|
Warszawa - Piątek, 23 września 2005, godz. 20:00 Ekstraklasa - 8. kolejka |
|
Legia Warszawa
|
1 (1) |
|
Polonia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Marek Mikołajewski Widzów: 10000 Pełen raport |
|
Po kontowersyjnym karnym Legia wygrała 1-0 |
Kolejne derby nasze!
W 8. kolejce Orange Ekstraklasy Legia zmierzyła się w derbach stolicy z Polonią. 45 ligowy pojedynek obu drużyn zakończył się zwycięstwem Legii, jednak tym razem wygrana nie była tak okazała jak w ostatnich sezonach. Gospodarze wygrali skromnie 1-0 po golu Piotra Włodarczyka strzelonym z kontrowersjnego rzutu karnego w doliczonym czasie I połowy spotkania.
Legioniści byli zdecydowanym faworytem tego spotkania i pierwsi stworzyli sobie dogodną sytuację do objęcia prowadzenia. Sebastian Szałachowski znalazł się sam na sam z bramkarzem Polonii ale nie wykorzystał tej okazji. Sporo zamieszania w szeregach obronnych gości siał Piotr Włodarczyk, jednak długo legioniści nie potrafili trafić do bramki rywali. Natomiast piłkarze Polonii ograniczali się do przeszkadzania gospodarzom w konstruowaniu ataków.
Po raz pierwszy legioniści przeżyli chwile strachu dopiero po 25 minutach gry, gdy Polonia wykonywała rzut rożny. Mocno podkręcona piłka omal nie wpadła bezpośrednio do bramki. Przez moment powstało ogromne zamieszanie, jednak przytpomnie zachował się Rosłoń i wybił piłkę na kolejny korner. Kilka minut później Ensar Arifovic ścigał się z Łukaszem Fabiański, ale golkiper Legii był miniialnie szybszy.
Przez wiele następnych minut na boisku nie działo się w zasadzie nic ciekawego. Legioniści nie mieli żadnego pomysłu na sforsowanie obrony "czarnych koszul", a Polonia miała zbyt wiele respektu do gospodarzy aby przeprowadzić akcję zaczepną. Sytuacja zmieniła się dopiero w ostatniej minucie pierwszej połowy, gdy w pole karne gości wbiegł Mirko Poledica i zdaniem sędziego został sfaulowany przez Gołaszewskeigo. Z jedenastu metrów do bramki pewnie trafił Piotr Włodarczyk. Poloniści nawet nie wznawiali gry.
Na początku drugiej połowy swoich kolegów znów próbował poderwać Szałachowski, który znalazł się w sytuacji sam na sam, ale rozpędzony nie uderzył piłki precyzyjnie i trafił w bramkarza Polonii. Od początku drugiej połowy gospodarze byli wyraźnie bardziej dynamiczni niż w pierwszej części, a w polu karnym "Czarnych Koszul" znów najbardziej aktywny był Włodarczyk, który nie potrafił jednak wykończyć akcji. W zamieszaniu podbramkowym gola nie zdołał strzelić także Rosłoń.
W następnych minutach Legia naciskała. Sporo świeżości w szeregi gospodarzy wniósł Tomasz Sokołowski, który zmienił mało widocznego Bartosza Karwana. Sokołowski ostrymi dośrodkowaniami próbował przechytrzyć obronę rywali, ale pod bramką Polonii za każdym razem brakowało zawodnika, który wykorzystałby podanie, a po takich zagraniach Wdowczyk przed ławką rezerwowych bezradnie rozkładał ręce.
W 81 minucie spotkania na murawę poleciały race i arbiter na kilka minut został zmuszon przerwać mecz. Sytuacja szybko została opanowana, w ostatnich minutach bramkarza rywali strzałem głową próbował jeszcze pokonać Marcin Chmiest, który pojawił się na boisku w końcówce spotkania. I mimo że sędzia przedłużył mecz o pięć minut, do końca już wynik nie uległ zmianie.
Teraz podopiecznych Dariusza Wdowczyka czeka trudny bój w Poznaniu. W piątek o godzinie 20 na stadionie Lecha rozpocznie się mecz 9. kolejki.
Autor: Woytek