Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Jan Urban - fot. Mishka / Legionisci.com
Jan Urban - fot. Mishka / Legionisci.com
Wtorek, 16 kwietnia 2013 r. godz. 20:53

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Urban: Staramy się tworzyć historię Legii

Tomek Janus, źródło: Legionisci.com

Jan Urban (trener Legii): Musieliśmy wygrać i wiedziałem, że to będzie trudny mecz. Ruch postawił wszystko na jedną kartę, bo w lidze mają już lepszą sytuację i dziś nie mieli nic do stracenia. Nie ustrzegliśmy się błędów i mogli nas złapać na kontrataki. Dodatkowo straciliśmy gola z karnego, a Wojciech Skaba mówi, że w ogóle nie dotknął rywala. Szybko odpowiedzieliśmy i mieliśmy dużo okazji do zdobycia kolejnego gola.

Zmarnowaliśmy jednak wiele okazji, a Marek Zieńczuk kilka razy groźnie strzelał z rzutów wolnych.

Co powiem o sytuacji, po której padł gol na 2-1? Artur Jędrzejczyk wszedł na dużej szybkości. Ze strefy trenerskiej nie wiem, czy go rywale dotknęli. A co do karnego dla Ruchu, to zobaczę go na wideo i przekonam się kto kogo dotknął.

Cieszę się, że jesteśmy w finale Pucharu Polski. Staramy się tworzyć historię Legii, a to można robić tylko zdobywając trofea. Fajnie mieć zapisane w cv, że sięga się po nie dla Legii.

Wladimer Dwaliszwili jest w dobrej formie i jest to widać na boisku. Gra pewnie. Może się czuć pełnoprawnym zawodnikiem pierwszej drużyny.

Kogo chciałbym spotkać w finale? Z Wisłą Kraków byłaby okazja do rewanżu za ostatni mecz, bo wiele się o nim mówi. Ze Śląskiem Wrocław mamy zaś do wyrównania rachunki za przegrany Superpuchar. Walczyć będziemy o podwójną koronę, ale wiemy, że możemy zostać z niczym. W finale Pucharu Polski nie będzie łatwo. W lidze Lech Poznań nie odpuszcza, a ma więcej czasu na odpoczynek. Wiemy jednak, czego się od nas wymaga. Chcemy zgarnąć całą pulę.

Czy w naszych meczach nie ma za dużo nerwów? Emocje mogą być, o ile będą szczęśliwe zakończenia. Kibice też przychodzą na stadion, żeby coś przeżyć. A dlaczego pierwszy rzut karny strzelał Miroslav Radović? To mój błąd. Nie wyznaczyłem osoby do jedenastki. Ale zauważmy, że nikt nie wyrywał się do tej piłki. Widać nie każdy chce brać na siebie odpowiedzialność w trudnych momentach.



Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!