Kapuadi: Zaczęliśmy tracić głowy
- To był ciężki mecz. Kontrolowaliśmy go przez dobrą godzinę, ale później zaczęliśmy tracić głowy. Cracovia na nas naciskała, zdobyła bramkę kontaktową, a mogła również wyrównać. Najważniejsze jest jednak to, że zainkasowaliśmy trzy punkty - powiedział po zwycięstwie z Cracovią obrońca Legii, Steve Kapuadi.
- Cracovia trochę zaskoczyła nas wznowieniem gry po przerwie. Nie wiedzieliśmy czego chce, jak będą prowadzić swoją grę. Od początku drugiej części zwolnili, więc w późniejszym czasie my również. Po koniec udało im się nas zaskoczyć. Końcówka była szalona, ale jako drużyna powinniśmy lepiej kontrolować sytuację. Mieliśmy szansę zamknąć ten mecz wcześniej, zdobyć czwartą bramkę, a może i więcej. Na koniec jednak liczy się zwycięstwo.
- W końcówce byliśmy zbyt mili, mało zachowawczy. W takich momentach musimy uczyć się z naszych błędów. To nie pierwszy raz, kiedy takie coś się dzieje. Przy drugim golu nie zawinił tylko Marc Gual, ale cała drużyna. Zaprosiliśmy Cracovię w nasze pole karne. Musimy się poprawić w tym aspekcie i nie doprowadzić do takich sytuacji w następnych meczach.
- Luquinhas albo Migouel Alfarela powinni w swoich sytuacjach zamknąć mecz wcześniej, ale tego nie zrobili. Widząc to byłem zły, podobnie jak na to, w jaki sposób straciliśmy drugą bramkę, jak i pierwszą. Musimy być bardziej skupieni i agresywni w pojedynkach w takich sytuacjach. Musimy to przeanalizować.
- Nie słyszałem na razie o żadnych ofertach transferowych dla mnie, jak i słów trenera Goncalo Feio na konferencji. Cieszę się, że tu jestem i skupiam się na sześciu ostatnich meczach. Zobaczymy, co wydarzy się później.
- Zawsze fajnie jest mieć tak utalentowanego zawodnika, jak Wojciech Urbański, który gra od pierwszych minut. Jestem zadowolony z tego powodu i mam nadzieję, że będzie otrzymywać więcej szans.