|
Grodzisk Wielkopolski - Sobota, 11 marca 2006, godz. 18:00 Ekstraklasa - 19. kolejka |
|
Dyskobolia Grodzisk Wlkp.
|
0 (0) |
|
Legia Warszawa
- 8' Janczyk
- 38' Roger
- 59' Burkhardt
- 71' Janczyk
| 4 (2) |
Sędzia: Mariusz Podgórski (Wrocław) Widzów: 2500 Pełen raport |
|
Tak Dawid Janczyk strzelił pierwszego gola |
Kompleks Groclinu przełamany!
Plama po blamażu w Kielcach zmazana. Zgodnie z zapowiedziami zawodników Legii Warszawa Groclin Grodzisk Wielkopolski na łopatkach. Po dwóch bramkach Dawida Janczyka, jednej Rogera Guerreiro i Marcina Burkhardta wojskowi rozgromili Groclin 4:0. Jest to pierwsza wygrana legionistów w meczu z Groclinem od 13 października 2001 roku.
Spotkanie rozgrywane było przy padającym śniegu, który z upływem czasu zaczął zalegać na murawie. Legioniści zbytnio się tym nie przejmowali i natychmiast rozpoczęli ataki. W pierwszej minucie z 11 metrów strzelał Piotr Włodarczyk, jednak piłka powędrowała nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Sebastiana Przyrowskiego. W 8 minucie piłka załopotała już jednak w siatce. W środku pola piłkę rozgrywali Roger Guerreiro i Marcin Burkhard. W końcu ten ostatni doskonałym prostopadłym podaniem uruchomił Dawida Janczyka. Młody napastnik Legii śmiało wbiegł w pole karne i strzałem w długi róg wyprowadził Legię na prowadzenie. 1:0 i świetny początek wojskowych. Mija pięć minut i do ataku rzucają się gracze Groclinu. Łukasz Fabiański dobrze piąstkuje a dobitka mija warszawską bramkę z daleka. W 17 minucie znów daje o sobie znać Janczyk. Strzela z 20 metrów jednak Przyrowski jest na posterunku. Graczom z Grodziska udaje się uzyskać niewielką przewagę. Na szczęście nie przynosi ona rezultatów bramkowych. W 38 minucie jest już 2:0. Przy linii bocznej czaruje Grzegorz Bronowicki. Podaje do Wojciecha Szali a ten dośrodkowuje wprost na głowę Rogera Guerreiro. Brazylijczyk pięknym strzałem głową pakuje piłkę do siatki i biegnie odtańczyć radosną sambę. 2:0 i trener Groclinu Werner Liczka jeszcze przed przerwą decyduje się na dwie zmiany. Jeszcze w 45 minucie Legia ma szanse na dobicie przeciwnika. Przed pole karne wychodzi Przyrowski. Mija się z piłką, ale Janczyk jest skutecznie blokowany przez obrońców.
Pierwsza połowa była dość wyrównana. Jednak to Legia, niczym wytrawny bokser, potrafiła wypunktować Groclin. Dobrą partię rozgrywał Janczyk, który nie marnował już tak szans, jak podczas meczu z GKS-em Bełchatów. Zupełnie niewidoczny był Włodarczyk, który gdzieś zatracił skuteczność i formę z zimowych sparingów.
Drugą połowę Legia Warszawa rozpoczyna bez zmian w składzie. W 48 znów w akcji Roger. Decyduje się na strzał, ale Przyrowski jest tam, gdzie być powinien. Nie minęło 10 minut i znów Brazylijczyk w roli głównej. Strzela zza pola karnego, piłka mija bramkarza, ale ląduje na poprzeczce. Do bramki wpada tylko śnieg, który po uderzeniu Rogera spadł z poprzeczki. Trzy minuty później jest już 3:0. Na strzał z ok. 25 metrów decyduje się Marcin Burkhardt. Piłka mknie niczym z armaty i zatrzymuje się dopiero w bramce. Przyrowski jest bez szans, a na trybunach zajmowanych przez warszawskich fanów zaczyna się karnawał. W 62 minucie niewidocznego Włodarczyka zmienia Michal Gottwald. Legia nie zwalnia wciąż tempa. Groclin z rzadka próbuje się odgryzać, jednak nie jest w stanie zagrozić wojskowym. Na dwadzieścia minut przed końcem spotkania oko w oko z Przyrowskim staje Bronowicki. Niestety strzela zbyt słabo i czwarta bramka nie pada. „Bronek” rehabilituje się już minutę później. Odważnie wbiega w pole karne. Mija obrońcę Groclinu i podaje do swoich kolegów. Pikę sprytnie przepuszcza Gottwald. Dopada do niej ten, który otworzył wynik meczu. Mocny strzał Janczyka i jest 4:0. Nokaut. W tym momencie kibice Legii zdejmują koszulki i resztę meczu obserwują z nagimi torsami. „Wyginam śmiało ciało...” Do końca meczu wynik nie ulega zmianie. Na boisku pojawiają się jeszcze Cezary Kucharski i Aleksandar Vuković. Legioniści spokojnie kontrolują grę i nie pozwalają Groclinowi na zdobycie nawet honorowej bramki.
Groclin na łopatkach. Legia pokazała, że wtorkowy blamaż w Kielcach to tylko wypadek przy pracy. Skutecznością zaimponował Dawid Janczyk. Dobrze swą szansę wykorzystał Marcin Burkhard i to on powinien zagrać przeciwko Cracovii. Pierwszy gol Rogera, który pokazuje, że jest dużym wzmocnieniem dla Legii. Martwi forma Włodarczyka, który nie może powrócić do skuteczności ze sparingów. Następna na rozkładzie Cracovia. Oby legioniści nie wystrzelali się w Grodzisku.
Autor: Tomek Janus