Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Kraków - Niedziela, 28 sierpnia 2005, godz. 19:30
Ekstraklasa - 5. kolejka
Herb Cracovia Cracovia
  • 31' Nowak
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 67' Włodarczyk
1 (0)

Sędzia: Tomasz Pacuda
Widzów: 4000
Pełen raport
Piotr Włodarczyk zdobywa wyrównującą bramkę

Dobra druga połowa

W niedzielny wieczór na stadionie w Krakowie legioniści zmierzyli się z drużyną Cracovii. Debiut w tym meczu zaliczyła... murawa przy Kałuży. Natomiast w zespole Legii w pierwszej jedenastce wybiegł Moussa Ouattara oraz Marcin Chmiest. Trener Jacek Zieliński posadził na ławce dotychczasowego pewniaka Piotra Włodarczyka.
Początek spotkania był wyrównany, ale z biegiem czasu przewagę uzyskiwali gospodarze. Najgroźniejsze akcje Cracovia przeprowadzała skrzydłami. Raz po raz w stronę pola karnego leciały dośrodkowania. Jednak na posterunku był dobrze grający głową Ouatarra, a także Jakub Rzeźniczak. Niestety ten stan rzeczy trwał tylko do 30 minuty. Wówczas gospodarze wykonywali rzut rożny z prawej strony boiska. Wrzutkę w pole karne zdołali wybić obrońcy Legii, ale uczynili to zbyt lekko. Na 18 metrze dopadł do futbolówki Nowak i z pierwszej piłki uderzył na bramkę Fabiańskiego. Ta po drodze jeszcze odbiła się od jednego z obrońców i tuż przy długim słupku wpadła obok bezradnego bramkarza Legii. Ostatni kwadrans tej części gry zdecydowanie należał do Cracovii. Momentami legioniści byli zamknięci na własnej połowie, ale również mieli okazję na wyrównanie. W 41. minucie przed szansą stanął Szałachowski, który popędził prawą stroną, wbiegł w pole karne i gdy składał się do strzału został zablokowany. W doliczonym czasie gry Chmiest wybiegał sam na sam z Cabajem. Napastnik Legii był minimalnie szybszy od rywala, ale za słabo podbił sobie piłkę i przejęli ją obrońcy gospodarzy. Pierwsza część była przedłużona aż o 3 minuty, bo kilkakrotnie na murawę poleciały serpentyny.


Początek durgiej połowy rozpoczął się od ataków gospodarzy. W 50 minucie na strzał zdecydował się Pawlusiński, ale trafił prosto w golkipera gości. Legia odpowiedziała strzałami Karwana oraz Burkhardta, niestety były one zbyt lekkie, żeby zoskoczyć Cabaja. Od tego momentu przyjezdni zaczęli grać lepiej i osiągać lekką przewagę. W 60 minucie mogło być jednak 2-0. W sytuacji sam na sam z Fabiańskim znalazł się Bojarski, lecz młody bramkarz wygrał ten pojedynek. Legia atakowała, ale niewiele z tego wynikało. Wszystkie akcje kończyły się na bramkarzu Cracovii albo niecelnymi strzałami. W 63 minucie w Legii nastąpiła pierwsza zmiana i jak się później okazało była to ostatnia, ale przełomowa. Na placu gry pojawił się Włodarczyk zmieniając Szałachowskiego. Tuż po wejściu otrzymał żółtą kartkę, ale także strzelił gola. W 68 minucie kapitan Legii Łukasz Surma przeprowadził akcję prawą stroną. Dośrodkował w pole karne, gdzie Piotr Włodarczyk nie miał już problemów z pokonaniem Cabaja strzałem głową. Goście na tym nie poprzestali. Kolejny atak zakończył się wyjściem "Włodara" sam na sam z bramkarzem, ale sędzia odgwizdał spalonego. W 76 minucie kolejna znakomita szansa dla Legii. W pole karne dośrodkował Burkhardt, a strzał Włodarczyka głową z najwyższym trudem obronił Cabaj. Gospodarze odpowiedzieli strzałem Gizy z 18 metrów, na szczęscie piłka poszybowała nad poprzeczką. Błyskawicznie zareagowali także legioniści, ale strzał Włodarczyka z 16 metrów minął słupek bramki Cabaja. W kolejnych minutach legioniści wykonywali serię rzutów rożnych, z których mogli zdobyć zwycięską bramkę. Najbliżej tego był Karwan w 92 minucie, kiedy to z 5 metrów nie trafił do pustej bramki. Cracovia zdążyła przeprowadzić jeszcze jedną akcję przerwaną przez Rzeźniczaka, po czym sędzia zakończył spotkanie. Po lepszej grze w drugiej połowie Legia zdołała wywieść z Krakowa jeden punkt.

Autor: Woytek i Kamil