Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej

Piątek, 9 sierpnia 2024 r. godz. 15:30

Plusy i minusy po meczu z Brøndby IF

Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com

W czwartkowy wieczór Legia Warszawa zrobiła gigantyczny krok w kierunku kolejnej fazy eliminacji do Ligi Konferencji, wygrywając na wyjeździe w Danii z Brøndby IF. Zapraszamy do zapoznania się z naszą oceną legionistów za to spotkanie.

{VIDEOAD}

Bartosz Kapustka - Patrząc na formę pomocnika, wielu sympatyków stołecznej drużyny obawiało się o dyspozycję środka pola z Kapustką w roli kreatora. Trzeba jednak przyznać, że w tym spotkaniu Polak podołał i nieco rozwiał wątpliwości na temat swojej przydatności. Od początku było widać w nim dużą motywację, brał na siebie grę. W rozegraniu był w końcu skuteczny, napędzał ataki "Wojskowych", a nie grał statycznie. Kapustka bardzo konsekwentnie wspomagał kolegów w defensywie, szczególnie na prawej stronie, notując przy tym aż 6 odbiorów i około 84% skuteczność pojedynków, wygrywając 10 z nich. Kamyczkiem do ogródka pomocnika może być jednak jego zachowanie przy drugiej bramce, gdyż to on dał się wyprzedzić Bundgaardowi, wbiegającemu w pole karne i nawet zbytnio na to nie zareagował. Mimo to, był to jego najlepszy występ w tym sezonie, który okrasił asystą w 24. minucie do Tomasa Pekharta. Zszedł z boiska w 82. minucie.

Luquinhas - Brazylijczyk pokazał, że słabszy występ z Piastem był tylko odstępstwem od normy. W Danii Luquinhas był na boisku wszędzie, walczył jak lew i jako pierwszy ruszał do pressingu, praktycznie przez całe 90 minut. To właśnie jego wyższe podejście zaowocowało w 70. minucie odbiorem, po którym świetnie rozprowadził akcję i zdobył wyrównującą bramkę. Mimo wyższej klasy przeciwnika, rywale nie radzili sobie z poczynaniami pomocnika, dryblingiem robił różnicę i wygrał aż 9 z 14 pojedynków, przez co często był faulowany. Warto pochwalić Brazylijczyka również za jego powroty do obrony, w której często i skutecznie uczestniczył. Luquinhas jest w tym momencie bezcenny dla Legii i pokazał, że nie mamy prawa obawiać się o jego formę przeciwko wyżej notowanym europejskim drużynom.

Tomas Pekhart - Jeden z zawodników, którego obecność w pierwszym składzie była krytykowana. Sam nie miałem co do tej decyzji przekonania. Czech jednak spisał się naprawdę pozytywnie. Walczył za trzech, był ruchliwy, znacznie pomagał w aktywnym pressingu i przeszkadzał obrońcom w rozegraniu akcji. Wiadomo, że 35-latek nie przedrybluje rywala, nie pokaże umiejętności technicznych, ale walką, zaciętością i fizycznością zdecydowanie pomagał drużynie, a świetnym wykończeniem podania Kapustki z 24. minuty pozostawił nadzieję na osiągnięcie korzystnego wyniku. Został zmieniony po godzinie gry.

Rafał Augustyniak - Nie był to klasowy występ defensora, gdyż miał swój wkład w stratę dwóch bramek, mógł zablokować obie akcje, a pierwszy strzał przeszedł mu między nogami, ale mimo to bardzo solidny. To nie Augustyniak dał się przy tych bramkach z łatwością ograć, gdyż on praktycznie przez cały mecz był nie do pokonania, co pokazuje prawie 90% skuteczność w pojedynkach. Dodatkowo centralny z trójki defensorów miał na swoim koncie aż 5 odbiorów, 2 zablokowane strzały oraz kilka dobrych ustawień i interpretacji. 30-latek na pewno nie jest głównym winowajcą strat bramkowych i nie można go za to obwiniać, a na pewno przyczynił się do tego, że ta strata nie była wyższa.

