
Plusy i minusy po meczu z Górnikiem
Mikołaj Ciura, źródło: Legionisci.com
W niedzielę Legia Warszawa pokonała w Zabrzu Górnika 2-1, tym samym wygrywając swój pierwszy wyjazdowy mecz w lidze od prawie 4 miesięcy. Choć po pierwszej, beznadziejnej połowie wydawało się, że legioniści zbiorą srogie baty, w drugiej części wzięli się w garść, wykazali wolę walki i z dodatkową dozą szczęścia, udało im się odwrócić wynik. Klasycznie, jak po każdym meczu, przyznaliśmy "Wojskowym" nasze plusy i minusy.
{VIDEOAD}
Luquinhas - Brazylijczyka można nazwać małym bohaterem tego meczu. W pierwszej połowie, zresztą jak cała drużyna, nie błyszczał, ale był jednym z nielicznych zawodników, którzy angażowali się, popełniając przy tym najmniejszą liczbę błędów. W drugiej części, wraz ze wzrostem ofensywnego podejścia zespołu, skrzydłowy również się rozkręcał. Nadal był jednym z najbardziej aktywnych zawodników, a jego kreatywność, balans i gra ciałem robiły różnice, z którymi rywale momentami sobie nie radzili. Brazylijczyk przede wszystkim często znajdował się w odpowiednim miejscu i próbował. W 58. minucie w beznadziejnej sytuacji, gdy wydawało się, że z akcji już nic nie będzie, Luquinhas zdecydował się na strzał z dystansu i, choć z dużą pomocą rywala, doprowadził do wyrównania. Bez tej próby nie byłoby jednak mowy o pomyłce przeciwnika. Prawie 10 minut później skompletował dublet. Na pewno zły może być Ilja Szkurin, bo Brazylijczyk zabrał mu gola, dobijając piłkę lecącą do bramki. Skrzydłowy mógł jednak nie być pewny czy piłka wpadnie do siatki i może lepiej, że zdecydował się na takie rozwiązanie. Nie był to może jego idealny mecz, ale dzięki jego zaangażowaniu i decyzyjności drużyna dostała impuls do odwrócenia wyniku. Został zmieniony tuż przed końcem spotkania.
Jan Ziółkowski - Młody defensor w tym spotkaniu stanął przed ciężkim zadaniem, musiał zmierzyć się ze zdecydowanie bardziej doświadczonymi rywalami, w tym z Lukasem Podolskim. Ziółkowski przy straconej bramce pokazał, że brakuje mu jeszcze okrzesania, dał się ograć wręcz w dziecinny sposób, jednak udowodnił również, że potrafi szybko uczyć się na błędach. Oprócz tej akcji, nie popełnił praktycznie żadnego błędu, a były mistrz świata kompletnie nie potrafił rozwinąć przy nim skrzydeł. Był zdeterminowany w każdej akcji, twardy, a jego odbiory były agresywne, ale niezwykle skuteczne. Z każdą minutą stawał się filarem defensywy, zapewniając w niej spokój i pewność. Mimo że popełnił karygodny błąd przy straconej bramce, w dalszej części meczu nie raz ratował zespół, dając mu znacznie więcej korzyści. Spotkanie z Górnikiem było świetnym sprawdzianem jego reakcji na niepowodzenia, szybkiej analizy własnych błędów i poprawy, który zdał celująco.
Kacper Tobiasz - Golkiper od powrotu do składu z meczu na mecz pokazuje coraz większą pewność. Przy trafieniu z 8. minuty nie miał praktycznie żadnych szans na skuteczną interwencję, jednak później wybronił wszystko, co leciało w światło bramki. Szczególnie podczas dwóch interwencji z pierwszej połowy przy mocnych uderzeniach Lukasa Podolskiego wykazał się szczególną czujnością i refleksem. W drugiej połowie miał już znacznie mniej do roboty, choć musiał zachować koncentrację, szczególnie przy licznych dośrodkowaniach rywali, co mu się udało. Pod koniec meczu udało mu się również wybronić sytuację sam na sam i mimo że strzelający był wcześniej na pozycji spalonej, golkiper Legii grał do końca i dobrze skrócił mu pole strzału. Forma Tobiasza może cieszyć i dawać nadzieję, że stołeczna drużyna w końcu będzie miała w tym sezonie pewnego bramkarza.
