|
Warszawa - Środa, 10 listopada 2004, godz. 20:00 Puchar Polski - faza grupowa |
|
Legia Warszawa
- 34' Saganowski
- 56' Saganowski
- 61' Smoliński
- 75' Włodarczyk
|
4 (1) |
|
Świt Nowy Dwór Mazowiecki
| 0 (0) |
Sędzia: Marek Ryżek Widzów: 4000 Pełen raport |
|
Legia łatwo ograła Świt 4-0 |
Pewna wygrana
W „grupie przyjaźni” Pucharu Polski wszystkie drużyny miały ciągle szansę na awans. Co więcej, Legia, Pogoń i Mazowsze Grójec miały po 6 punktów, a Świt 3 punkty! Tak więc zapowiadał się niezwykle ciekawy mecz między faworytem grupy a aspirantem do awansu. Świt przyjechał na Łazienkowską w podstawowym składzie. W Legii również nie było większych strat (poza standardowymi). Jedyną zmianą było wstawienie do pierwszego składu Eddiego Stamforda.
Od pierwszych chwil Legia zdecydowanie dominowała spychając Świt do głębokiej obrony. W 4 minucie Smoliński znalazł się sam przed Robertem Misztalem, ale ten ostatni okazał się szybszy i wybił piłkę spod nóg legionisty. Legia grała nieźle, choć nie aż tak dobrze jak z Polonią. Z kolei goście bronili się większością graczy przez co mecz toczył się w raczej powolnym, nudnym tempie. W 15 minucie Stamford zagrał na 20 metr do Sokołowskiego I, ale ten strzelił ponad poprzeczką. Minutę później Marek Saganowski zagrał do Sokoła, ale ten ponownie przestrzelił (tym razem z dość ostrego kąta). W 18 minucie Tomasz Kiełbowicz dośrodkował na głowę do Piotra Włodarczyk a ten uderzył lobem prosto w ręce bramkarza. Po kilku chwilach Sokół dośrodkował ponownie do Włodara, a ten kolejny raz strzelił niecelnie głową. W 34 minucie w końcu gol dla Legii! Kiełbowicz podał z rzutu rożnego, a najniższy w polu karnym, Marek Saganowski uderzył głową między nogami Misztala. W końcówce szczęścia próbował jeszcze mocnym strzałem z dystansu Cios, ale niecelnie.
W drugiej połowie gra wyraźnie nabrała rozmachu i była zdecydowanie żywsza i ciekawsza. Wiele akcji ze środka pola kończyło się przed polem karnym, ale były one bardzo dobrze rozgrywane. Widać było, że Smoliński stara się grać nieco w stylu Vukovica grając szybkimi, krótkimi piłkami. Także prostopadłe podania Smolińskiego były niezwykle celne, ale niestety ich główny adresat, Piotr Włodarczyk, nie zawsze umiał poprawnie przyjąć piłkę. W 55 padł drugi gol dla Legii! Po podaniu Sokoła I, Marek Saganowski znalazł się sam przed Misztalem, pewnie go minął i posłał futbolówkę do bramki. Pięć minut później kłopoty miał Krzyształowicz po strzale Czerkasa, ale skończyło się tylko na strachu. W 61 minucie padł kolejny gol! Piotr Włodarczyk kapitalnie zagrał głową do Smolińskiego, a ten technicznym strzałem posłał piłkę obok bezradnego bramkarza. To było ukoronowanie bardzo dobrej gry dzisiejszego dnia Smolińskiego. W 67 minucie Włodarczyk znalazł się w dobrej sytuacji, ale strzelił w obrońcę, a mocna dobitka Surmy powęrdrowała ponad poprzeczką Świtu. Na dobrą sprawę goście nie stworzyli ani jednej stuprocentowej akcji! Obrona Legii prezentowała się dzisiaj dobrze i to jest dość pocieszające przed zbliżającymi się ostatnimi kolejkami ligi. W 70 minucie wprowadzony wcześniej Korzym znalazł się sam przed bramkarzem, ale niestety w desperackiej interwencji Misztal przechwycił futbolówkę. Na kwadrans przed końcem czwarty gol dla Legii! Surma podał z pierwszej piłki do Włodara a ten w trudnej sytuacji strzelił w 15 metrów obok słupka! Piękna bramka i oby moment przełomowy dla Włodara. W 82 minucie Korzym uderzył w zamieszaniu podbramkowym ponad poprzeczką wywalczając jedynie rzut rożny. Jeszcze pod koniec meczu drugą bramkę chciał strzelić Włodarczyk, ale jego uderzenie głową minimalnie minęło bramkę świtu. Po 90 minutach dobrego meczu Legia pokonała w Pucharze Polski Świt Nowy Dwór Mazowiecki 4:0.
Autor: Michał Szmitkowski