Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Woytek / Legionisci.com
fot. Woytek / Legionisci.com
Środa, 6 grudnia 2023 r. godz. 23:38

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Wolna majówka

Wiśnia, źródło: Legionisci.com

I to by było na tyle. Legia zakończyła swój udział w Pucharze Polski na 1/8 finału, przegrywając w Kielcach z Koroną 1-2. Decydujący gol padł w ostatniej minucie dogrywki. Legioniści tego dnia zagrali bardzo słabo i za taki wynik mogą winić przede wszystkim siebie...

{VIDEOAD}

W 8. minucie gry przed świetną szansą na wyjście na prowadzenie stanęli legioniści. Tomas Pekhart dostał znakomite podanie, dzięki któremu znalazł się sam na sam z bramkarzem Korony, z którym przegrał pojedynek. Czech uderzył bardzo słabo, trafiając dokładnie w to miejsce, w którym stał Konrad Forenc. Nieco ponad kwadrans po rozpoczęciu gry bardzo niebezpiecznie było po drugiej stronie boiska. Gospodarze wyszli z szybką kontrą z własnej połowy, którą finalizował uderzeniem z powietrza Adrian Dalmau. Próbę Hiszpana w dobrym stylu zdołał jednak sparować Kacper Tobiasz. Chwilę potem napastnik był już jednak bardziej precyzyjny... Golkiper Legii tym razem się nie popisał, gdyż mocny strzał z dystansu Ronaldo Deaconu odbił wprost pod nogi przeciwnika. Dalmau nie zastanawiał się długo, wykorzystał swój zmysł snajperski, dobiegł do futbolówki i wpakował ją pod poprzeczkę.

W 26. minucie bliski doprowadzenia do remisu był Marc Gual. Hiszpan dopadł do piłki odbitej przed szesnastkę gospodarzy, ładnie przymierzył prawą nogą w kierunku dalszego słupka, ale niestety nieznacznie się pomylił. W pewnym momencie mogło wydawać się, że bramka w tej sytuacji jest czymś nieuchronnym, ale jednak zabrakło zawodnikowi "Wojskowych" precyzji. Niebawem ten sam gracz raz jeszcze zagroził Koronie. Po rzucie rożnym Gual mocny strzelił z półwoleja i tym razem posłał piłkę ponad poprzeczką. Kiedy wydawało się, że do końca pierwszej połowy wynik nie ulegnie już zmianie, nadeszła 42. minuta gry. Wówczas Pekhart znakomicie wyszedł do podania od Macieja Rosołka i w sytuacji sam na sam nie dał szans Forencowi. Czech uderzył bardzo mocno w górny róg bramki i tym samym zaliczył ważne przełamanie. Legionista wpisał się na listę strzelców po raz pierwszy od 10 meczów.

fot. Woytek / Legionisci.comfot. Woytek / Legionisci.com

Na drugą połowę obydwie drużyny wyszły bez zmian w składach. W 49. minucie mogło być 2-1 dla Legii, lecz dobrą sytuację zaprzepaścił Gil Dias. Pomocnik miał sporo miejsca przed polem karnym Korony, jednak strzelił bardzo niecelnie. Po blisko godzinie gry odgryźli się gracze Korony. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska walkę o pozycję wygrał Dalmau. Na całe szczęście napastnik gospodarzy nieczysto trafił w futbolówkę, więc Tobiasz nie musiał nawet interweniować. Wkrótce szkoleniowiec gości zdecydował się na kilka korekt. Na murawie pojawili się Ernest Muci, Bartosz Slisz i Josue, a więc gracze, którzy na co dzień występują w wyjściowej jedenastce.

W 72. minucie świetna obrona Tobiasza uratowała Legię. Bramkarz stołecznego klubu dobrze sparował mocny strzał z powietrza Jakuba Konstantyna. Ten kontratak Korony był zupełnie niespodziewany. Widać było, że legioniści muszą cały czas mieć się na baczności. Do końca regulaminowego czasy gry wynik nie uległ już zmianie. Korona wprawdzie kilkukrotnie pojawiła się w polu karnym Legii, ale nie potrafiła poważnie zagrozić Tobiaszowi. Podobnie zresztą było po drugiej stronie. Finalnie więc w Kielcach byliśmy świadkami dogrywki.



W pierwszej połowie dogrywki najlepszej okazji nie wykorzystał Pekhart. Czech główkował po dośrodkowaniu od Josue, ale niestety z jego próbą spokojnie poradził sobie bramkarz. Po zmianie stron swoją szansę miał z kolei Muci, który trafił prosto w bramkarza. Kiedy wydawało się, że tego dnia czeka nas dogrywka... bramkę zdobyła Korona... W niemal ostatniej akcji spotkania koroniarze przeprowadzili świetną kontrę, którą na gola zamienił wprowadzony w dogrywce Martin Remacle.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!