Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
NewsyNewsy
Newsy
RSS  |  WAP  |  Kosz  |  Siatka  |  Hokej
Marko Vesović, Rafał Siemaszko, Tomasz Musiał i William Remy - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Marko Vesović, Rafał Siemaszko, Tomasz Musiał i William Remy - fot. Kamil Marciniak / Legionisci.com
Niedziela, 1 kwietnia 2018 r. godz. 18:44

Uwaga: Wiadomość archiwalna!

Plusy i minusy po meczu z Arką

Maciek Frydrych, źródło: Legionisci.com

Po fatalnym meczu z Wisłą, przyszedł czas na spotkanie w Gdyni, gdzie Legia nie przegrała od prawie 40 lat. Skład mistrzów Polski na papierze wyglądał nietypowo. Brakowało Michała Kucharczyka, który został odesłany do rezerw oraz Krzysztofa Mączyńskiego, który usiadł na ławce z powodu zmęczenia po meczach reprezentacyjnych. Legia grała bez typowej dziewiątki, ponieważ chory był Jarek Niezgoda, a na ławce usiadł Eduardo.

Trener zapowiadał, że: „Na pewno w Gdyni zagramy najsilniejszym składem”. Nasz najsilniejszy skład kompletnie nie poradził sobie z drużyną walczącą o pierwszą ósemkę. Zapraszamy do zapoznania się z naszymi ocenami zawodników Legii za mecz z Arką.

William Rémy - na tle słabo grającej drużyny Legii, można wyróżnić tego piłkarza. Francuz nie bał się pojedynków, nawet jeśli był ostatnim obrońcą. Stoper „Wojskowych” popisał się świetną interwencją w 30. minucie, zdejmując futbolówkę z nogi Rafała Siemaszki. Jednak w końcowych minutach i jemu przydarzyły się niecelne podania, czy straty blisko naszej bramki. Często ratował Artura Jędrzejczyka oraz Marko Vesovicia z opresji.

Michał Pazdan – większych zarzutów nie można też mieć do gry tego zawodnika. Na początku drugiej połowy stworzył jedyną groźną akcję, po sytuacyjnym uderzeniu na bramkę Pāvelsa Šteinborsa. Michał był pewny siebie, nieźle radził sobie z napastnikami Arki w parterze, gorzej w walce o górną piłkę z Rafałem Siemaszką. Czasami za łatwo przepuszczał Mateusza Szwocha, którego wrzutki na szczęście nie były groźne. Reprezentant Polski miał też najwięcej celnych podań w drużynie i często podchodził pod grę.

Arkadiusz Malarz – nie miał za wiele sytuacji, aby zaprezentować swoje umiejętności. W 30. minucie skutecznie przeciął podanie do Rafała Siemaszki, które prawdopodobnie zakończyłoby się bramką dla morskiego klubu. Niestety 4 minuty później nie uchronił zespołu przed utratą gola. Mocny strzał Andrija Bogdanowa niespodziewanie przeszedł przez mur legionistów, a następnie wylądował w siatce.

Domagoj Antolić – w pierwszej połowie Chorwat był mało widoczny i notował wiele niedokładnych podań. Na drugą połowę wyszedł skoncentrowany i gotowy do walki. W 56. minucie mógł wpisać się na listę strzelców po szybko rozegranym rzucie wolnym, jednak piłka po jego strzale wylądowała nad bramką. Domagoj był najlepszym zawodnikiem Legii w środku pola. Jako jeden z niewielu zawodników „Wojskowych” miał wiele odbiorów i kluczowych podań, jednak zabrakło pomysłu na grę i strzałów na bramkę rywala.

Miroslav Radović – nie nagrał się za dużo. Zszedł z boiska w 35. minucie, ponieważ doznał urazu mięśnia przywodziciela w lewej nodze. Przez większość czasu brał grę na siebie i wiele razy utrzymywał się przy piłce. Jednak liczba jego niecelnych podań i przegranych pojedynków była zdecydowanie za duża.

Marko Vešović - – w pierwszej połowie wchodził w starcia 1 na 1 oraz szukał rajdów na prawej flance, jednak nie dawał rady Adamowi Marciniakowi. Mało celnych podań, odbiorów i dużo strat. W drugiej połowie niewidoczny, chociaż został przesunięty wyżej.

