|
Warszawa - Piątek, 18 listopada 2005, godz. 20:00 Ekstraklasa - 14. kolejka |
|
Legia Warszawa
- 40' Janczyk
- 44' Włodarczyk (k)
- 45+1' Włodarczyk
|
3 (3) |
|
Górnik Zabrze
- 77' Wiśniewski
- 90+1' Król
| 2 (0) |
Sędzia: Marek Ryżek Widzów: 1400 Pełen raport |
|
|
Wypowiedzi pomeczowe
Dariusz Wdowczyk (trener Legii Warszawa): Na pewno cieszy zwycięstwo, ale z gry nie jestem zadowolony. Dzisiaj zaprezentowaliśmy się słabo od samego początku. Mimo, że udało nam się zdobyć trzy gole, i mimo wielu sytuacji bramkowych, uważam, że gra nie układała się tak jakbyśmy sobie życzyli. Bardzo wolno rozpoczęliśmy ten mecz, za daleko od przeciwnika. Brakowało agresji, która nas cechowała w poprzednich dwóch spotkaniach.
Przypominam, że mecz nie trwa 45 minut, lecz 90. Zabrakło nam konsekwencji w grze obronnej w drugiej części spotkania. I nie mam na myśli tu tylko czwórki obrońców, ale cały zespół.
Cieszą trzy punkty, ale zaznaczam, że było sporo mankamentów w naszej grze. Jeśli można pokonać przeciwnika wyżej, to powinno to się zrobić.
Marek Motyka (trener Górnika Zabrze): Przede wszystkim chciałbym pogratulować trenerowi Wdowczykowi zwycięstwa. W pierwszej połowie legioniści rozegrali kilka ciekawych akcji, a szczególnie te, po których padły bramki. Zresztą wynikało to z błędów moich piłkarzy. W przerwie mieliśmy nie lada dylemat. Zastanawialiśmy się czy Legia wbije nam w sumie sześć, czy siedem bramek, czy może uda nam się podnieść. Jednak ja robiłem wszystko, żeby przekonać zawodników, że czeka nas jeszcze 45 minut gry, w których wszystko może się zdarzyć. Część wątpiła, ale pozostali podjęli walkę i za to im gorąco dziękuję, gdyż strzelić dwie bramki w Warszawie jest to wielka sztuka. Tym bardziej w tej chwili, kiedy Legia jest najlepszą drużyną w Polsce. Szkoda tylko, że te zdobyte przez nas gole nie dały upragnionych trzech punktów. Teraz pozostaje nam walka o życie w kolejnych dwóch meczach u siebie.
Autor: Fumen