Radovan Pankov - Serb zaprezentował się w Zabrzu solidnie, jednak zdarzały mu się momenty dekoncentracji. Przez większą część spotkania był pewny, skutecznie czytał grę i podejmował dobre decyzje, ale kilka chwilowych rozproszeń skutkowało pozostawieniem zbyt dużej przestrzeni przeciwnikom, czego potem nie potrafił już zbytnio nadrobić. Takie błędy zdarzały mu się głównie w pierwszej części. Po przerwie zdecydowanie ustabilizował swoją grę, zdecydowanie lepiej się organizował w obronie i stał się dużo pewniejszym punktem defensywy. Czynnie angażował się w rozegranie akcji, które stało w jego przypadku na dość wysokim poziomie, gdyż zagrywał celnie i potrafił przyspieszyć poczynania drużyny.
Juergen Elitim - Po Kolumbijczyku było widać zdecydowanie największą reakcję na niepowodzenia w pierwszej połowie, w której był po prostu beznadziejny. Starał się dyrygować grą, ale w ogóle mu to nie wychodziło, poza jednym skutecznym zagraniem za linię obrony do Kacpra Chodyny. Popełniał proste błędy w rozegraniu i przede wszystkim przegrywał większość pojedynków z rywalami. To właśnie po jego nieodpowiedzialnym zachowaniu w środku pola i dziecinnej stracie na własnej połowie Górnik wyszedł z akcją bramkową. To zresztą nie było jedyne takie niepowodzenie Kolumbijczyka, na szczęście tylko to skończyło się w najgorszy sposób. Po przerwie widzieliśmy jednak kompletnie inny obraz jego gry. Był kluczowym elementem rozegrania. Zdecydowanie poprawił swoją decyzyjność, jakość zagrań i skuteczność. Znacznie przyspieszył i urozmaicił akcje zespołu. Elitim zakończył mecz w 75. minucie z asystą przy pierwszej bramce.
Ilja Szkurin - Wobec kontuzji Marca Guala, otrzymał swoją szansę w wyjściowym składzie. Grał dużo poza polem karnym przeciwnika, najczęściej tyłem do bramki, co akurat nieźle mu wychodziło, bo dobrze się zastawiał i odgrywał piłki do kolegów z drużyny. Generalnie dobrze się ustawiał i szukał możliwości do otrzymania piłki. To wszystko jednak daleko od bramki przeciwnika, przez co długimi momentami i w wielu kontrach brakowało go w ofensywie. Mimo wszystko udało mu się znaleźć w kilku dobrych sytuacjach. W 24. minucie mógł wykorzystać nieporozumienie między bramkarzem a obrońcą Górnika, zebrał odbitą piłkę w polu karnym, ale chyba zbyt długo zwlekał ze strzałem, przez co golkiper zdążył skrócić mu pole do oddania strzału i trafił tylko w poprzeczkę. Świetnie zachował się w 67. minucie, kiedy niepilnowany otrzymał zgraną piłkę przez Pawła Wszołka i pewnym strzałem obok Filipa Majchrowicza skierował ją do bramki. Niestety dla napastnika, wyszła z tego tylko asysta, bo Luquinhas zdecydował się na dobitkę z najbliższej odległości. Miał jeszcze szansę na gola w doliczonym czasie drugiej połowy po skutecznym kontrataku, jednak zamiast strzelać, zdecydował się wyłożyć piłkę do Wahana Biczachczjana. Szkurin rzeczywiście zaczyna się rozkręcać, pokazuje, że może być przydatny, jednak zdecydowanie brakuje mu jeszcze pewności i zdecydowania.
Paweł Wszołek - Podobnie jak wielu zawodników Legii w tym meczu, zaprezentował swoje dwie twarze. W pierwszej części praktycznie w ogóle nie podłączał się do ofensywy, był bierny w tym aspekcie, a gdy już, to nie dawał konkretów. Gdy raz zapędził się wyżej, brakowało go w defensywie, a jego stroną poszła akcja bramowa Górnika. Ogólnie miał w tej części duże problemy w obronie - dawał się pokonywać w prosty sposób i często zostawiał sporo wolnych przestrzeni. W drugiej połowie nie tylko zorganizował i poprawił swoją grę w obronie, ale również był zdecydowanie bardziej zaangażowany i konkretny w poczynaniach ofensywnych. Kilkukrotnie wykazał się skutecznymi rajdami na prawej flance, udawało mu się z łatwością pokonywać defensorów Górnika, po czym ścinał do środka i próbował dograć piłkę do kolegów z drużyny, choć ostatecznie nie udało mu się wykreować żadnej stuprocentowej okazji. Swoją przebojowością robił jednak różnicę i wprowadzał sporo zamętu w szeregi obronne przeciwników.
