323 kibiców wspierało Legię na stadionie Cracovii - fot. Woytek
Relacja z trybun: Mocno spóźnieni na zakończenie jesieni
Bodziach, źródło: Legionisci.com
Cztery dni przed Wigilią delegacja fantyków Legii udała się do Krakowa na ostatnie spotkanie naszych piłkarzy w roku 2023. Początkowo mecz miał zostać rozegrany 30 lipca, ale ze względu na długie podróże przy okazji meczów kwalifikacyjnych do Ligi Konferencji na wniosek Legii mecz przełożono. Ostatecznie jego termin Ekstraklasa ustaliła na 20 grudnia, czyli zaledwie trzy dni po meczu... Legii z Cracovią z rundy rewanżowej.
{VIDEOAD}
Po ostatnim natłoku meczowym i wyjazdach w ciągu trzech tygodni do Birmingham, Kielc, Łodzi, liczba chętnych do wyprawy na stadion Cracovii była wyjątkowo skromna jak na nasze możliwości - najniższa od wielu lat pod względem wyjazdów do tego miasta. Kiedy w niedzielę wieczorem pojawiła się informacja nt. śmierci właściciela krakowskiego klubu, pojawiły się wątpliwości, czy aby na pewno spotkanie dojdzie do skutku w wyznaczonym terminie. Ostatecznie żadnych zmian nie dokonano, a "Pasy" postanowiły godnie pożegnać profesora Filipiaka właśnie przy okazji meczu z Legią.
W stronę Małopolski wyruszyliśmy ok. 5 godzin przed meczem transportem kołowym. Jak się później okazało, zapas czasu okazał się niedostateczny. Przez korki przed samym Krakowem i następnie na drodze dojazdowej do parkingu (usytuowanego przy samym stadionie Wisły), na mecz dotarliśmy mocno spóźnieni - dopiero w przerwie meczu. Kiedy cała nasza grupa zaparkowała już na parkingu, ruszyliśmy w obstawie przez Błonia w stronę stadionu Cracovii. Z oddali, krocząc przez błoto po kostki, słyszeliśmy radość miejscowych po golu na 1-0. Na szczęście wpuszczanie na stadion odbywało się bardzo sprawnie, dzięki czemu spora część z nas zajęła miejsca w klatce pod koniec pierwszej połowy, a pozostali dobili w przerwie meczu. Doping rozpoczęliśmy dopiero po przerwie, ale do schodzących do szatni zawodników ryknęliśmy głośno - "Legia walcząca, Legia walcząca do końca". Mieliśmy nadzieję, że zdołają oni po zmianie stron, z naszą pomocą odwrócić losy spotkania i odrobić spore straty do ligowej czołówki.
Na początku meczu, kiedy nie było nas jeszcze na stadionie, fani Cracovii pożegnali osobę, bez której ich klub na pewno nie byłby w tym miejscu, w którym jest obecnie. Miejscowi wywiesili transparent "Ku Twej pamięci dziś raca płonie, dbaj z Bogiem z góry o naszą Cracovię" i podczas minuty ciszy odpalili race tworzące krzyż. Następnie w 19. minucie spotkania (bowiem 19 lat klubem dowodził ś.p. Filipiak), wszyscy zebrani wówczas na trybunach wstali i brawami pożegnali profesora.
My doping rozpoczęliśmy po przerwie, a kierował nim Michał. W sektorze gości wywiesiliśmy dwie flagi - "Mocno Legia" i "Legia Warszawa". Staraliśmy się ponieść piłkarzy do wygranej, ale tego dnia nasze najlepsze chęci na nic się zdały. Najlepiej wychodził nam "Hit z Wiednia" oraz "Gdybym jeszcze raz...". Kiedy gospodarze zdobyli gola na 2-0, a nasi gracze nie potrafili wykorzystać choćby jednej sytuacji, w końcówce zaintonowaliśmy "Nie poddawaj się...". Sporadycznie bluzgaliśmy pod adresem gospodarzy. Nasz doping może nie wgniatał w ziemię, ale jak na naszą liczbę i wynik spotkania, dramatu nie było. Choć oczywiście, można było, i wręcz należało dać z siebie więcej. Tym bardziej, że na zdzieranie gardeł mieliśmy raptem 45 minut.
Końcowy wynik zdecydowanie nas nie zadowalał, czego wyraz daliśmy w momencie, gdy zawodnicy podeszli pod nasz sektor. Ci sami, którzy tydzień wcześniej zapewnili sobie awans do 1/16 finału Ligi Konferencji, a trzy dni przed meczem w Krakowie, potrafili zagrać o wiele lepiej i z o wiele większym zaangażowaniem przeciwko tej samej (a nawet wówczas mocniejszej kadrowo) Cracovii. "Legia grać!" - usłyszeli zawodnicy zmierzający w naszą stronę, po czym przypomnieliśmy im plan na ten sezon, który ani trochę się nie zmienił - "Hej Legio tylko mistrzostwo!". A, że nie będzie łatwo na wiosnę w 15 meczach odrobić 9 punktów straty do prowadzącego Śląska, wiemy doskonale. Do tej sytuacji doprowadzili sami zawodnicy, tracąc punkty z rywalami, z którymi tych punktów tracić nie powinni.
