Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Sobota, 2 grudnia 2023 r. godz. 17:03

Punkty po meczu z Aston Villą

Kamil Dumała, źródło: Legionisci.com

Bez kompromitacji; podania za obronę; błędy przy bramkach; wymienność wahadeł; zirytowany Hiszpan; mecz o wszystko z AZ - to najważniejsze punkty po czwartkowym meczu Ligi Konferencji Europy pomiędzy Aston Villą i Legią Warszawa.

1. Bez kompromitacji
Postawa Legii w ostatnich meczach budziła obawy przed konfrontacją z Aston Villą, która po porażce na Łazienkowskiej gra coraz lepiej i zajmuje 4. miejsce w Premier League. Na szczęście w czwartkowym starciu nie było żadnej kompromitacji. Co więcej, można napisać, że „Wojskowi” spisali się o wiele lepiej niż w ostatnich ligowych meczach. Legionistów cechowało wyraźne zaangażowanie, szczególnie w ofensywie, gdzie kilkakrotnie pozytywnie zaskoczyli. Na plus trzeba zapisać pierwszą połowę, w której podopieczni trenera Kosty Runjaicia grali jak równy z równym. Szkoda, że druga odsłona meczu nie ułożyła się tak samo. Przewaga zawodników gospodarzy była zauważalna, a Legia miała bardzo mało do powiedzenia.

{VIDEOAD}

2. Podania za obronę
Mecz z Aston Villą po raz kolejny uwypuklił problemy z ustawianiem się i asekuracją obrońców Legii, gdy piłka była zagrywana za ich plecy. Zawodnicy z Anglii wiedzieli, że to nasza pięta Achillesowa i kilka razy posłali takie piłki, które stwarzały duże problemy. W 5. minucie jedno z takich zagrań minęło Steve'a Kapuadiego, który nie wszedł dobrze w spotkanie, ale na jego szczęście z bramki dobrze wyszedł Kacper Tobiasz i zażegnał niebezpieczeństwo. Chwilę później piłka kopnięta została między Artura Jędrzejczyka a Steve'a Kapuadiego, ale z mocnym uderzeniem Jhona Durána poradził sobie bramkarz Legii. W drugiej połowie kolejną futbolówkę za plecy otrzymał Kapuadi, ale Diaby został powstrzymany przez Tobiasza. Najgroźniejszą akcję po dłuższym zagraniu za obronę zawodnicy gospodarzy stworzyli w 87. minucie, ale uderzenie Leona Bailey’a trafiło w poprzeczkę. Nasi obrońcy nie są demonami szybkości i bardzo często wychodzą wyżej, mając potem problemy z powrotem na pozycję i odpowiednim kryciem. Zdecydowanie jest to jeden z najważniejszych mankamentów do poprawy.


3. Błędy przy bramkach
Praktycznie w każdym meczu powtarza się następujący schemat: piłkarze Legii sami sobie stwarzają problemy i tym samym kreują sytuacje podbramkowe przeciwnikom. Przy pierwszej bramce nie popisał się Kapuadi. W momencie otrzymania piłki powinien szybciej ją zagrać do najbliższego kolegi, zamiast wchodzić w drybling, który przegrał i dalszą konsekwencją była bramka Diaby’ego.

Gdy spojrzymy na drugiego gola straconego przez nasz zespół, to widzimy, że nastąpiła tam seria wielu błędów. Myślę, że już na początku można było uniknąć faulu na zawodniku Aston Villi. Jak widać na screenie, Paweł Wszołek dał się obejść z lewej strony strzelcowi bramki, Alexowi Moreno.

fot. TVP Sportfot. TVP Sport

Chcę zwrócić uwagę szczególnie na zachowanie dwóch zawodników. Według mnie Kacper Tobiasz, który przez cały mecz dobrze wychodził z własnego pola karnego i często ratował nasz zespół przed utratą bramki, w tej sytuacji wyszedł tylko trochę i zaczął się cofać. Drugim zawodnikiem, który popełnił błąd był Radovan Pankov. Serbski stoper, nawet gdyby Moreno nie zdobył bramki, doprowadziłby do rzutu karnego dla gospodarzy. Wskoczył na plecy zawodnika z Anglii, źle po raz kolejny wyliczając tor lotu piłki. W tej sytuacji ewidentnie zabrakło koncentracji u kilku piłkarzy Legii. Spokojnie można było uniknąć tej akcji bramkowej.

