
Plusy i minusy po meczu z Brøndby IF
Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com
W czwartek Legia Warszawa zremisowała 1-1 w rewanżu z Brøndby IF i awansowała do następnej rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji. Mimo wykonania celu, gra legionistów była daleka od oczekiwanej. Zapraszamy do ocen, jakie wystawiliśmy podopiecznym trenera Goncalo Feio za to spotkanie.
{VIDEOAD}
Kacper Tobiasz - Choć młody golkiper skromnie mówi, że to awans całej drużyny, to trzeba oddać mu to co jego i przyznać, że forma jaką prezentował we wczorajszym meczu zdecydowanie uchroniła legionistów przed niechcianą wpadką. Od początku spotkania było widać pewność i skuteczność w interwencjach Tobiasza. Jak sam przyznał - już przy pierwszej interwencji czuł, że to jest ten dzień. Łącznie zanotował aż 6 kluczowych interwencji, a kilka z nich naprawdę robiło wrażenie. 21-latek był także skupiony i pewny na przedpolu, wiele razy skutecznie interweniował po zagraniach rywala za linię obrony czy wyłapywał bądź piąstkował ich centry na pole karne. Widać było, że skuteczność niezwykle cieszyła golkipera, który w końcówce spotkania swoimi przechwyceniami i reakcjami po nich dawał prawdziwe show. Oby ten dwumecz z Legii na długo wlał w Tobiasza pewność siebie i spowodował więcej takich występów jak w czwartek.
Radovan Pankov - Serb swoim trafieniem z doliczonego czasu pierwszej połowy podłączył Legię do tlenu. Świetnie wywalczył pozycję w polu karnym na bliższym słupku i tyłem głowy skierował piłkę do bramki, zapewniając "Wojskowym" wyrównanie jeszcze przed przerwą. Chyba można stwierdzić, że zachowanie i zdobycz bramkowa defensora były kluczowe w kontekście rozstrzygnięcia tego dwumeczu. W swoich zadaniach obronnych również był skuteczny, pewny i nie można zarzucić mu poważnych błędów, po których drużyna miałaby większe problemy, choć nieco gorzej było w kwestii rozegrania. Wielka szkoda, że Pankov zakończył to spotkanie z urazem w 76. minucie.
Rafał Augustyniak - Był zdecydowanie najsolidniejszym punktem legijnej defensywy w tym spotkaniu. Ciężko było go przejść rywalom, bardzo dobrze skracał im pole gry, wychodząc wysoko poza własne pole karne. Wykonał dzięki temu aż 5 skutecznych odbiorów, również był niezwykle skuteczny w oddalaniu zagrożenia spod własnej bramki, gdyż zrobił to 8 razy. Miał także kilka skutecznych interpretacji i zablokowanych strzałów. Wykazał się prawie 90% skutecznością w pojedynkach. Augustyniak był kluczową postacią w miarę dobrze broniącej tego dnia defensywy Legii.
Ruben Vinagre - W ofensywie był momentami jedną z najaktywniejszych postaci, ale też pojawiały się chwile, w których Portugalczyk gasł, był kompletnie niewidoczny. Dobrze radził sobie w grze na małej przestrzeni, kilkukrotnie skutecznie udało mu się przedryblować rywali, a w jednej sytuacji z drugiej połowy nawet trzech naraz. Dzięki temu wygrywał również większość indywidualnych pojedynków z rywalami. Nieco gorzej wyglądała jego gra w defensywie, rywale dość często z łatwością operowali piłką na prawej stronie, a dodatkowo z Barcią średnio radzili sobie szczególnie z Suzukim. W jego grze kulała również kwestia rozegrania, Portugalczyk zanotował tylko nieco ponad 50% skuteczność podań, a jego wrzutki z gry jak zwykle pozostawiały wiele do życzenia. Tym razem jednak nie szwankowała jakość podań ze stałych fragmentów gry, po którym w doliczonym czasie gry pierwszej połowy zaliczył asystę przy jedynej zdobytej tego dnia bramce. Był to po prostu przeciętny występ wahadłowego z przebłyskami, które pomogły osiągnąć wyznaczony cel.
Luquinhas - Trzeba powiedzieć, że nie był to dzień konia Brazylijczyka, który nie zachwycał tak często swoją grą. Miał zdecydowanie mniej kontaktów z piłką i pokazywał się do gry rzadziej niż zazwyczaj, jednak podobnie jak Vinagre, miał przebłyski, które potrafiły zrobić różnicę. Miało to miejsce szczególnie przy wyprowadzaniu kontrataków w drugiej połowie, gdy rywale kilka razy nie radzili sobie z pomocnikiem, jak np. w 63. minucie, gdy udało mu się oddać strzał po indywidualnej akcji, ale został on zablokowany. Od Brazylijczyka wymaga się na pewno zdecydowanie skuteczniejszej gry w ofensywie, ale przeciwnik nie ułatwiał mu zadania. "Luqui" po raz kolejny pokazał, że nie ma problemu, by skutecznie uczestniczyć w grze obronnej drużyny i przeszkadzać przeciwnikom w rozegraniu akcji. Opuścił murawę w 88. minucie.
Bartosz Kapustka - W ofensywie i rozegraniu nie zachwycał, w końcu Legia całkowicie przegrała i oddała rywalowi panowanie w środku boiska. Nie był w tej kwestii pionierem, ale również popełniał zbyt proste błędy, tracąc łatwo piłkę na rzecz rywala. Były jednak momenty, w których skutecznie udawało mu się rozprowadzać szybkie ataki do przodu, szczególnie w drugiej części. Przede wszystkim jednak bardzo skutecznie wspomagał defensywę, w której zanotował 3 odbiory i wygrał kilka bardzo ważnych pojedynków. Całościowo zagrał po prostu poprawnie.