Chris Philipps - – po świetnych występach w kadrze narodowej były piłkarz Metz nie pokazał się z dobrej strony w meczu z Arką. Całe spotkanie spędził jako defensywny pomocnik, jednak popełniał wiele błędów m.in. w wyprowadzaniu piłki od bramki. Liczba 4 odebranych piłek przy 5 straconych nie stawia go w dobrym świetle.

Cafú - – Portugalczyk zagrał całą pierwszą połowę i nie może jej uznać za udaną. Oddał jeden strzał w 25. minucie, który nie leciał jednak w światło bramki.

Kasper Hamalainen - – Fin całe spotkanie rozegrał na lewym skrzydle. Tracił piłkę aż 9 razy, z czego 2 razy w kluczowych momentach pod bramką przeciwnika. W 22. minucie nie wykorzystał bardzo dobrego podania od Miroslava Radovicia. Wykonał tylko 2 sprinty, co dla zawodnika ofensywnego nie jest dobrym wynikiem.

Cristian Pasquato - – pod nieobecność Michała Kucharczyka to Włoch był numerem jeden na prawej stronie u trenera Jozaka. Dostał szansę, której nie wykorzystał we właściwy sposób. Atutami Cristiana powinny być szybkość, drybling i dobrze ułożona prawa noga. Jednak jeden udany zwód na 4 nie jest dobrą statystyką.

Artur Jędrzejczyk - – naszym zdaniem najgorszy zawodnik na boisku. Przez pierwszą połowę grał na lewej obronie, jednak następne 45 minut spędził po prawej stronie. Miał najwięcej strat ze wszystkich zawodników obu zespołów (12), co na kluczowego reprezentanta polskiej kadry jest tragicznym wynikiem. Artur przebiegł najwięcej w drużynie Legii, ale cytując klasyka czasem „lepiej mądrze stać niż głupio biegać”…

Zmiennicy:

Eduardo - – wszedł na boisko w 35. minucie za kontuzjowanego Miroslava Radovicia. Przez pierwszą połowę bardziej człapał niż biegał. W drugiej części meczu brał ciężar gry na siebie i szukał rozwiązań z przeciwnikiem na plecach. Wychodziło mu to nieźle, bo na 10 podań, aż 9 trafiało pod nogi kolegów z drużyny. Jednak Eduardo miał wystarczającą ilość czasu, aby oddać przynajmniej jeden strzał na bramkę. Jego szybkość sprintu jest przerażająco niska, jedynie wolniej biegał Dawid Sołdecki i bramkarze.

Adam Hlousek - – dostał od trenera całą drugą połowę. Nie radził sobie z Mateuszem Szwochem, jednak w 79. minucie faulem skutecznie przerwał rozwijającą się kontrę prowadzoną przez Michała Nalepę.

Sebastian Szymański - – 18-latek zmienił na boisku Cristiana Pasquato w 72. minucie. Miał mało czasu, aby zaprezentować się z dobrej strony. Widać, że brakuje mu warunków fizycznych, ponieważ dwa razy znajdował się w polu karnym, ale przegrywał walkę z obrońcami Arki.



Komentarze: (0)

Serwis Legionisci.com nie ponosi odpowiedzialności za treść powyższych komentarzy - są one niezależnymi opiniami czytelników Serwisu. Redakcja zastrzega sobie prawo usuwania komentarzy zawierających: wulgaryzmy, treści rasistowskie, treści nie związane z tematem, linki, reklamy, "trolling", obrażające innych czytelników i instytucje.
Czytelnik ponosi odpowiedzialność za treść wypowiedzi i zobowiązuje się do nie wprowadzania do systemu wypowiedzi niezgodnych z Polskim Prawem i normami obyczajowymi.

Dodaj swój komentarz:

autor:

e-mail:


treść:


Zgłoś newsa!

Jeżeli masz informację, której nie ma na tej stronie, a Twoim zdaniem powinna się znaleźć, zgłoś ją nam! Wystarczy wypełnić prosty formularz, a informacja zostanie dodana do naszej bazy.
Zgłoś newsa!