Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Czwartek, 30 sierpnia 2012 r. godz. 21:52

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Legioniści: Nie czuliśmy się gorsi w dwumeczu

Redakcja

Danijel Ljuboja: Uważam, że nie byliśmy gorsi w dwumeczu od Rosenborga, choć to zespół bardzo dobrze grający w piłkę. Staraliśmy się, ale trzeba dużo pracować, aby wejść na wysoki poziom. Przeciwnicy byli lepsi szczególnie w drugiej odsłonie. Gospodarze przede wszystkim dobrze grali w piłkę, zarówno pod względem technicznym, jak i w defensywie i potrafili to wykorzystać szanując futbolówkę. Ljuboja to za mało, by awansować? Cała drużyna pracowała dzisiaj wieczorem na dobry wynik.
Inaki Astiz: W pierwszej połowie zdobyliśmy bramkę, która pozwalała na kontrolowanie przebiegu gry. Jednak w drugiej odsłonie to gospodarze cały czas atakowali, a my praktycznie się broniliśmy. Nie uważam, że jesteśmy źle przygotowani do sezonu i brakowało sił. Mieliśmy 1-0 i nie trzeba biegać na wariata, tylko trochę poczekać na rywala na własnej połowie, szukając kontrataków. Myślę, że Norwedzy nie byli lepsi w dwumeczu, ale liczą się bramki, a to wypada na korzyść przeciwników. Oczywiście, że czuję żal, bo wydawało się, że wszystko dobrze się potoczy. Kluczowe okazały się stałe fragmenty gry.

Michał Żewłakow: Myślę, że zabrakło nam dziś trochę cwaniactwa. Szczególnie w drugiej połowie. Oczywiście można mówić, że brakuje doświadczenia, bo to w jakiś sposób pomaga szczególnie, gdy drużynie nie idzie. Po prostu pozwoliliśmy Rosenborgowi przejąć inicjatywę, przez co się nakręcali z minuty na minutę. I tak naprawdę nie pozwolili nam zagrozić swojej bramce, poza strzałem Ljuboji, po którym piłka otarła poprzeczkę. Czy skrzydła zawiodły? Na pewno były mecze, w których byliśmy bardziej aktywni w tych sektorach boiska. Jednak taki mamy potencjał, że korzystamy z takich graczy, jakich miał do dyspozycji trener.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!