Ruben Vinagre - Występ Portugalczyka można podzielić na dwa aspekty. Niezwykle skuteczny w defensywie, dobrze uzupełniał się z Barcią, wspomagał Hiszpana, notując 3 odbiory i wygrywając wiele pojedynków. Dobrze się ustawiał i dzięki temu prawa strona Brøndby praktycznie nie istniała. Trochę gorzej wyglądało to w ofensywie, a szczególnie jeśli chodzi o celność jego ostatnich podań, centr, z których żadna nie zagroziła przeciwnikowi. Wahadłowy jednak dryblingami robił sporą różnicę, dobrze podłączał się i robił wiatr z lewej strony. W ataku świetnie współpracował szczególnie z Luquinhasem, co przynosiło wiele korzyści. Cieszy, że Vinagre szybko doszedł do dobrej dyspozycji fizycznej i od początku widać, że jest piłkarzem, który występował na wysokim poziomie.

Sergio Barcia - Najbardziej skryty występ z trójki defensorów, gdyż Duńczycy atakowali głównie prawą stroną obrony Legii. Gdy już musiał interweniować, to w większości robił to skutecznie, choć nie ustrzegł się błędu. To właśnie Hiszpanowi przy straconej drugiej bramce z łatwością odkleił się i uciekł na bliższy słupek Kvistgaarden, który z zimną krwią wykorzystał tę okazję. Można zrzucić to na karb braku większej pracy, ale takie przyśnięcie mogło kosztować Legię wiele. Defensor jednak dobrze pojawiał się do rozegrania, a skutecznym rozpoczęciem prostopadłym podaniem do Alfareli bramkowej akcji dającej zwycięstwo nieco odpłacił swoją współwinność przy tamtej stracie. Później jednak znów mógł zawalić, gdy pod koniec meczu ciągnął napastnika rywali za koszulkę we własnym polu karnym i tylko interpretacja sędziów uratowała go od podyktowania "jedenastki" i zniweczenia pracy całej drużyny. Hiszpan mimo wszystko ma zadatki na dobrą grę, ale potrzebuje jeszcze ogrania z drużyną i częstszych występów.

Kacper Tobiasz - Wiele słów krytyki padło odnośnie występu golkipera w tym spotkaniu. Rzeczywiście, Tobiasz nadal nie błyszczał na przedpolu, rzadko wychodził do piłek (choć zdarzało się to częściej niż zazwyczaj), a w 75. minucie przy wyjściu do dośrodkowania został uprzedzony przez jednego z napastników, który na szczęście wszedł pod piłkę i nie trafił na pustą bramkę. Dodatkowo miał spore problemy z rozgrywaniem, jak np. w 44. minucie, gdy zagrał prosto pod nogi Wassa i mogło się to skończyć źle. Czy jednak miał jakieś szanse na skuteczną obronę przy straconych golach lub mógł zrobić coś więcej? Nie. Czy w 84. minucie, interweniując instynktownie nogami przy strzale z bliskiej odległości Schwartaua, uratował drużynę przed stratą bramki na 2-3 i dzięki niemu Legia zachowała pozytywny wynik? No tak. Z innymi strzałami lecącymi na bramkę, mimo że nie były one jakoś bardzo groźne, Tobiasz również radził sobie bez większych problemów. Można mówić o młodym bramkarzu dużo, ale na pewno nie to, że był głównym winowajcą straconych bramek, a dodatkowo w końcu popisał się jakąś znaczącą obroną.

Jurgen Celhaka - Dla Albańczyka miał to być ważny mecz, w którym mógł pokazać swoją wartość. Niestety odniósł kontuzję już w pierwszym kwadransie spotkania i musiał z jej powodu opuścić boisko. Oby ten uraz mięśniowy nie był niczym poważniejszym.

Patryk Kun - Wahadłowy został eksperymentalnie wystawiony na prawej stronie, po raz pierwszy w swojej karierze. Zadaniem lewonożnego zawodnika było zneutralizowanie jednego z największych atutów rywala, prawonożnego Bischoffa. Oczywiście, że to się... nie udało. To właśnie prawą stroną defensywy poszły obie akcje bramkowe Duńczyków. Przy pierwszej bramce Kun nie pokrył tego, którego miał za zadanie kryć, a niepilnowany młody wahadłowy gospodarzy zanotował asystę. W drugiej sytuacji Polak wyszedł zdecydowanie zbyt wysoko do pressingu, pozostawiając samotnego na prawej stronie Pankova, którego w takim położeniu z łatwością ograli rywale. Czy chociaż Kun dołożył coś od siebie w ofensywie? No niestety nie. Jego poczynania były takie, jak zawsze - rajdy ze spuszczoną głową, byleby biec. Z 11 górnych zagrań Kuna na pole karne tylko 1 było celne, a ogółem przy zaledwie 19 podaniach zanotował 53% skuteczności i aż 18 razy stracił piłkę. Eksperyment kompletnie się nie udał, a zejście wahadłowego z boiska w 60. minucie wzmocniło poczynania "Wojskowych".