Kacper Chodyna - Wręcz fatalny występ. Skrzydłowy nie potrafił wnieść do drużyny kompletnie nic, miał problemy ze zgraniem, a momentami nawet z podstawowymi piłkarskimi aspektami, jak przyjęcie piłki. Miał kilka szans, by znaleźć się na czystej, strzeleckiej pozycji, jednak właśnie przez momenty zawahania, złe opanowanie czy decyzyjność, niweczył starania drużyny. Gdy już zdołał dojść do piłki, jego ofensywne wejścia były nieprzemyślane, często kończyły się stratą, a dośrodkowania – jeśli już dochodziło do nich – były niedokładne lub bez adresata. Skrzydłowy nawet nie próbował naprawiać swoich błędów, a jedynie zwieszał głowę i powoli wracał na własną połowę. To był kolejny występ Chodyny w barwach Legii, w którym sprawiał wrażenie chaotycznego i kompletnie pozbawionego pewności siebie. Zszedł z boiska w 75. minucie.
Ryoya Morishita - Po Japończyku można było spodziewać się zdecydowanie więcej. Przez cały swój występ w środku pola był nieefektywny, zaliczył mnóstwo strat, nieudanych dryblingów i przegrywał większość pojedynków z rywalami. Długimi momentami grał zbyt zachowawczo, jakby brakowało mu odwagi, bał się wziąć odpowiedzialność na swoje barki. Nie podejmował ryzyka, brakowało jego błyskotliwości czy nawet prób dośrodkowań. W spotkaniu z Górnikiem w grze Morishity zabrakło wszystkiego: charakteru, odwagi, skuteczności.
Ruben Vinagre - Słaba forma bocznego obrońcy w tym roku w zasadzie nie jest już niczym zaskakującym, a jedynie po raz kolejny rozczarowującym. Był często pod grą, ale nie potrafił zrobić z piłką konkretów. Większość jego prób dryblingów i wyjścia wyżej z akcją kończyło się albo niepowodzeniem i stratą, albo brakiem ryzyka i wycofaniem piłki. Ogólnie Portugalczyk bardzo rzadko w tym meczu angażował się w ofensywę, rzadko pojawiał się pod polem karnym Górnika, zdecydowanie częściej było go widać w środkowej strefie. W defensywie znów miał sporo problemów, szczególnie z utrzymaniem krycia. Przy akcji bramkowej Górnika w pewnym momencie stracił z pola widzenia Taofeeka Ismaheela, którego krył w polu karnym, a który uciekł mu na wolną pozycję i zdobył gola. Spóźniony Vinagre próbował jeszcze zablokować strzał skrzydłowego, ale był już bezradny. To zresztą nie była jedyna sytuacja, w której graczom Górnika udawało się wykiwać Portugalczyka, oderwać od krycia bądź wygrać z nim pojedynek szybkościowy. Portugalczyk wiosną zawodzi po całości i nie widać żadnych symptomów poprawy.
Rafał Augustyniak - Defensywny pomocnik miał duże problemy z odnalezieniem się na boisku i utrzymaniem odpowiedniego rytmu gry. W pierwszej połowie zdecydowanie brakowało jego intensywności, zdecydowania, agresji i przejęcia środka pola. Był wyraźnie przygaszony, grał jakby na pół gwizdka, brakowało mu energii. Może nie popełnił większych błędów, ale też poza jednym przejęciem, po którym poszła akcja, którą mógł wykończyć Kacper Chodyna, nie miał większego wkładu w grę. Często schodził na trzeciego do defensywy, ale w niej także brakowało jego skutecznych interwencji i umiejętnego ustawiania się. Jego postawa w dużej mierze wpłynęła na przegranie środka pola w pierwszej połowie. Nie miał szansy na poprawę w drugiej części, bo został zmieniony już w 54. minucie.
Zmiennicy
Claude Goncalves - Pojawił się na murawie w 54. minucie i była to zdecydowanie pozytywna zmiana. Portugalczyk pokazał się z bardzo dobrej strony jeśli chodzi o umiejętności techniczne, utrzymanie się przy piłce i przyspieszanie akcji drużyny. W przeciwieństwie do wcześniejszych występów, tym razem zagrał dojrzale, odpowiedzialnie i z dużym spokojem. Był bardziej dynamiczny i starał się w stu procentach. Pozwolił po części opanować środek pola, uspokoić grę i nadać jej rytm. W defensywie też zrobił swoje - dobrze odcinał podania, przesuwał się i kilka razy skutecznie wchodził w odbiór. Goncalves zdecydowanie zaskoczył w pozytywnym sensie.
