodatkowo zawinił przy drugim trafieniu Villi, gdy zupełnie zdrzemnął się we własnym polu karnym. To Wszołek powinien nie dać dojść do strzału Moreno, który postawił kopkę nad "i" w czwartkowym starciu. Zszedł z boiska w 82. minucie.
Artur Jędrzejczyk - Początek spotkania w jego wykonaniu nie był zbytnio udany. Bierna postawa przy szykującym się do strzału rywalu w 4. minucie, a chwilę później bardzo niepewna interwencja przed własnym polem karnym. Szybko się otrząsnął. Można powiedzieć, że dobre interwencje przeplatał gorszymi, ale tych pierwszych było więcej. Pojawiały się momenty, jak w 24. minucie, gdy zupełnie się pogubił, był bliski wpakowania piłki do własnej siatki, a za to w 42. minucie uchronił legionistów przed utratą gola. Nie wygrywał szybkością z rywalami, ale za to nadrabiał dobrym ustawieniem we własnym polu karnym i sprytem.
Josue - Pierwsza połowa na bardzo wysokim poziomie, ale słaba druga. Kilkakrotnie po jego zagraniach mogliśmy przecierać oczy ze zdumienia, szczególnie gdy decydował się na dalekie, krosowe lub prostopadłe podania. Dodatkowo małego plusika można mu przypisać za dynamiczny pressing na Kamarze, który popełnił błąd, a piłkę w siatce umieścił Muci. Po zmianie stron było go za mało. Portugalczyk popełniał błędy, dawał się zaskakiwać, nie był tak czujny i skoncentrowany, jak powinien. W 76. minucie opuścił plac gry.
Radovan Pankov - Miał nieco szczęścia, bo jego pomyłki uchodziły mu na sucho. Dodatkowo nie trzymał nerwów na wodzy, dwukrotnie było blisko, aby po jego interwencjach sędzia wskazał na wapno. Miał momenty, gdy grał elektrycznie, ale nie można zapomnieć, że wielokrotnie przeszkadzał gospodarzom w rozwinięciu skrzydeł. W dużej mierze dzięki niemu lewa strona Villi była wyłączona z atakowania. Ze sporą agresją przerywał ataki Anglików, często w ostatniej chwili wybijał ich z rytmu. W 66. minucie Durán składał się do uderzenia, za to Pankov oddalił zagrożenie — takich interwencji było sporo na przestrzeni całego spotkania. Z pewnością po jego występie można mieć mieszane uczucia, ale patrząc na rangę rywala, nie poradził sobie źle.
Steve Kapuadi - Niestety, pierwsza stracona bramka przez legionistów spada na jego konto. Kapuadi mógł szybciej pozbyć się futbolówki, ale ją stracił, po czym Villa rozpoczęła atak. Pomimo że to nie najlepsze zachowanie miało miejsce na początku starcia, szybko się otrząsnął. Francuz rozegrał pewne spotkanie, grał agresywnie, ale rozważnie. Dobrze radził sobie w pojedynkach, szczególnie w powietrzu się nie mylił. Ogólnie w pierwszej połowie wyglądał bardzo solidnie, po zmianie stron przytrafiło mu się kilka błędów.
Gil Dias - Jego występ idealnie obrazuje okres kilku minut po zmianie stron. Dias był blisko wpisania się na listę strzelców. Gdyby tym "szczupakiem" nie trafił w poprzeczkę, a umieścił futbolówkę w siatce, to byłby bohaterem, a jego trafienie podobnie jak Muciego zostałoby uznane za ozdobę tego spotkania. Po kilkudziesięciu sekundach musiał wracać do defensywy, gdzie po jego błędzie zrobiło się groźnie. Villa uwydatniła jego słabą postawę w obronie. Widać, że Portugalczyk ma umiejętności, aby grać wyżej, pod polem karnym przeciwnika, ale nie bliżej swojego. W tak krótkim czasie nie nauczysz 27-latka grać w obronie. Jego postawa na Ekstraklasę jest wystarczająca, ale podczas takiego spotkania jak czwartkowe legioniści potrzebowali kogoś znacznie pewniej grającego w obronie. Nie można jednak mu zabrać, że w ofensywie wprowadzał jakość, wyglądał bardzo przyzwoicie. Zszedł z boiska w 55. minucie.
