|
Warszawa - Wtorek, 2 października 2007, godz. 18:15 Sparing - mecz towarzyski |
|
Legia Warszawa
|
2 (2) |
|
Borussia Dortmund
| 2 (1) |
Sędzia: Marcin Szulc Widzów: 2607 Pełen raport |
|
Bartek Grzelak strzelił Borussii dwie bramki - fot. Mishka |
Bezbarwne promowanie Bundesligi
Towarzyski pojedynek Legii z Borussią Dortmund był reklamowany, jako promowanie Bundesligi w Polsce. W końcu nie często zdarza się wizyta tej klasy rywala w naszym kraju. Spotkanie okazało się jednak sporym niewypałem. Wystarczyło spojrzeć na trybuny Stadionu Wojska Polskiego - zaledwie 2,5 tysiąca kibiców, w tym sektor zorganizowanej grupy młodzieży szkolnej i kilkudziesięciu fanów z Niemiec. Jeżeli dodamy do tego fakt, że bezpośrednią relację ze spotkania przeprowadziła niemiecka telewizja DSF, to słowo "bezbarwna" jest jednym z łagodniejszych określeń.
W 2005 roku Łazienkowską odwiedziły drużyny Bayeru Leverkusen i Bayernu Monachium. Na tych meczach było odpowiednio 8,5 tys. i 10 tys. kibiców. Wówczas niemieccy komentatorzy zachwycali się dopingiem kibiców, teraz mieli okazję wysłuchiwać pojedyncze okrzyki nielicznych kibiców.
Trener Jan Urban postanowił dać szansę zagrania z Borussią wszystkim zawodnikom. To nie dziwi, bo już w najbliższą sobotę Legia zagra arcytrudny mecz w Poznaniu. Legioniści dobrze rozpoczęli pojedynek z Borussią. Już w 11. minucie Marcin Smoliński wykonywał rzut rożny. Do dokładnie dośrodkowanej piłki wyskoczył Bartłomiej Grzelak i umieścił ją w siatce. Wystarczyło kolejne pięć minut, aby na tablicy wyników wyskoczył wynik 2-0. Ponownie asystą popisał się popularny "Smoła" i ponownie Grzelak uderzeniem w długi słupek pokonał Zieglera. Przez kolejny kwadrans nie działo się nic ciekawego. Natomiast w 33. minucie goście zdobyli kontaktową bramkę. Wocial nie upilnował Christophera Nothe, który z najbliższej odległości nie dał szans Wojtkowi Skabie. W 40. minucie kontuzji nabawił się Roger i musiał opuścić boisko. Jego miejsce zajął Marcin Burkhardt. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie.
Na początku drugiej połowy Borussia dokonała pięciu zmian. W Legii natomiast Mikołajczak zastąpił Radovicia. W 57. minucie piłkarze BVB doprowadzili do wyrównania. W sytuacji sam na sam ze Skabą znalazł się Klimowicz. Bramkarz Legii odbił piłkę, ale na to czyhał Nothe i skierował ją do pustej bramki. Na ostatni kwadrans meczu Urban wpuścił Gostomskiego, Astiza Gizę, Vukoviia, Rzeźniczaka i Chinyamę, ale oni nie doprowadzili już do zmiany rezultatu.
Po ostatnim gwizdku wszyscy szybko opuścili trybuny. I to tyle. Na pewno ciekawiej będzie już w sobotę, gdy na wypełnionym po brzegi stadionie Lecha legioniści rozpoczną bój o kolejne 3 ligowe punkty.
Autor: Woytek