|
Poznań - Sobota, 16 kwietnia 2011, godz. 15:45 Ekstraklasa - 22. kolejka |
|
Lech Poznań
|
1 (0) |
|
Legia Warszawa
| 0 (0) |
Sędzia: Robert Małek Widzów: 36240 Pełen raport |
|
|
Legia lepsza, ale bez punktów...
Legia Warszawa nie wygrała piątego ligowego meczu z rzędu. W Poznaniu, mimo niezłej gry i kilku znakomitych okazji do zdobycia gola, lepsi okazali się gospodarze. Jedyna bramka padła w 83. minucie po uderzeniu Artjomsa Rudnevsa.
Legioniści rozpoczęli mecz z Lechem z jedną zaskakującą zmianą w składzie. W miejsce Macieja Rybusa wyszedł Manu. Portugalczyk już na początku spotkania stworzył sobie wyśmienitą okazję by zdobyć gola, ale kolejny raz pokazał, że strzały nie są jego mocną stroną (inna kwestia, co oprócz szybkości jest...). Przez pierwsze pół godziny drużyna Macieja Skorży przeważała na boisku i nie pozwalała na zbyt wiele lechitom. Dobrze w obronie grali Dickson Choto i Inaki Astiz. W 9. minucie nieodpowiedzialnie zachował się Ariel Borysiuk, który po odgwizdaniu faulu Rzeźniczaka przez Roberta Małka podbiegł do sędziego i uderzył w rękę sędziego. Pretensje zgłaszał jeszcze Ivica Vrdoljak i obaj legioniści otrzymali żółte kartki. W końcówce pierwszej części gry do głosu doszli lechici, ale na przerwę obie drużyny schodziły bez zdobyczy bramkowych.
W 65. minucie błąd popełnił stoper Lecha. Manu wyszedł sam na sam z Kotorowskim i minimalnie uprzedził bramkarza gospodarzy. Po chwili został sfaulowany tuż przed linią pola karnego. Arbiter po dłuższym zastanawianiu ukarał... bramkarza Lecha tylko żółtą kartką. Niestety Radović słabo uderzył z rzutu wolnego. W 80. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego stadion zamarł na chwilę, bo piłka po uderzeniu głową Ivicy Vrdoljaka trafiła w poprzeczkę. Niewykorzystane sytuacje Legii zemściły się już 3 minuty później, kiedy to Artjoms Rudnevs z bliskiej odległości nie dał szans Wojciechowi Skabie.