Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Kibice Juventusu na wyjazd do Mantovy wybrali się w 4 tysiące - fot. Maciek
Kibice Juventusu na wyjazd do Mantovy wybrali się w 4 tysiące - fot. Maciek
Piątek, 9 maja 2008 r. godz. 14:59

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Na stadionach Europy: Mantova - Juventus

Maciek, źródło: własne

Najnowszą zgodą kibiców Legii jest Juventus Turyn. Ci co myślą, że w Turynie nikt o Legii nie słyszał, są w błędzie. Przekonał się o tym jeden z kibiców, który jeszcze za czasów gry Juve w Serie B udał się na wyjazdowy mecz "Starej Damy". Włoscy kibice posiadają sporo transparentów na dwóch kijach z podobiznami piłkarzy. Turyńczycy umieszczają na nich głównie postać swojego najlepszego gracza, Alessandro Del Piero. Na wyjazdowy mecz z Mantovą przyjechało aż 4 tysiące fanów Juventusu. Zachęcamy do lektury i czekamy na kolejne opisy Waszych wypraw na inne obiekty w Europie.

Mantova - Juventus Turyn (13.01.2007)
Juventus to po Legii mój drugi ukochany klub. Od dziecka marzyłem, żeby kiedyś znaleźć się na meczu Juve. Gdy dowiedziałem się, że będę na parę dni w Mediolanie, od razu spojrzałem w terminarz serie B, gdzie rozgrywa w tym terminie mecz Juve. Wielkie szczęście ogarnęło mnie, gdy dowiedziałem się, że czeka mnie podróż do Mantova.

Do miejsca docelowego wyjechałem z Mediolanu pociągiem. Po półtoragodzinnej podróży wysiadłem na dworcu Mantova. Wychodząc na zewnątrz od razu moją uwagę przykuło parę osób, które przypatrywały się mapie miasteczka. Po krótkiej rozmowie, oczywiście wyszło na to, że są kibicami z Turynu, z którymi taksówką udałem się na stadion. Po około 15 minutach wysiedliśmy niedaleko sektora dla gości.

Po zakupie biletu i kontroli na wejściu, wszedłem na trybunę gości. Do meczu pozostawało około 1,5 godziny. Fani Juventusu tymczasem zapełnili skrzętnie cały swój sektor. Według moich szacunków było ich, bagatela, około 4 tysięcy! Rozejrzałem się po stadionie i już na pierwszy rzut oka widać było, że jest to mały, przypominający trochę nasz wysłużony obiekt. Znajdują się na nim trybuny na obu łukach, trybuna odkryta, biegnąca wzdłuż boiska oraz Kryta.

Przebywając wśród kibiców Juventusu dosyć szybko usłyszałem nieśmiałe pytania "Leżja", "Leżja"? Zorientowałem się, że było to zapytanie do mnie, więc od razu odpowiedziałem, że jestem kibicem Legii. Po chwili znaleźli się chętni do rozmowy oraz wymiany szalików i na mojej szyi zawisł szal "Viking". Fani z Turynu zaczęli wypytywać mnie o nasz klub, zadawali mi mnóstwo pytań. Widać było, że wszyscy byli pod wrażeniem naszych opraw – kibice Juve widzieli w Internecie zdjęcia.

Gdy zostało niewiele ponad 10 minut do rozpoczęcia meczu, kolega z moim szalem Legii wskoczył na płot i zaczął się doping. Wielkie wrażenie zrobiło na mnie mnóstwo małych flag i transparentów z piłkarzami Juve. Oczywiście idolem turyńczyków jest Del Piero, którego wszyscy uwielbiają. Mimo że na boisku niewiele się działo, w sektorze Juve trwała świetna zabawa. Wszyscy tańczyli i śpiewali bez chwili wytchnienia. Pieśnią, która dominowała było "Ole forza Juve, Ole forza Juve Ole", która śpiewana była przez większą część meczu.

W przerwie meczu wyszedłem do ubikacji i byłem w niezłym szoku. Zamiast znanego z polskich stadionów toi-toia, zastałem toaletę niczym z... zamku królewskiego! Złote klamki, srebrne lustro... Coś nie z tej ziemi, jak na polskie warunki.

W drugiej połowie Juve straciło bramkę i w tym momencie doping gości ucichł. Fani stali i oglądali mecz, modląc się do Del Piero przy każdym rzucie wolnym, aby skierował piłkę do siatki. Niestety mecz się zakończył porażką Juve 0-1. Ku mojemu zdziwieniu praktycznie od razu po końcowym gwizdku sędziego kibice gości mieli podstawione autobusy, którymi udali się na dworzec, gdzie czekała już specjalnie odgrodzona strefa dla fanów z Turynu. Jeszcze tylko wymieniłem kontakty z nowo poznanymi ludźmi i udałem się w drogę powrotną do Mediolanu.

Wiele się mówi o tym, że kibice Juve nawet nie wiedzą co to Legia. Jednak po tej wyprawie mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wiedzą i bardzo nas szanują. Tak samo oni, jak i ja, już nie mogę się doczekać, gdy pewnego pięknego dnia Legia w europejskich pucharach trafi na Juve. Oj, będzie się działo :-)

Poprzednie relacje z tej kategorii:
Real Madryt - Deportivo La Coruna
Chelsea Londyn - Birmingham
Galatasaray Stambuł – Genclerbiligi Ankara
Sunderland - Norwich City
Lokomotiv Sofia - Levski Sofia
Aberdeen - Lokomotiv Moskwa
Celtic Glasgow

Masz ciekawą historię z meczu europejskich klubów?
Wychodząc naprzeciw Waszym pomysłom, zachęcamy do przesyłania nam relacji i zdjęć! Wy również możecie mieć swój wkład w tworzenie materiałów na Legia LIVE!
Relacje prosimy nadsyłać na specjalnie przeznaczonego do tego maila ultras@legialive.pl



Doping z sektora Juventusu - fot. Maciek










Kibice Juventusu na wyjeździe w Mantovie - fot. Maciek



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!