| |||||||||||||
Sprzątną po trzęsieniu ziemi?
W niedzielny wieczór Legia Warszawa podejmie Lechię Gdańsk w ramach spotkania 12. kolejki Ekstraklasy. Po ostatnich dwóch porażkach strata mistrzów Polski do lidera tabeli wzrosła już do sześciu punktów. Lechia z kolei plasuje się dopiero na 12. miejscu, więc najbliższe starcie będzie pojedynkiem dwóch drużyn, które w tym sezonie spisuje się dużo poniżej oczekiwań.
Trzeba wierzyć i mieć nadzieję na to, że po ostatnich wydarzeniach i po przerwie reprezentacyjnej legioniści zaczną się lepiej spisywać niż to miało miejsce w ich ostatnich dwóch meczach. Ta sztuka nie powinna być jednak specjalnie trudna, ponieważ w tamtych spotkaniach mistrzowie Polski zaprezentowali się wprost dramatycznie. Romeo Jozak miał kilkanaście dni, aby popracować ze swoimi zawodnikami. Chorwacki szkoleniowiec nie mógł tylko skorzystać z Michała Pazdana, Krzysztofa Mączyńskiego, Kaspera Hamalainena, Armando Sadiku oraz Artura Jędrzejczyka. Czterech pierwszych przebywało na zgrupowaniu swoich reprezentacji, a "Jędza" dochodził do siebie po przebytej niedawno operacji, przez którą na mecze kadry nie pojechał. Podczas kilku dni przerwy od ligowych zmagań, zawodnicy musieli przede wszystkim podbudować swoje morale. Oczywistym jest, że po ostatnich wynikach nastroje nie mogły być najlepsze, a sam szkoleniowiec słowami po konferencji w Poznaniu również nie pomógł swoim podopiecznym. Nie mniej jednak o tym wszystkim trzeba zapomnieć. W niedzielę przed Legią ważny mecz. Mecz o to, aby nie stracić kolejnych punktów do czołówki, które może być potem coraz trudniej odrabiać. Jakiej nadziei można upatrywać przed najbliższym pojedynkiem? Kiedy spojrzymy na statystyki domowych spotkań, albo nie daj Boże porównamy je z tymi wyjazdowymi, to dostrzeżemy, że na własnym obiekcie legionistom idzie przyzwoicie. Na pięć rozegranych meczów wygrali czterokrotnie i zanotowali jeden remis. Ni jak ma się to do bilansu wyjazdowego, który Legia ma najgorszy z całej ligi - pięć przegranych na sześć meczów.
Można tylko przewidywać, że w niedzielę Romeo Jozak postawni mimo wszystko na podobną jedenastkę, która wybiegła na mecz w Poznaniu. Co prawda wówczas chorwacki trener poczuł się zdradzony przez swoich wybranków, ale problemem Legii jest niestety krótka ławka rezerwowych. Brakuje wartościowych zmienników, a wystawianie na takie spotkanie 6-7 młodych graczy raczej nie mogłoby zakończyć się powodzeniem.
Ostatnie mecze
1-2 Śląsk Wrocław Niezgoda 36 1-0 Cracovia Moulin 72 4-0 Ruch Zdzieszowice Broź 18, Sadiku 64, Szymański 75, Dąbrowski 82 0-1 Jagiellonia Białystok - 0-3 Lech Poznań - | 1-1 Wisła Kraków Oliveira 79 2-1 Piast Gliwice M. Paixao 11, Balde 87 3-3 Jagiellonia Białystok Augustyn 11, M. Paixao 59, 90 2-1 Termalica Nieciecza Wolski 60 1-0 Zagłębie Lubin F. Paixao 60 |
Lechia Gdańsk w tym sezonie spisuje się bardzo słabo. Winą za taką postawę zespołu został obarczony pierwszy trener - Piotr Nowak - który pod koniec września pożegnał się z posadą. Na tym stanowisku zastąpił go Adam Owen. Walijczyk pracował w klubie, ale na stanowisku trenera przygotowania fizycznego, więc jego nominacja mogła szczególnie zdziwić miejscowych kibiców. Owen w swoim debiucie jednak wygrał z mocnym Zagłębiem Lubin, które przed 10. kolejką plasowało się na pozycji wicelidera tabeli, mając tyle samo punktów co pierwszy Górnik Zabrze. Jedynego gola zdobył Flavio Paixao, dla którego był to pierwszy gol w obecnych rozgrywkach. Jego brat Marco może pochwalić się o wiele lepszą skutecznością. Z ośmioma trafieniami na koncie jest obecnie najskuteczniejszym zawodnikiem w Lechii.
W niedzielę Adam Owen nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanych Lukasa Haraslina oraz Sławomira Peszki. Do gry po jednomeczowej pauzie wrócą z kolei Romario Balde oraz Błażej Augustyn. Obaj nie mogli grać w ostatniej kolejce z powodu kartek.
Mecz Legii Warszawa z Lechią Gdańsk rozpocznie się w niedzielę o godzinie 18:00. Bezpośrednią transmisję z tego pojedynku przeprowadzi stacja Canal+. Zapraszamy do śledzenia naszej Relacji LIVE! prosto ze stadionu, czytania wszystkich materiałów pomeczowych oraz obejrzenia fotogalerii.
Transmisja TV
15.10, 17:35 Canal+
Autor: Wiśnia