Patryk Kun - Mimo że przebywał na boisku przez trochę ponad kwadrans, to dał dobry impuls i pokazał się z lepszej strony niż Ruben Vingre. Był dynamiczny, pokazał dużą chęć do ofensywnej gry i wniesienia do drużyny czegoś więcej, a kilka jego rajdów zrobiło sporą różnicę. Dobrze czytał grę, kilkukrotnie skutecznie wyprzedzał rywali i radził sobie w pojedynkach z nimi. Podobnie jak Claude Goncalves, pozytywnie zaskoczył i patrząc na dyspozycję Vinagre, może niegłupim pomysłem byłoby danie mu szansy od pierwszych minut.
Maximillian Oyedele - Pojawił się na boisku w 75. minucie. Dobrze wspomógł defensywę próbującą utrzymać korzystny wynik. Wykazał się kilkoma skutecznymi odbiorami i interwencjami przy lub we własnym polu karnym, dobrze ustawiał się, pilnował rywali i nie pozwalał im na dotarcie do bramki. Uczestniczył również w wyprowadzeniu kontr, jednak sam za bardzo nie zapędzał się poza połowę Legii.
Wahan Biczachczjan Wszedł na murawę w 75. minucie. Po jego wejściu drużyna już mniej atakowała, ale miał okazję brać udział w kilku kontratakach. Był jednak nieskuteczny, jego próby dryblingów nie robiły na przeciwnikach żadnego wrażenia i przegrywał z nimi większość pojedynków. Miał także kilka okazji na dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry, co wychodziło mu bardzo niecelnie. W doliczonym czasie gry otrzymał w polu karnym piłkę wyłożoną przez Ilję Szkurina, jednak z dogodnej pozycji lewą nogą trafił prosto w obrońcę.
Wojciech Urbański - Wszedł na boisko w 87. minucie. Grał zbyt krótko, by ocenić jego występ.
Komentarze: (17)
chodyna to jest jakus wybryk natury!!! Nawet kun po odsiadce na ławce zaczyna się ogarniać. Szkuryn ma przebłyski i pewnie odpali. A chodyna jak był cienki tak jest nadal cienki. A nawet jeszcze słabszy.
Haha, Elitim po tym kryminale w 1 połowie i totalnym odpuszczeniu powrotu za przeciwnikiem bez minusa???? wspierajcie dalej taką bylejakość to się na pewno gra i zaangażowanie poprawi?
Ziółkowski na plus…?!? No chyba nie ten sam mecz oglądaliśmy. Najgorszy na boisku, totalnie pogubiony z licznymi błędami. To, że kilka razy docisnął poldiego nie wystarczy…
Elitim za to zasłużył na plusa i to dużego, w pierwszej połowie był zdecydowanie najlepszy na boisku
Kolejny mecz Kuna bez minusa. Najrówniej grający piłkarz Legii. ? Przy tym strzale Szkurina w poprzeczkę wyszło to samo, co przy pudle po podaniu Wszołka w jednym z ostatnich meczów - brak wygimnastykowania. Po prostu jest to dość sztywny napastnik i nie potrafi się złożyć z każdej pozycji. Augustyniak popełnił w zasadzie dwa błędy przy tej samej bramkowej akcji - najpierw nie pokazał się do gry Elitimowi, potem nie doskoczył do rywala w polu karnym. Kiedy schodził nawet nie było widać sportowej złości, czy rozczarowania. Jakby był pogodzony z tym, że jego znaczenie w Legii znacząco spadło. A przecież całkiem niedawno został uznany graczem roku. Zaczynam podejrzewać, że nie zostanie na kolejny sezon. Ziółkowski nie był perfekcyjny, popełnił kilka błędów, ale dobrze się ogląda takich graczy - ambitnych i wierzących w siebie. Jednak na tej pozycji te ataki na raz kończą się różnie i to jest coś nad czym musi pracować. Potrzebuje więcej wyczucia w tym kiedy atakować rywala, a kiedy pilnować linii. Im więcej będzie grał, tym pewnie będzie miał lepszą orientację w przyszłości. Bo na dzień dzisiejszy każdy widzi u niego duże umiejętności, ale też w niektórych sytuacjach zwyczajnie brakuje mu ogrania. Goncalves zagrał chyba dopiero drugi dobry mecz w Legii, pierwszym był ten z ładną bramką. Mam dalej dużą zagwozdkę z tym graczem - zawsze jak wchodzi na boisko chce dyrygować wszystkimi, jednak sam zazwyczaj nie dojeżdża. Osobiście liczę, że on jeszcze pozytywnie w Legii zaskoczy.