Miejscowi wygraną z Legią, dającą wyjście ze strefy spadkowej, świętowali tak, jakby cieszyli się z mistrzostwa. Skandowali również "Janusz Filipak" wraz ze swoim zespołem. Nam pozostało czekać 40 minut na wyjście ze stadionu. W tym czasie miały miejsce wymiany uprzejmości z krakowską trybuną rodzinną. W końcu otwarto bramy i mogliśmy udać się do naszych samochodów - niestety znów przez bagienne Błonia. Dopiero kwadrans po godzinie 22 wyszyliśmy w stronę Warszawy, a w naszym mieście zameldowaliśmy się po drugiej nad ranem.
Przed nami kilka tygodni przerwy. Najbliższy mecz piłkarzy czeka nas dopiero 9 lutego na stadionie Śląskim. Miejmy nadzieję, że chorzowianie przygotują spory sektor gości - początkowo mówiło się nawet o trybunie dla przyjezdnych na 5 tys. osób. Zanim jednak wrócimy na piłkarskie stadiony, gorąco zachęcamy do wspierania naszych sekcji - koszykarzy i futsalistów, którzy grają również zimą. Koszykarska Legia 10 stycznia zagra w europucharach ze Sportingiem Lizbona, a meczów kosza tej zimy będzie zdecydowanie więcej. Warto przywrócić im fanatyczny klimat, z którego hala na Bemowie słynęła przez ostatnie dekady.
Frekwencja: 8093
Kibiców gości: 323
Flagi gości: 2
Autor: Bodziach
Fotoreportaż z meczu - 81 zdjęć Woytka
Komentarze: (20)
I to jest piekne ze my 3 dni temu po wygranej z Cracovia 2-0 nic o nich nie spiewamy, klaszczemy minute i rozchodzimy sie do domow, a oni 3 dni pozniej swietuja jak mistrzostwo, spiewaja po meczu wiecej o nas niz o swoim klubie a to wszystko w sezonie, w ktorym ledwo dyszą nad strefa spadkową. Wygrac z Legią i spasc z ligi obowiazuje rowniez w Krakowie. A potem płacz, ze w Legii pycha, wywyzszanie sie. A to oni sami z nas robia Real Madryt, z ktorym zwyciestwo ligowe traktuje sie jak mistrzostwo. Legia ponad kazdym.
@Wąż : niemozliwe, musialby gdzies dalej wyjechac. zgubil by sie.
@taka prawda: jakby był specjal to więcej ludzi by było. Ja chciałem jechać do Kielc, do Krakowa,.a ciężko było ogarnąć transport
@taka prawda: czy ja wiem.Środa,kilka dni do świąt... nie kazdy ma tyle czasu,by jezdzić na kazdy wyjazd.Jak ktoś nie ma rodziny,obowiązków i pracy,to sobie może jezdzić kiedy tylko chce,ale tak się składa,że prawie kazdy człowiek ma rodzine,prace i obowiązki.
@Wąż : przecież każdy to powie ,nie ma dentysty w krakowie :D
Coś mi się zdaje że nie obejrzymy z bliska meczu w Chorzowie... Tam się nawet wielkie derby śląska nie odbędą z gośćmi
Prowadzenie nas niby skrótem przez błotne błonia to było ewidentnie po złości że strony policji. Karcherem nie można było butów doczyścić, a korki o dziwo większe niż w Warszawie.
Czyli bredzenie o mistrzostwie ma się dobrze :) Ja bym raczej powiedział, że piłkarze mają cel niezmienny, dość często przyjdzie śpiewać :"nie poddawaj się " ... Acha, nie można oczekiwać od piłkarzy czegoś, o co się nie gra. Wyjaśnieni przez tuzy ligi u siebie, ważne by nigdy nie zejść na ziemię. Nawet w strefie spadkowej, Hej Legio tylko mistrzostwo !
@Legiak83: wszyscy przyjezdni na Cracovię parkują pod stadionem Wisły i idą w obstawie przez błonia, nie byliśmy wyjątkiem
@Piotr: w sierpniu na wyjeździe z Puszczą na stadionie Cracovii parkowaliśmy na błoniach wzdłuż ścieżki rowerowej obok stadionu, a ludzi wtedy było multum tam.
Jakbyście się zachowywali jak ludzie, a nie robili zapisy dla swoich kumpli z dzielnic, którzy mecz spędzają przy cateringu i nie śpiewają, a o wzięciu białej koszulki nie wspomnę to macie to co macie - zwykłym ludziom nie chce się jeździć. Aha, nie zapomnijcie wrzucić hasła "cała Legia zawsze razem" hipokryci
@Żmija : Ostatnimi czasy przy każdym wyjeździe są otwarte zapisy więc każdy kto chce jechać na wyjazd to jedzie. Nie rozumiem twoich żalów.
@Żmija : jak taki komentarz tu przeszedł, to admini już zaczęli święta :) zrobię screen dla potomnych.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!