Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
fot. Mishka / Legionisci.com
fot. Mishka / Legionisci.com
Sobota, 1 września 2012 r. godz. 10:00

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Saganowski: Zabrakło nam zimnych głów

Bodziach, źródło: Gazeta Wyborcza

Legia po odpadnięciu z europejskich pucharów musi skupić się na rywalizacji z krajowymi rywalami w lidze i Pucharze Polski. "Liga Europejska to byłby taki torcik, coś specjalnego. Teraz wpadamy w ligową szarzyznę. Ale to nie znaczy, że nie będzie ciekawie. Polska liga ostatnio bardzo się wyrównała i będzie nas kosztowało wiele pracy, by wywalczyć tytuł. Nikt tutaj bez walki nie odda punktów" - mówi Gazecie Wyborczej Marek Saganowski.

Legioniści nie wywalczyli awansu do fazy grupowej, ale ich rywalizacja w porównaniu z dwumeczem Śląska z Hannoverem była bardzo wyrównana. "Ze Śląskiem rzeczywiście nie ma porównania. My mamy za sobą wyrównaną rywalizację. Zobaczymy jak Rosenborg poradzi sobie w grupie. To nie był słaby zespół. Był w naszym zasięgu. Nie udało się, ale wstydu, jak Śląsk czy inne zespoły, nie przynieśliśmy" - mówi napastnik Legii.

Saganowski żałuje, że Legia w drugiej połowie meczu za bardzo się cofnęła. "W obu meczach prowadziliśmy. Legia nie powinna sobie pozwolić na stratę dwóch goli, gdy prowadzi. Ale życie to teraźniejszość. Co się stało, to się nie odstanie" - dodaje. "Sagan" przekonuje, że bardzo liczył na występy z Legią w fazie grupowej. "Legię stać na to, by grać w grupie tych rozgrywek. Nie wiadomo, czy my - trzydziestolatkowie - jeszcze będziemy mieli szansę. Młodzi na pewno nie raz poczują smak takiej porażki, ale też nie raz będą się cieszyli" - mówi Gazecie.

Teraz trzeba koniecznie zapomnieć o czwartkowym meczu i przygotować się do ligowego spotkania z Podbeskidziem. "Musimy wygrać. Jeśli Koronę pokonaliśmy 4-0, a potem jedziemy do Bełchatowa, który mimo porażki z Wisłą grał w Krakowie całkiem nieźle i wygrywamy łatwo 2-0, to nie możemy bać się Podbeskidzia" - mówi Saganowski.


przeczytaj więcej o: ,


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!