Radovan Pankov - Z Brøndby po raz kolejny widzieliśmy typowego Pankova. Grającego generalnie solidnie, ciężkiego do przejścia, dobrze kryjącego rywali, wygrywającego większość pojedynków z trzema odbiorami. Z kolei najważniejszych momentach był zdekoncentrowany, chaotyczny i popełniał okropne błędy. O ile przy pierwszej bramce zaufał Goncalvesowi, odpuścił krycie strzelca, przekazując Portugalczykowi krycie zawodnika na skrzydle, tak przy drugiej stracie osamotniony dał się dziecinnie ograć jednym prostopadłym podaniem. Serb miał w tym spotkaniu masę roboty, szczególnie gdy na boisku przebywał Kun i radził sobie z tym różnie. Widzieliśmy już wiele pewniejszych występów defensora i nieco martwi jego zniżkowa forma w ostatnich dwóch spotkaniach.

Marc Gual - Nie szło poznać Hiszpana w tym spotkaniu. Napastnik, który od początku sezonu jest niezwykle aktywny, pierwszy do pressingu, walczy o każdą piłkę, w czwartek, w tak ważnym meczu, kompletnie nie istniał. Nie dochodził do zbyt wielu piłek, mało pokazywał się do podań, a szczególnie w drugiej połowie był już całkowicie niewidoczny. Na boisku przebywał do 81. minuty, ale ciężko wytłumaczyć, jak tak długo się na nim utrzymał, gdyż miał tylko 17 kontaktów z piłką, przy czym aż 7 strat i 64% celności podań. Idealnie jego dyspozycję w tym meczu pokazuje sytuacja z 73. minuty, gdy wychodząc z kontrą miał przed sobą tylko jednego defensora, a w dryblingu dał sobie zabrać piłkę jak dziecko. Gual w Danii kompletnie zawiódł.

Zmiennicy

Blaz Kramer - Wszedł na boisko w 60. minucie. Chyba dawno nie było w jakimś spotkaniu Legii zmiennika, który tak bardzo wpłynąłby na wynik ważnego spotkania. Od początku wejścia był zmotywowany, starał się, walczył o każdą piłkę. No i przede wszystkim - zachował się przytomnie przy obu akcjach bramkowych, dzięki czemu zanotował dwie asysty, skutecznie wystawiając piłkę kolegom z drużyny na pustą bramkę. Kiedy legioniści mieli wygraną w kieszeni i trzeba było wspomóc defensywę, cofnął się i skutecznie przeszkadzał rywalowi w rozegraniu. Chyba spokojnie można powiedzieć, że Słoweniec jest obecnie napastnikiem z drużyny z najlepszą formą i pokazuje, że nie możemy żałować jego niewypału transferowego do Turcji. Kramer nie odszedł z klubu i może jeszcze nie raz pozytywnie zaskoczyć.

Ryoya Morishita - Pojawił się na murawie dopiero na ostatnie kilkanaście minut. Japończyk przez tak krótki czas po raz kolejny pokazał, że ustawiony w środku pola, potrafi zrobić znaczącą różnicę. Dobrze poruszał się, pokazywał do rozegrania, a co najważniejsze, podłączał do ofensywy, dzięki czemu pazernie wykończył kontrę w 87. minucie, zdobywając swoją pierwszą bramkę w Legii i zapewniając ważne zwycięstwo. Oby Japończyk dostał więcej szans i minut na tej pozycji.

Migouel Alfarela - Wszedł na boisko razem z Morishitą. Tym razem został ustawiony jako napastnik i od razu podziałało. Starał się, walczył o jak najlepszy wynik, a to co zrobił z piłką i z jaką łatwością pokonał wysoko wychodzącego za nim defensora przy trzeciej akcji bramkowej, było po prostu magiczne. Francuz pokazał, że przy dobrym ustawieniu może być osobistością przesądzającą o wyniku.