Juergen Elitim - Przeszedł obok meczu, a przynajmniej tak to wyglądało. Kolumbijczyk jest bez formy od początku października, to widać gołym okiem. Ekscytacja jego ruchami na murawie, podaniami czy taką mrówczą pracą nie trwała długo. W meczu z Aston Villą brakowało błysku czy przebojowości, którą prezentował jego partner ze środka pola. W Anglii jakby go nie było, więc nawet trudno wyróżnić go za jakieś zachowanie. Wymagamy od niego znacznie więcej, przede wszystkim mając w pamięci jego pierwsze tygodnie gry w Legii.
Marc Gual - Trener Runjaić wystawił go na środku ataku, więc można było mieć nadzieję, że Gual pokaże wyższy poziom, niż robi to ostatnio — tak się nie stało. Odnotował niezły początek spotkania, był ruchliwy i aktywny, ale od 10. minuty prowadził swój mecz: Gual vs reszta świata. Zachowywał się inaczej niż jego koledzy. Często machał rękami, miał pretensje. Nawet przy golu Muciego się zirytował, że Albańczyk nie dograł do niego piłki. Futbolówka zmierzała do bramki, a Hiszpan dalej kipiał ze złości. W pewnym stopniu można go zrozumieć, bo z pewnością nie cieszy go spadek formy, który zanotował na przestrzeni ostatnich miesięcy, ale to jednak dobro drużyny powinno być dla niego najważniejsze. Z boiska zszedł szybko, w 55. minucie, co również wywołało u niego irytację, ale trudno się dziwić, że niemiecki szkoleniowiec postanowił ściągnąć go z murawy.
Zmiennicy
Patryk Kun - Na murawie zameldował się w 55. minucie. Więcej się po nim spodziewaliśmy. Znamy jego szybkość, zwinność i pomysłowość, a dodatkowo był wypoczęty, więc wydawało się, że to sytuacja idealna, aby wyrządzić jakąś "szkodę" Villi. Był mało widoczny, grał raczej statycznie.
Blaz Kramer - Wszedł na murawę w 55. minucie. Czasu, aby pokazać swoje umiejętności, miał sporo. Wyglądał, jakby nie rozumiał zbytnio pomysłu Runjaicia na to spotkanie. Podobnie jak Gual, prowadził swoją grę, choć może trochę mniejszą. Grał za agresywnie, słabo pressował rywali i nie rozumiał się z kolegami na placu. Kramer dał słabą zmianę.
Jurgen Celhaka, Bartosz Kapustka i Maciej Rosołek - Grali za krótko, aby ocenić.
Komentarze: (22)
Kacperek zawalił pierwszą bramkę, przy drugiej nie pomógł. Grał chaotycznie, poruszał się po boisku w sposób wprowadzający dezorientację we własnym zespole, podawał wręcz komicznie nogami. To był bardzo zły występ naszego zawodnika występującego na pozycji bramkarza. Nie zmieni tego kilka prostych interwencji, które obroniłoby również 9/10 bramkarzy Ekstraklasy oraz jedna rzeczywiście udana, choć dość szczęśliwa interwencja w trudnej sytuacji, gdzie pomimo złego ustawienia został trafiony piłką przez gracza gospodarzy w sytuacji bramkowej.
Strzał Diaby'ego nie był precyzyjny, dostał go gdzieś pod ręką, bo nie wykazał się refleksem i zdecydowaniem w interwencji. To taki strzał który obroniłby pewnie co drugi bramkarz Ekstraklasy, innymi słowy dobry bramkarz taką piłkę zatrzymuje.
