|
Warszawa - Wtorek, 20 marca 2012, godz. 20:30 Puchar Polski - 1/4 finału |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Gryf Wejherowo
| 1 (0) |
Sędzia: Krzysztof Jakubik Widzów: 12345 Pełen raport |
|
|
Blisko kompromitacji
W rewanżowym spotkaniu ćwierćfinałowym Legia Warszawa niespodziewanie zremisowała na własnym stadionie z występującym w trzeciej lidze Gryfem Wejherowo 1-1. Gola dla gospodarzy zdobył Michał Żyro, a dla gości trafił Tomasz Kotwica. W pierwszym meczu stołeczny zespół wygrał 3-0, więc to on pomimo żenującego występu zagra w pojedynku półfinałowym.
Początkowo żadna z ekip nie potrafiła poważnie zagrozić swojemu oponentowi. W 8. minucie ładną akcję przeprowadził Miroslav Radović, ale jego podanie do wychodzącego na czystą pozycję Ismaela Blanco było minimalnie niecelne. Niedługo potem serbski pomocnik raz jeszcze pokazał się z dobrej strony, kiedy oddał pierwszy w tym spotkaniu celny strzał na bramkę strzeżoną przez Adama Dudę. Blisko kwadrans po rozpoczęciu gry błąd po dośrodkowaniu Tomasza Kiełbowicza popełnił golkiper gości, jednak dobrej okazji nie wykorzystał Danijel Ljuboja, który został zablokowany przez defensorów. Z biegiem czasu tempo gry wyraźnie siadło. Obie jedenastki nie potrafiły stworzyć żadnej składnej akcji, aby otworzyć rezultat. Dopiero w 37. minucie po raz kolejny przed doskonałą szansą stanął Ljuboja. Doświadczony napastnik otrzymał futbolówkę tuż przed polem karnym, zdecydował się na uderzenie lewą nogą, ale piłka odbiła się zaledwie od słupka. Kilka chwil później fatalną stratę zanotował Janusz Gol, na bramkę Wojciecha Skaby popędził Michał Fidziukiewicz, lecz jego strzał z łatwością wyłapał bramkarz legionistów.
Po zmianie stron do zdecydowanych ataków ruszyła Legia. W 52. minucie po dośrodkowaniu wprowadzonego po przerwie Michała Żyro w szesnastce Gryfa odnalazł się Janusz Gol, ale strzelił fatalnie. Cztery minuty potem po wrzutce z rzutu rożnego bardzo dobrze główkował Ivica Vrdoljak i z linii bramkowej futbolówkę wybił Piotr Kołc. Prawdziwa konsternacja nadeszła w 66. minucie. Na lewej flance z dobrej strony pokazał się jeden z graczy gości, dobrze dorzucił piłkę w pole karne Legii, pierwszy strzał Fidziukiewicza został zablokowany, jednak dobitka Tomasza Kotwicy była już bezbłędna. Sensacja mogłaby być jeszcze większa gdyby kilka minut później sytuację sam na sam z Wojciechem Skabą wykorzystał wspomniany wcześniej Fidziukiewicz. Fatalnie dysponowani tego wieczoru gracze Legii mogli doprowadzić do wyrównania na dwadzieścia minut przed zakończeniem meczu, ale strzał Blanco był wyraźnie za słaby. W 77. minucie Gryf znów stworzył sobie doskonałą sytuację. Łukasz Krzemiński trącił futbolówkę po podaniu od Fidziukiewicza i po raz kolejny swój zespół uratował golkiper gospodarzy. Pięć minut przed ostatnim gwizdkiem bardzo niedokładnie uderzył Jakub Rzeźniczak, który podsumował niejako występ wszystkich legionistów tego dnia. W doliczonym czasie gry po strzale Michała Żyro i rykoszecie od Jarosława Feliksiaka Legia szczęśliwie wyrównała.
Autor: Wiśnia