Claude Goncalves - Wszedł w 16. minucie za kontuzjowanego Celhakę. Początek w wykonaniu Portugalczyka był fatalny. Najpierw przyspał w obronie, nie przejął krycia od Pankova, a niepilnowany napastnik pewnie wykorzystał taką okazję. W 26. minucie dał się przepchnąć niedaleko własnego pola karnego, na szczęście ta strata nie skończyła się źle, gdyż rywal próbował przelobować dobrze ustawionego Tobiasza. Z czasem jednak w defensywie poprawił się i był znacznie skuteczniejszy w tym elemencie, wygrywał większość pojedynków i nie notował strat. Największą różnicę robił jednak w rozegraniu. Zagrał kilka świetnych wysokich i prostopadłych piłek do ofensywy, które pozwalały Legii wyjść z szybki akcjami. Ogółem miał aż 92% celności podań i był ważnym elementem w rozgrywaniu akcji warszawiaków.

Paweł Wszołek - Zagrał przez ostatnie pół godziny meczu i wyglądał znacznie lepiej niż w ostatnim okresie. Skutecznie podłączał się do ofensywy, starał się wnieść do niej dużo, a swoją szybkością, przy podmęczonym rywalu, robił różnicę, choć nadal brakowało skuteczności przy ostatnich podaniach. W 77. minucie miał okazję, by wykorzystać świetne podanie lobem Kapustki za linię obrony, ale techniczny strzał lewą nogą kompletnie mu nie wyszedł. W porównaniu do Kuna efektywnie wspomagał defensywę i poczynania rywali lewą stroną zdecydowanie nie wyglądały już tak dobrze, lecz parokrotnie przyspał i dał zbyt łatwo wejść przeciwnikom na pole karne. Oby to wejście było zalążkiem powracającej formy wahadłowego, gdyż Legii bardzo jej brakuje.



Komentarze: (22)

hpl23, 09.08.2024 15:52:09 - *orange.pl

Kramer - klasa. Jeden z jego najlepszych meczów w koszulce Legii. Wielkie brawa za występ.

andreas, 09.08.2024 16:22:10 - *net.pl

moim zdaniem Kapustka coś pokazywał ale jest za mało zdecydowany w grze do przodu. Kilka strat w środku pola wynikających ze słabego czytania gry albo słabego startu do piłki. Po raz kolejny powtarzam Augustyniak to nie stoper i nigdy nim nie będzie.

paroova, 09.08.2024 16:43:43 - *chello.pl

Ktokolwiek obwiniał Tobiasza za te stracone gole, kwalifikuje się do leczenia psychiatrycznego.

floyd, 09.08.2024 16:48:04 - *netfala.pl

Nikt nie mówi, że Tobiasz zawalił te dwie bramki. On jest obecnie po prostu bardzo, bardzo przeciętny - nie popełnia wielbłądów jak w ubiegłym sezonie choćby, ale też wszystko co leci w bramkę, wpada. Przez lata mieliśmy bramkarzy, którzy zawsze mieli choć jedną świetną interwencję w meczu. Kacper takich nie ma, bo dla mnie ta interwencja z końcówki jest po prostu obowiązkowa. Poza tym `nie wychodzi do piłek na przedpolu, jeżeli już, to piąstkuje, jego gra nogami również nie powala. Ja mu naprawdę bardzo dobrze życzę i przykro mi to pisać, ale Feio powinien dać szansę komu innemu. Kacper, dużo zdrowia i trenuj.

Egon, 09.08.2024 16:50:41 - *waw.pl

Mam nadzieję, że Feio porozmawiał już z Barcią, bo ciągnięcie zawodnika Brondby za koszulkę we własnym polu karnym było wyjątkowo nieodpowiedzialne.

L, 09.08.2024 17:22:22 - *chello.pl

Augustyniak "mial wklad" w strate 2 goli - PLUS
Barcia bez bledow, kapitalnie rozpoczal gola na 3-2 - BEZ PLUSA

Co ty tam ćpasz, Mikołaj?

Mateusz z Gór, 09.08.2024 19:08:13 - *orange.pl

"Czy jednak miał jakieś szanse na skuteczną obronę przy straconych golach lub mógł zrobić coś więcej? Nie."