Paweł Wszołek - Wahadłowy jest cieniem własnego siebie, szczególnie jeśli chodzi o jego zachowania w ataku. W czwartek kompletnie w nim nie istniał, nie podłączał się do ofensywy, a jeśli już, to był kompletnie nieskuteczny, odgrywając piłkę za plecy swoich kolegów. Popełniał dużą liczbę błędów w rozegraniu, w którym często oddawał piłkę rywalom. Można jednak docenić jego grę w obronie, która była dość skuteczna. Uzupełniał się na prawej stronie z Pankovem, więc ciężko było rywalom zrobić cokolwiek na ich flance. Spory plus za udział w defensywie, jednak całościowo to nadal nie jest poziom, który Polak powinien prezentować.
Claude Goncalves - Gdzie jest ten Portugalczyk, którym tak bardzo zachwycano się podczas letnich przygotowań? Może podczas powrotu z Austrii został w którymś momencie podmieniony na kogoś innego, wyglądem podobnego do siebie. Znów grał w środku pola nonszalancko, na cienkiej granicy, która w większości sytuacji pękała i kończyła się fatalną, groźną dla drużyny stratą. Zamiast grać bez ryzyka, jak najprościej i skutecznie w swoich zadaniach defensywnych, wpakowywał swoich kolegów na minę. Dodatkowo w 54. minucie był bliski sprokurowania drugiej w tym meczu "jedenastki" dla rywala. Aktualnie wystawianie defensywnego pomocnika w wyjściowym składzie jest sporym ryzykiem i jak najszybciej należy znaleźć dla niego jakieś odpowiednie zabezpieczenie.
Sergio Barcia - Bardzo niepewny występ Hiszpana. Wiele akcji szło jego stroną defensywy, kompletnie nie radził sobie z tymi atakami i był niezwykle zagubiony. Wyglądał, jakby w niektórych sytuacjach kompletnie wyłączał proces myślowy i podejmował fatalne, dziecinne decyzje. Suzuki radził z nim sobie bez najmniejszego problemu. Poza sprokurowaniem rzutu karnego przez niepotrzebne ułożenie ręki i dotknięcie nią piłki, w 23. minucie próbował nieporadnie zablokować strzał Japończyka i był bliski skierowania piłki do własnej bramki. Równie dużo ryzykował w rozegraniu, podając momentami zbyt mocno lub za daleko do dojścia dla kolegi z zespołu i tracąc futbolówkę. Nie może przytrafić się młodemu Hiszpanowi drugi taki występ.
Marc Gual - Niestety, kolejny fatalny występ napastnika. Mecz, w którym kompletnie nie istniał. Miał mnóstwo strat piłki, nieudanych dryblingów i przegranych pojedynków w ataku. Dodatkowo praktycznie nie było widać go ani w pressingu, ani przy pomocy w defensywnie, która była w tym meczu potrzebna. Przez 76 minut swojego występu nie udało mu się ani razu zagrozić bramce rywala, a ogółem oddał tylko jeden zablokowany strzał. Forma napastnika jest zdecydowanie daleka od idealnej i niestety szybuje w dół.
Tomas Pekhart - Czech przebywał na boisku przez godzinę gry. Przebywał, bo na pewno nie grał. Przez ten czas miał zaledwie 11 kontaktów z piłką i oddał 5 podań. To chyba jest idealne podsumowanie jego występu i nic więcej nie trzeba pisać, bo nie ma o czym. Kompletnie beznadziejny i osłabiający drużynę występ.
Zmiennicy
Blaz Kramer - Wszedł na murawę w 60. minucie. Wniósł do gry zdecydowanie więcej niż Pekhart, ale to nie było trudnym zadaniem. Starał się pressować rywala, wchodzić z nim w pojedynki fizyczne, które w większości wygrywał i po prostu walczył o futbolówkę. Może oddał tylko jeden zablokowany strzał, ale po jego wejściu ofensywna gra drużyny nieco się rozkręciła i nabrała konkretów. Kramer pokazał, że zasłużył, by wyjść na ten mecz od początku, co jednak się nie stało.
Steve Kapuadi - Zmienił kontuzjowanego Pankova w 76. minucie. Przez większość czasu wyglądał solidnie, zdecydowanie lepiej na lewej stronie niż Barcia i zmęczonym rywalom od razu ciężej przeprowadzało się ataki tamtą stroną. Solidną zmianę mógł popsuć w doliczonym czasie gry, gdy fatalnie stracił piłkę na własnej połowie i tylko skuteczna interwencja Augustyniaka wślizgiem go uratowała. Francuz musi wystrzegać się tak prostych błędów.
Migouel Alfarela - Pojawił się na murawie w 76. minucie. Tak naprawdę nie wniósł do gry zbyt wiele, choć kilka razy dobrze wspomógł pomocników w wyprowadzeniu ataków. Miał też nosa do ustawiania się z boku pola karnego i gdyby jego koledzy wykorzystali to lepiej i dostarczyli mu piłkę, to mógł stanąć przed szansą zdobycia zwycięskiej bramki. Czekamy, aż Francuz w końcu dostanie zdecydowanie więcej minut na pokazanie swoich możliwości.
Ryoya Morishita - Wszedł na boisko w 88. minucie. Grał zbyt krótko, by ocenić jego występ, ale wniósł do gry nieco ożywienia i miał na swojej nodze piłkę meczową, którą zmarnował.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:



NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!