4. Wymienność wahadeł
Krótki akapit o tym, czego dawno nie widziałem w Legii, mianowicie o wymienności wahadeł. Zwykle najczęściej na lewej stronie widzimy Patryka Kuna i Gila Diasa, a na prawej Pawła Wszołka, który nie ma zmiennika i ci gracze przez cały mecz trzymają się swoich wyznaczonych pozycji. Inny zabieg zastosowano przeciwko Aston Villi i trzeba przyznać, że w dwóch sytuacjach bardzo to pomogło Legii. W 31. minucie meczu Paweł Wszołek, będący na lewej stronie boiska, dośrodkował w pole karne, ale uderzenie głową Marca Guala zostało wybronione przez Robina Olsena. Dwie minuty później z kontrą ruszyli gracze Aston Villi, blisko wyjścia sam na sam był Moussa Diaby, ale wracający lewą stroną boiska Wszołek świetnie go wyblokował, dzięki czemu piłkę spokojnie mógł złapać Tobiasz. Szkoda, że Legia tak rzadko korzysta z takich prostych rozwiązań jak wymienność pozycji, zwłaszcza wahadeł. Rozumiem, że Kun to zawodnik zdecydowanie tylko na lewą stronę i bardzo źle się czuje po prawej, ale Dias spokojnie może zamieniać się z Pawłem Wszołkiem.

5. Zirytowany Hiszpan
Totalnie nie wiem, co się stało z Markiem Gualem. Hiszpan przychodził do Legii jako król strzelców Ekstraklasy, który miał niesamowity wpływ na grę Jagiellonii Białystok. Obecnie jednak jest mocno zirytowanym i irytującym zawodnikiem. Na długo utkwi mi moment, kiedy to Ernest Muçi zdobył pięknego gola po strzale w same widły, a Gual stał wkurzony i machał rękami, że Albańczyk nie zagrał mu piłki. Podobnych sytuacji było wiele. Hiszpan często machał rękoma, gdy ktoś nie odebrał piłki albo do niej nie doszedł. Sam, oprócz jednego uderzenia głową, niezbyt pomógł zespołowi. Jednak gdy za niego wszedł na boisko Kramer, nie zmieniło to obrazu gry. Dodatkowo legioniści oddali środek boiska, bo wcześniej Hiszpan bardzo często cofał się do środkowej strefy, próbując chociaż założyć pressing na przeciwnikach. Jednym z celów trenera Kosty Runjaicia w zimowej przerwie powinno być dotarcie do Hiszpana, który ewidentnie ma problem mentalny i obecna sytuacja może go lekko przerastać.

6. Mecz o wszystko z AZ
W Birmingham nie udało się wywalczyć remisu, który dawałby awans do kolejnej fazy. AZ wygrał swojego spotkanie 1-0 i kwestia tego, kto na wiosnę zagra w europejskich pucharach, rozstrzygnie się za dwa tygodnie w Warszawie. Po zajściach w Holandii spotkanie pomiędzy Legią i AZ na pewno będzie obfitowało w dodatkowe emocje, a legioniści będą chcieli się zrewanżować za porażkę w Alkmaar. Oby do tego momentu gra podopiecznych trenera Kosty Runjaicia uległa poprawie, bo chcemy cieszyć się z awansu.

Kamil Dumała



Komentarze: (1)

Legionista, 02.12.2023 18:57:06 - *play-internet.pl

1 bramka strata Kapaudi, potem 2 razy mógł piłkę przeciąć Dias i cofanie Jedzy zamiast kasować daleko od pola karnego. Dual na wieś dobry ale nie na Legie. Tu trzeba polotu fantazji a przede wszystkim myślenia na boisku. Wychodzą minimalistyczne transfery Zielińskiego Kapaudi, Panków, Gual Barcuh dolaczyl bym też Elitima

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!