To jest bardzo ciekawa opinia. Szczególnie w obliczu krytyki Tobiasza w meczu z Piastem. Wychodzi na to, że oczekiwania wobec bramkarza są takie, aby biegał jak szalony na przedpolu, chociaż ma predyspozycje do gry na linii, ale jednocześnie, gdy wpuści szczura, którego obroniłoby 8/10 bramkarzy Ekstraklasy stojąc właśnie na linii to nie jest to jego wina. To się kupy nie trzyma, a Kacper do spółki z kolegami jest winny utracie pierwszego gola. Już nawet nie klasowy, ale niezły bramkarz zbija taką piłkę, więc był to błąd.

gekon, 09.08.2024 19:41:20 - *chello.pl

Ledwo Charatina się pozbyliśmy, już mamy w jego miejce kasztana z Portugalii.

Ibor, 09.08.2024 20:17:49 - *centertel.pl

Dziękujemy Wam Turcy , że nie doszło do transferu Kramera

ja, 09.08.2024 20:57:46 - *play-internet.pl

Plus wynik
Minus gra
Tyle w temacie

Wycior, 09.08.2024 21:50:27 - *vectranet.pl

@L: Plus dla Augusta to rzeczywiście kuriozum. Ale Barcia nie był bezbłędny - głupie pociąganie za koszulkę, dodatkowo był w grupie, która zawaliła przy drugim golu.

Aaa, 09.08.2024 22:07:13 - *t-mobile.pl

Kramer najlepszy! A chcieli go oddać za pół darmo!

Adal, 09.08.2024 23:04:19 - *chello.pl

@L: To ,że przeszła mu dwa razy między nogami to nie znaczy ,że miał wkład, bardziej pecha przy prawie dobrej interwencji. Timeing minimalnie, milisekundy wcześniej lub póżniej i było by ok. Był przy tych strzałąch, przy wygranej zaliczyłbym pozytywnie.

Lajor, 10.08.2024 00:14:21 - *dataspace.pl

@Mateusz z Gór: mielismy wielu znakomitych bramkarzy on nie jest jednym z nich coraz gorzej jest dajcie szanse nowemu chlopakowi

Kibic(L) , 10.08.2024 00:17:52 - *.

@floyd: Był Chładun to się go pozbyli... Był o.wiele lepszy OD Tobiasza. Misztal zresztą też.

Szymon , 10.08.2024 10:34:22 - *246.183

@Kibic(L) :
W Legii nigdy nie było takich piłkarzy jak Chładun i Misztal. Był za to Hładun i Miszta

Ju(L)ius, 10.08.2024 10:44:39 - *t-mobile.pl

Dużo niekonsekwencji w tych ocenach.....
Mikołaj Ciura - minus. Nie pierwszy zresztą....

Trampek, 10.08.2024 10:49:39 - *125.113

Może trener popracuje nad elementem "przyjęcia piłki" przez ...Patryka Kuna . Po prostu nie potrafi przyjąć podanej piłki . Piłka odbija się od niego jak od ściany na odległość kilku metrów i często "pada łupem" piłkarza z przeciwnej drużyny. Szczególnie było to widoczne w meczu z Duńczykami.

Ju(L)ius, 10.08.2024 11:56:53 - *t-mobile.pl

@Trampek: sporo negatywnych ocen spadło na Patryka po tym meczu.... nie przesadzałbym z tym.... moze nie był to jego wybitny mecz ale pamiętajmy ze Patryk nie jest wirtuozem piłki.... stara się chłopak przekroczyć własne ograniczenia...
I nie zapominajcie ze miał udział w akcji bramkowej na 1:0....

Trampek, 10.08.2024 14:18:53 - *125.113

@Ju(L)ius: Nie wydaję o nim opinni, nie mam takiego zwyczaju. Po prostu zwracam uwagę na jego słaby punk jakim jest ...przyjęcie piłki - gdzie piłka nie jest .."zgaszona" a odbija się od niego jak od ściany. Ten element powinien poprawić.

Tobiasz OUT, 10.08.2024 19:45:24 - *supermedia.pl

@Mateusz z Gór: A ile udanych interwencji miał na tej linii? Nie licząc tych walonych prosto w niego? Prawda jest taka, że wszystko co nie walone w Tobiasza, wpada w siatę. Bramkę mamy pustą

Kapustka drewno, 10.08.2024 19:47:31 - *supermedia.pl

@andreas: Przede wszystkim to pokazywał jak spowolnić grę i jak podawać do tyłu.

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!