
Paweł Wszołek - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Wszołek: Najlepsze momenty przyjdą wiosną
Mikołaj Ciura, źródło: Polsat Sport
- Udało nam się awansować i wykonać nasz cel, jakim było zakończenie fazy ligowej Ligi Konferencji w pierwszej 8. Po dzisiejszym meczu na pewno czujemy niezadowolenie, bo jesteśmy ambitną drużyną. Nie lubimy przegrywać - powiedział po porażce z Djurgårdens IF prawy obrońca Legii, Paweł Wszołek.
{VIDEOAD}
- Były momenty, w których ten mecz mógł się inaczej potoczyć. Słyszałem, że zdobyliśmy prawidłową bramkę na 1-1, która nie została zaliczona. To jednak już było, nie cofniemy czasu. Spotkanie było szalone - zamknięty dach, po kilku minutach odpalone race i kilkanaście minut przerwy. Potem były problemy z widocznością, ale też oddechem, zatykało nas. Nie chcę szukać jednak wymówek.
- Przegraliśmy 1-3, były lepsze i dobre momenty. Mamy sporo materiału do analizy. Koniec końców chciałbym pochwalić drużynę. Zakwalifikowaliśmy się od razu do 1/8 finału, co było naszym celem. Fazę ligową musimy ocenić przez pryzmat wszystkich sześciu meczów i wychodzimy z podniesioną głową. Zawsze jest sporo do poprawy, jesteśmy ambitną drużyną, chcemy się rozwijać i jestem przekonany, że najlepsze momenty przyjdą wiosną.
- Wiedzieliśmy, że przeciwnik będzie tak grać. To spotkanie stało pod znakiem walki w powietrzu, o długie piłki. W tym właśnie bardzo przeszkadzał brak widoczności, szczególnie w pierwszej połowie. Nawet w kamerach ledwo co było widać. Trener Goncalo Feio uczulił nas, że będzie to mecz walki i będziemy musieli sobie z tym poradzić, zbierać drugie piłki i kontrolować długie zagrania. O tym, co trener powiedział nam podczas przerwy związanej z zadymieniem, nie chcę za dużo mówić, bo to zostaje między nami.
- Nasi kibice zawsze nas wspierają. Obojętnie, gdzie pojedziemy, oni są z nami w licznym gronie i możemy na nich liczyć. Wspierają nas dopingiem przez cały sezon i za to chciałem podziękować w imieniu drużyny. W każdym meczu zostawiamy serce na boisku, nie zawsze wygrywamy, ale to nie znaczy, że nie chcemy. Mam nadzieję, że w następnym roku porażek będzie jak najmniej i zrealizujemy nasze cele.
- Nie jest najważniejsze, kto wychodzi z opaską kapitana. W naszej drużynie każdy musi być dla siebie kapitanem, pomagać sobie. Mamy zespół, w którym tak jest, niezależnie od tego co się dzieje. Na pewno jest to dla mnie wyróżnienie, być kapitanem najlepszej drużyny w kraju. Jest to zaszczyt i wielka rzecz.
Komentarze: (0)
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:



NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!