Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Warszawa - Niedziela, 15 grudnia 2013, godz. 18:00
Ekstraklasa - 21. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 11' Kucharczyk
  • 37' Pinto
  • 58' Kucharczyk
  • 86' Kucharczyk
4 (2)
Herb Cracovia Cracovia
  • 6' Ntibazonkiza
1 (1)

Sędzia: Szymon Marciniak
Widzów: 15126
Pełen raport

Kucharz usmażył Cracovię

Legia Warszawa pokonała na własnym stadionie Cracovię 4:1 w meczu kończącym ligowe zmagania "wojskowych" w rundzie jesiennej. Bohaterem spotkania został Michał Kucharczyk, który oprócz zdobycia trzech goli zanotował asystę przy trafieniu Helio Pinto. Legioniści kończą półmetek sezonu na pierwszym miejscu tabeli z 43 punktami na koncie.

Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęła Cracovia. Już sześć minut po pierwszym gwizdku sędziego goście wyszli na prowadzenie za sprawą Saidiego Ntibazonkizy. Burundyjski zawodnik wykorzystał błąd defensywy Legii oraz minięcie się z piłką wychodzącego Dusana Kuciaka i z najbliższej odległości wpakował futbolówkę do pustej bramki. Kilka chwil potem legioniści doprowadzili do remisu. Henrik Ojamaa posłał dobre podanie do Michała Kucharczyka, który wbiegając w pole karne Cracovii zdecydował się na mocne uderzenie w krótki róg. Ku zaskoczeniu chyba wszystkich kibiców piłka moment później zatrzepotała w siatce i zmusiła przyjezdnych do rozpoczęcia gry od środka boiska. W 16. minucie gry z doskonałej strony pokazał się Dusan Kuciak. Bramkarz Legii w znakomitym stylu z kilku metrów obronił uderzenie z powietrza Sebastiana Stebleckiego. Dwie minuty potem "wojskowi" powinni objąć prowadzenie. Wladimer Dwaliszwili znalazł się w sytuacji sam na sam z Krzysztofem Pilarzem, z łatwością minął biegnącego golkipera z Krakowa, jednak mając przed sobą pusta bramkę trafił zaledwie w słupek. Przez kolejne minuty legioniści osiągnęli niewielką przewagę, jednak nie potrafili oddać groźnego uderzenia w kierunku Krzysztofa Pilarza.
Dopiero w 34. minucie dobrą okazję miał Tomasz Jodłowiec. Zawodnik gospodarzy ładnie główkował po rzucie wolnym, lecz bez problemów interweniował bramkarz Cracovii. Kilka chwil potem podopieczni Jana Urbana wyszli na prowadzenie. Michał Kucharczyk płasko dośrodkował z prawego skrzydła, a akcję na środku szesnastki gości zakończył Helio Pinto, który w szczęśliwych okolicznościach umieścił piłkę bramce rywali.

Kilkadziesiąt sekund po zmianie stron krakowanie przeprowadzili groźną akcję. W pole karne Legii wpadł Przemysław Kita, ale jego dośrodkowania nie zdołał zamknąć żaden z partnerów. Pomimo dobrego początku ze strony Cracovii, to legioniści z biegiem czasu znacznie pewniej poczynali sobie na placu gry. W 58. minucie z ostrego kąta Krzysztofa Pilarza starał się zaskoczyć Henrik Ojamaa, lecz jego próbę pewnie wyłapał bramkarz gości. Chwilę potem Estończyk ponownie wystąpił w roli głównej, lecz tym razem ze względu na piękną asystę, którą obsłużył Michała Kucharczyka. Letni nabytek Legii znakomicie urwał się lewym skrzydłem, po czym dośrodkował w pole karne, gdzie akcję świetnie sfinalizował strzelec pierwszego w tym pojedynku gola dla "wojskowych".
W 67. minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Wladimer Dwaliszwili, jednak gruziński napastnik kopnął piłkę zdecydowanie zbyt słabo. Kwadrans przed końcem pojedynku Cracovia mogła zdobyć kontaktowego gola. Po pięknej akcji całego zespołu płasko strzelał Sebastian Steblecki, ale pewnie interweniował Kuciak. W 83. minucie Kucharczyk mógł ustrzelić hat-tricka. Pomocnik Legii stanął oko w oko z bramkarzem Cracovii, jednak nie zdołał przerzucić nad nim piłki. Kilka minut potem ten sam piłkarz był już bardziej skuteczny. Tym razem Kucharczyka znakomitym podaniem obsłużył Henrik Ojamaa, a polski zawodnik nie miał kłopotów z pokonaniem bezradnego Pilarza.


Autor: Wiśnia
Znalazłeś błąd? Napisz