Legia Warszawa - Drita Gnjilane, wrzesień 2020 - fot. Woytek / Legionisci.com
Historia: Mecz z Dritą w 2020 r.
Redakcja, źródło: Legionisci.com
W czwartek Legia Warszawa rozegra pierwszy mecz 4. rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji z Dritą Gnjilane. Nie jest to rywal kompletnie anonimowy, ponieważ legioniści zmierzyli się z nim we wrześniu 2020 roku. Tamto spotkanie odbyło się jednak w bardzo nietypowych okolicznościach.
{VIDEOAD}
Legioniści zagrali z Dritą Gnjilane we wrześniu 2020 roku, a więc w czasie pandemii koronawirusa. Decyzją UEFA, rozgrywano tylko jeden mecz, bez rewanżu. Los chciał, że spotkanie 3. rundy eliminacyjnej Ligi Europy z zespołem z Kosowa odbyło się przy Łazienkowskiej, ale bez udziału publiczności. Legia wygrała wówczas 2-0 po bramkach dwóch piłkarzy, którzy także obecnie występują w drużynie "Wojskowych" - Pawła Wszołka i Tomasa Pekharta. W kolejnej rundzie jednak, również u siebie, legioniści przegrali z Qarabagiem 0-3 i pożegnali się z europejskimi pucharami.
Z drużyny, która wtedy znalazła się w kadrze meczowej, w Legii jest obecnie pięciu zawodników: Artur Jędrzejczyk, Luquinhas, Paweł Wszołek, Tomas Pekhart, Bartosz Kapustka, a także na ławce trenerskiej Inaki Astiz. W Dricie natomiast tylko dwóch piłkarzy było w kadrze na tamto spotkanie - Faton Maloku i Almir Ajzeraj.
Czwartkowy mecz odbędzie się w zupełnie innych okolicznościach, niż ten poprzedni. Stadion zapełni się kibicami, a zespoły czekać będzie jeszcze rewanż w Prisztinie. Zwycięzca znajdzie się w fazie ligowej Ligi Konferencji.
Fotoreportaż z meczu z Dritą
Wszystko o meczu z Dritą
{MECZRAPORT=1123}
przeczytaj więcej o: Legia Warszawa, historia, wspomnienia, Drita Gnjilane, Liga Konferencji, Liga Europy
Komentarze: (8)
Popatrzcie na skład tamtej Legii. Oprócz Valencji wszyscy mieliby pierwszy skład teraz.
Wynik z takim przeciwnikiem u siebie powinienem być jeszcze wyższy.
Na papierze kadra była zdecydowanie mocniejsza niż teraz. Nawet ławka wygląda bardzo solidnie.
Kurde Kapustka już u nas 4 sezon? :D pekhart z drobna przerwa ale też zleciało.
@Gruby Josek: Aż tak mocno nie odlatujmy. Duet Jędza-Wieteska to nie był Choto-Ouattara czy Pazdan-Lewczuk. Po Sliszu to wszyscy jechali, zwłaszcza wtedy. Luqi, Wszołek i Pekhart bez zmian. Wielka przewaga była na bokach obrony. Mladnović i Juranowić w formie to siła. Do nich wziąłbym Boruca i z ławki Astiza. Nikt mi nie przegada, że on zasłużenie grzał ławę na koniec kariery. Piłkarz, który bazował przede wszystkim na inteligencji nie starzeje się tak szybko. Nie mieści mi się w głowie, że był w kolejce za Jędzą i Wietesem.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:
NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!