Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Środa, 25 maja 2005, godz. 18:00
Ekstraklasa - 24. kolejka
Herb Polonia Warszawa Polonia Warszawa
    0 (0)
    Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    • 21' Kiełbowicz
    • 31' Kiełbowicz (k)
    • 51' Włodarczyk
    • 73' Karwan
    • 77' Saganowski
    5 (2)

    Sędzia: Pavel Olsak
    Widzów: 2000
    Pełen raport
    Po Wiśle, przyszła pora na Polonię - piłkarze Legii znowu cieszyli się 5 razy!

    Skandal i pogrom

    Za nami 44-te derby Warszawy, ale w niczym nie przypominały one wielkiego święta, jakie bywają, gdy rozgrywa się derby w innych krajach. Trybuny świecące pustkami, skandaliczne zachowanie ochrony i policji wobec kibiców gości, a w ostateczności decyzja PZPN (czy aby na pewno?) o nie wpuszczeniu fanów Legii na obiekt przy Konwiktorskiej ze względu na złe zabezpieczenie sektora gości (nawet tych, którzy mieli wykupione bilety), bluzgi, ubliżanie własnym piłkarzom i piłkarzom gości - to obrazki, które mogliśmy dziś obserwować. Nie można zapomnieć też o skandalicznej organizacji tego spotkania. Stadion Polonii nie spełnia absolutnie żadnych norm bezpieczeństwa i w żadnym wypadku nie powinien zostać dopuszczony do rozgrywania na nim meczów I ligi. Tymczasem z roku na rok PZPN przymyka oko na rażące niedociągnięcia działaczy Polonii, a także na samowolkę działaczy. Jako przykład można podać fakt, że kibice Legii wejściówki na to spotkanie musieli zakupić po cenie wyższej niż ta określona odgórnie przez PZPN...

    Legioniści przystąpili do meczu z "czarnymi koszulami" w takim samym składzie, który kilka dni wcześniej rozgromił Wisłę Kraków 5-1. I jak się później okazało, taktyka obrana przez Jacka Zielińskiego była tak samo skuteczna. Pierwsza akcja meczu należała do gospodarzy. Kosmalski i Gołoś ostrzeliwali Boruca, ale ten wyszedł z opresji obronną ręką. Po kilku minutach wszystko wróciło do normy. Legia przejęła inicjatywę i raz po raz tworzyła coraz groźniejsze akcje pod bramką Polonii. W 20. minucie szarżujący Marek Saganowski został sfaulowany blisko narożnika pola karnego. Do piłki podszedł Tomasz Kiełbowicz - już to oznaczało, że będziemy świadkami groźnej akcji legionistów. "Kiełbik" przymierzył... dośrodkował na piąty metr, ale z futbolówką minęli się wszyscy... przez co zaskoczony Jacek Banaszyński nie zdołał sięgnąć piłki i ta wpadła tuż przy słupku do bramki. 5 minut później świetną akcję przeprowadzili gospodarze. Adam Cichon uderzył z 15 metrów, ale Boruc kapitalnie odbił piłkę. W 30. minucie lewą stroną zaatakował Włodarczyk i został pociągnięty na polu karnym za koszulkę. Słowacki arbiter bez wahania wskazał na "wapno". Do jedenastki podszedł strzelec pierwszego gola. Kiełbowicz uderzył mocno i po ziemi w prawy róg nie dając szans Banaszyńskiemu. 2-0 dla Legii! W końcówce pierwszej połowi legioniści mieli jeszcze kilka sytuacji. Najlepszą z nich zmarnował Marek Saganowski, który dobijał strzał głową Bartosza Karwana - jednak piłka przeleciała minimalnie nad poprzeczką.

    Chyba nikt nie przypuszczał, ze w drugiej połowie obraz gry może ulec zmianie. Podopieczni Jacka Zielińskiego grali swoje - na luzie i dokładnie. To dało efekt już pięć minut po przerwie. Prawą stroną boiska przedarł się Tomasz Sokołowski I, dośrodkował do Piotra Włodarczyka, a temu nie pozostało nic jak skierować piłkę do siatki. W tym momencie poloniści już sobie odpuścili... a Legia nadal grała swoje. W 73. minucie akcję lewą stroną przeprowadził Karwan. Po wyminięciu kilku rywali uderzył... ale Banaszyński odbił piłkę. Uczynił to jednak tak niefortunnie, że ta spadła prosto na głowę wstawającego Karwana. Pomocnik Legii trafił w piłkę lekko, ale bardzo dokładnie i było już 4-0. Cztery minuty później Bartosz Karwan zaliczył asystę. Dokładnie dośrodkował z prawej strony na głowę niepilnowanego Marka Saganowskiego i ten ustalił wynik spotkania na 5-0 dla Legii.

    W ostatnich minuta poloniści mieli jeszcze dwie okazje na zdobycie honorowego gola, ale nie udało im się to. Najbliżej był Kosmalski, który uderzył tak, że Boruc nie miałby szans na obronę, ale piłka przeleciała tuż obok słupka.

    Legia odniosła najwyższe w historii zwycięstwo nad Polonią na jej stadionie. Ostatni raz gospodarze w podobnych rozmiarach przegrali z lokalnym rywalem w 1932, kiedy Legia zwyciężyła 5-1. W niedzielę o 15 na Łazienkowską zawita Groclin. Będzie to pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Polski - czas na rewanż za ligową porażkę. Wszystkich serdecznie zapraszamy na mecz!

    Autor: Woytek