Wszołek wykreował bardzo dobrą sytuację... Dla Szkurina i powinien mieć asystę, ale wtrącił się Luki ?
@Mateusz z Gór: Goncalves gdyby byl mlodszy to mozna by sie na nim zastanowic, ale po co nam 31 letni gracz w srodku pola bez w sumie zadnej wyrozniajacej sie cechy? Moglby zostac jako 6, ale nie wiem czy jest sens.
Co do Augustyniaka, tacy pomocnicy przechodza do lamusa. Za drewniany na dzisiejszą pilke i na nowoczesne granie. Lepiej postawic na Oyedele albo Adkonisa od nowego sezonu.
Kun, jakby byl odwazniejszy w swoich zagraniach to bylby drugim Karbownikiem bo ma predyspozycje ale on sie czsem boi wlasnego cienia. Moglby zostac jako zmiennik.
Szkurin nie jest sztywny, po prostu musi sie zadomowic w nowym zespole, a w tej sytuacji z poprzeczka zachowal sie bardzo dobrze. Nie mogl sie zlozyc z powietrza bo mial pilkarzy Gornika przed soba, trzeba bylo wlasnie dac takiego pół loba. Ale generalnie sie rozkreca. Podoba mi sie u niego to, ze duzo widzi i potrafi szybko zagrac do lepiej ustawionego rywala jak do Biczachcjana albo do Guala ze Slaskiem.
@Michał: ewidentnie ogladales inny mecz. Ziolkowski mnosto podan i strzalow zablokowal. Raz tylko zostal ograny a tak bardzo pewny.
Tak, bardzo duzego. Zwlaszcza jak co 2 pilke tracił. To, ze w 1 polowie byl najlepszy na boisku to akurat zaden wyczyn, bo wystarczylo raz celnie podac. Najlepszy nie oznacza dobry bo w 1 polowie gralismy beznadziejnie.
@majusL@legionista.com: bzdura, Chodyna tez ma przeblyski. I to najczesciej z tych, ktorych wymieniles. Strzela, asystuje, duzo widzi, dobrze dogrywa w pole karne.
@L: tego nie neguję. Neguję za to jego zaangażowanie (jak prawie każdego w tym meczu). To jest coś za co powinni być cisnieci to może by im to w krew nie weszło? a tak to mamy co mamy.
Nie do końca się zgadzam,uważam,że Chodyna wcale nie zagrał złego meczu, widać, że się rozwija i będzie grał coraz lepiej,tak np. jak Szkurin,zresztą co do Kacpra,takie samo zdanie jak ja ma ekspert Canal Plus Kosowski,a on dla mnie i dla wielu kibiców lepiej zna się na piłce, z wiadomych powodów niż wszyscy znafcy na tym forum razem wzięci,rozumiem,że nie gra Gual,to na kozła ofiarnego namaszczony został Chodyna??
Zgoda co do oceny Tobiasza, jednak nie zgodzę się z twierdzeniem, że nie miał żadnych szans na skuteczną interwencję przy straconej bramce. On w ogóle żadnej interwencji nie podjął i to martwi.
@Roma: To był po prostu świetny strzał, oddany w idealnym momencie. Bramkarz złapany na wykroku nie jest w stanie interweniować.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.
Dodaj swój komentarz:
autor:
e-mail:
treść:



NAJCZĘŚCIEJ KOMENTOWANE:
- Dean Klafurić zwolniony! (267)
- Legia Warszawa 0-2 Spartak Trnava (207)
- PS: Nawałka odmówił Legii (162)
- Nawałka od środy trenerem? (152)
- Klafurić: Możemy pokonać Spartak w rewanżu (145)
- Ukrainiec kandydatem na trenera (133)
- LIVE!: Spartak Trnava - Legia Warszawa (129)
- Spartak Trnava 0-1 Legia Warszawa (117)
- Legia Warszawa 1-3 Zagłębie Lubin (106)
- Klafurić: Przegrana bitwa, ale nie wojna (94)
Zgłoś newsa!
Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam!
Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!