A wy dalej nie kumacie, ze Elitim ma tak grac? On tam jest od łączenia obrony z atakiem i to robi. Nie ma błyszczeć, wchodzic w dryblingi, wychodzic do przodu bo jak straci piłkę to przy tak wysoko ustawionej obronie jest dramat. Dlatego go sciągnięto bo do tej pory grał tam, nie wiem, czy pamiętacie, Kapustka, który prawie zawsze wchodził w drybling. Teraz Kapi wchodzi wyzej za Josue, a do srodka szukano kogoś odpowiedzialnego z piłką przy nodze, a wy ciagle mu dajecie minusa bo byl niewidoczny. No wlasnie taki ma byc. Ma byc spoiwem w srodku, ma biegac, byc pod gra, dyktowac tempo i grac bezpiecznie.
Niestety gramy tak sztywna pilke, ze kazdy ma tu konkretne zadania. Od kreowania i ryzykownych podan jest Josue i Kapustka jak za niego wchodzi, reszta ma sie trzymac zalecen. Z jednej strony to jest ok bo gramy powtarzalnie (co widac w Europie), ale z drugiej, jak ktos sie na nas przygotuje (zwlaszcza w lidze, bo w pucharach ich to nie obchodzi - graja swoje, a w lidze trzeba na nas sposobu bo jestesmy faworytem) to jestesmy bezradni. Taka niemiecka szkola. Nawet niedawno w niemieckim szkoleniu postanowili zmienic system szkolenia mlodziezy bo stwierdzili, ze w ofensywie maja za duzo pilkarzy schematycznych a za malo dryblerow i kogos grajacego nieprzewidywalnie jak np Francuzi. A we Francji z kolei narzekają ze maja za duzo indywidualistow a za malo ludzi od noszenia fortepianu, jak to sie mowi. My na "szczescie" nie mamy takich problemow. Bo nie mamy ani jednych ani drugich, hehe.
Ludu pracujący stolicy! Obywatele, rodacy! Tobiasz dostał PLUSA.
Naprawdę.
(polecam wizytę u okulisty)
Pankow żart. Gdyby AV nie zdobyła bramki byłby karny po jego wielbłądzie. 1 bramka Kapaudi, Dias 2 razy mógł przeciąć podanie, Jędza i Tobiasz.
O widzę, że konstruktywna krytyka Tobiasza pod tym wpisem skutkuje zablokowaniem komentarza. Bardzo fajnie, redakcjo.
@ax: i słusznie. dwa grozne strzały obronił, kilka razy wychodził wysoko. obydwa gole zawinili koledzy: kapuadi i wszołek
ten minus dla kramera trochę lipa. gdyby muci podał mu przy kontrze, pewnie dostałby plusa. Legia się głównie broniła, kiedy on był na boisku
@Mateusz z Gór: ty masz jakąś obsesję. strzał był precyzyjny i mocny. zauważyłem, że za błędy obrońców wini się głównie bramkarza. tymczasem, poza Jędzą, reszta obrońców zagrała mocno przecietnie. za wolni
@singspiel: Ty tak na poważnie, czy jaja sobie robisz?
Widzę, że i pod innym komentarzem bronisz tego kiepskiego bramkarza.
To, że obronił dwa czy trzy karne (choć gdyby wcześniej w meczu nie zawalał, nie byłoby konkursów karnych) nie czyni z niego gwiazdy.
To bardzo słaby bramkarz, ale poparcie tak zwanych kumatych i
chęć zarobku właściciela powoduje tak śmieszne "dodatnie"oceny.
Jest w Legii dobry bramkarz, ale niestety nie gra.
Elitim minus, Tobiasz plus. XDDDDDDDDDD Nie mam więcej pytań. Te plusy i minusy to kabaret. Zapomnieliście jeszcze dać plusa Rosołkowi.
