Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
Poznań - Niedziela, 3 października 2004, godz. 13:00
Ekstraklasa - 8. kolejka
Herb Lech Poznań Lech Poznań
  • 32' Goliński
1 (1)
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
  • 9' Saganowski
1 (1)

Sędzia: Tomasz Pacuda
Widzów: 17000
Pełen raport
Gola dla Legii już w 9. minucie zdobył Saganowski

Szczęśliwy remis

Do ligowego spotkania z Lechem drużyna Legii przystąpiła z kilkoma zmianami. Najważniejsza z nich zaszła na stanowisku trenera i w związku z tym zespół prowadzili Krzysztof Gawara oraz asystujący mu Jacek Zieliński. Kolejną nowością było desygnowanie do gry od pierwszych minut młodego Marcina Smolińskiego kosztem Jacka Magiery oraz brak Tomasza Sokołowskiego I, za którego na lewej pomocy zagrał Tomasz Kiełbowicz.
Kilka minut po godzinie 13:00 sędzia Tomasz Pacuda dał znać do rozpoczęcia zawodów. Ledwo mecz się zaczął, a już wyśmienitą sytuację mieli gospodarze, ale po strzale z kilku metrów Piotra Reissa piłka trafiła w słupek i opuściła boisko. Po chwili dobrą akcją popisali się legioniści, którzy powinni zakończyć atak bramką, jednak Piotr Włodarczyk będąc w polu karnym rywali, strzelił wprost w bramkarza poznaniaków. Jak się okazało, co się odwlecze, to nie uciecze i w 9. minucie było 1-0 dla Legii! Waldemar Piątek nie opanował piłki, którą przejął Marek Saganowski i napastnik legionistów wpakował ją do pustej bramki. Od tej chwili tempo gry zdecydowanie siadło. Akcje obu zespołów nie były już tak dogodne jak na samym początku spotkania. Dopiero gdy mijała 24. minuta meczu szansę podwyższenia na 2-0 miał Piotr Włodarczyk. Napastnik Legii dostał celne podanie od Tomka Kiełbowicza, ale uderzenie "Włodara" przeszło obok bramki Piątka i na tablicy wciąż widniał wynik 1-0 dla gości. Choć podopieczni Gawary przeważali, to w 32. minucie do wyrównania doprowadzili gospodarze. Mirko Poledica sfaulował tuż przed polem karnym Adama Majewskiego i sędzia gwizdnął rzut wolny dla Lecha. Ten stały fragment gry na bramkę zamienił Michał Goliński, który posłał piłkę bezpośrednio do siatki Boruca i zrobiło się 1-1. Chwilę później gospodarze drugi raz pokonali golkipera legionistów, ale gol nie został uznany, gdyż sędzia dopatrzył się spalonego. Gdy dobiegał koniec pierwszej połowy znakomitą szansę na podwyższenie mieli ponownie goście. Bartosz Karwan podał do Piotra Włodarczyka, który ładnie odegrał do Marka Saganowskiego, ale ten strzelił tuż przy słupku bramki strzeżonej przez Waldemara Piątka. Ze względu na kilka przerw w pierwszej odsłonie meczu arbiter doliczył dwie minuty, po upłynięciu których piłkarze udali się do szatni na przerwę.
Do drugiej połowy Legia przystąpiła w nie zmienionym składzie, zaś trener Michniewicz w miejsce Gajtkowskiego do gry desygnował Zakrzewskiego. Od samego początku oba zespoły dążyły do zdobycia drugiej bramki. Jednak zarówno gospodarzom, jak i gościom ta sztuka się nie udawała. Dobrą okazję ku zmianie rezultatu miał Marcin Smoliński, ale jego strzał zza pola karnego w 54. minucie zdołał złapać bramkarz Lecha. Po chwili młody pomocnik Legii opuścił plac gry, a w jego miejsce pojawił się Ireneusz Kowalski. Nie upłynęło 180 sekund gry, a trener Gawara postanowił wpuścić na boisko Tomka Sokołowskiego II w zamian za Bartosza Karwana, który na koniec został ukarany żółtą kartką za... zbyt wolne opuszczanie murawy. Choć legioniści starali się przedrzeć pod pole karne rywali, to nic z tego nie wynikało. Za to wyśmienitą szansę na 2-1 mieli gospodarze w 68. minucie gry. Dwójkowa akcja Reiss - Goliński zakończyła się strzałem tego drugiego, a mogła bramką. Młody lechita trafił futbolówką w Boruca, ale tak, że ta zmierzała do bramki legionisty. Na szczęście tuż przed linią bramkową znalazł się Dariusz Dudek, który zdołał wybić piłkę na rzut rożny i kibice z Warszawy mogli odetchnąć z ulgą. Od tej chwili coraz śmielej zaczynali sobie poczynać gospodarze. Z łatwością przenosili się pod pole karne Boruca stwarzając sobie kolejne sytuacje do zdobycia upragnionej drugiej bramki. Zaś ataki Legii nie były aż tak porywające, nie wspominając o skuteczności. Gdy do końca gry pozostawał mniej niż kwadrans, szkoleniowiec gospodarzy dokonał dwóch zmian. Wkrótce podobny manewr musiał poczynić Krzysztof Gawara. Powód? W 83. minucie za brutalny faul Dariusz Dudek ujrzał drugi żółty kartonik i w efekcie wyleciał z boiska. W związku z tym by bronić wyniku, w miejsce Marka Saganowskiego pojawił się Jacek Magiera. Zatem Legia kończyła mecz w dziesiątkę i choć sędzia doliczył 5 minut do drugiej części spotkania, to wynik nie uległ już zmianie.
Piłkarze Legii wywieźli z tego spotkania jeden punkt, z którego powinni się cieszyć, gdyż mogli równie dobrze przegrać. Teraz legionistów czeka w środę mecz z Mazowszem Grójec w Pucharze Polski, a następnie 10-dniowa przerwa w rozgrywkach ligowych. Oby ten okres został należycie wykorzystany przez sztab szkoleniowy przed ciężkimi spotkaniami z Groclinem oraz Wisłą Kraków.

Autor: Fumen