Po raz kolejny / ponad setny / Runjaic nie dość ,że w drugiej połowie wprowadził na boisko STATYSTĘ , to pewnie kazał założyć mu ...CZAPKĘ NIEWIDKĘ - aby nie było widać go na boisku . Jaki miał w tym cel Runjaic aby LEGIA występowała w drugiej połowie w dziesiątkę ? Gdy w pierwszej połowie LEGIA grała w jedenastu zawodników wynik 1: 1 był gwarantem wyjścia z grupy bo mielibyśmy 10 pkt. Pytanie do trenera czy LEGIA nie ma zawodników , pozostał już tylko lansowany ten jeden statysta ?
dać Tobiaszowi plusa to wielka farsa ,przecież pierwszy gol to był jego a w dodatku gra nogami to już tragedia co wykop to do przeciwnika albo w aut , w dodatku jest przyspawany do bramki nie wychodzi do dośrodkowań ,póżno reaguje na strzały on jeszcze nic nie wybronił dla Legii
@singspiel:
Typowy strzał, który broni co drugi goalkeeper. Wiesz, jeden rzuci się szybciej, drugi będzie stał w innym miejscu i obroni. Koniec końców, co drugi bramkarz broni taki strzał. Ja wiem, że obrońcy Legii to poziom pierwszoligowy, ale bramkarza w tym zespole nie ma wcale. A on po meczu jest zadowolony, jak zawsze.
Wybiegam ciut w przyszłość.
Runda jesienna powoli dobiega końca. Można się szykować do podsumowania tego półrocza. Chodzi mi o nowych piłkarzy. Dyrektor sportowy sprowadził kilku piłkarzy i jak widzimy nie dają drużynie zbyt wiele.
Pankov jest elektryczny i popełnia kluczowe błędy.
Burch w zasadzie nic nie gra.
Dias coś tam biega ale bez większych rewelacji. Elitim dobrze zaczął a teraz zaliczył ostry zjazd.
Do tego napastnik Gual, który nic nie strzela.
Na dzień dobry pozbył bym się niepotrzebnych całkowicie takich jak Baku, Charatin,Rose.Z Rosołkiem też już prochu nie wymyślimy. Tobiasza sprzedać, zwolnić miejsce w bramce dla Dominika.
Ciekawe czy po rundzie jesiennej dyrektor sportowy dalej będzie twierdził, że parametry piłkarzy mu się zgadzają.
Potrzeba naprawdę dobrych piłkarzy. Jak będziemy dalej sprowadzać na ilość to dalej będziemy grać w kratkę.
Klub co mecz ma pełny stadion więc kasa z biletów jest. Do tego miliony z europejskich pucharów więc na dwóch dobrych piłkarzy powinno być nas stać. Lepiej wziąć dwóch dobrych niż 3 przeciętnych i trzech słabych za te same pieniądze.
Zobaczymy jak do obecnych transferów odniesie się Jacek Zieliński i jakie poczyni ruchy kadrowe w przerwie zimowej.
Na ten moment jego transfery są delikatnie mówiąc średnie.
@Mateusz z Gór: jest też szansa, że Tobiasz by 9/10 takich strzałów wyjął, ale, bądź co bądź: był to strzał bardzo precyzyjny, do którego napastnik miał sporo czasu i miejsca, żeby się przyłożyć; do tego w pierwszej akcji meczu, z klubem PL na wyjeździe w zimnie. Myślę, że tej bramki w kategoriach wpuszczonej szmaty nie możemy uznać, a i babole i klasowym bramkarzom się przydarzają. Dopi...alanie się do bramkarza o takiego gola jest w mojej opinii jednak swego rodzaju nadużyciem i Hładunowi by pewnie nikt nie wypomniał.
@L: bardzo słuszna uwaga, mało kto docenia tę pozycję. Jeszcze niedawno, gdy Slisz tam grał, właśnie on był obiektem drwin na tym forum.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!