Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Klikając "ROZUMIEM" lub ✔, wyrażasz zgodę na stosowanie cookies i innych technologii. Więcej informacji znajdziesz w naszej Polityce Prywatności.    ROZUMIEM
Legioniści - niezależny serwis informacyjny
HokejKoszykówka
War - Niedziela, 11 grudnia 2005, godz. 14:30
Ekstraklasa - 17. kolejka
Herb Legia Warszawa Legia Warszawa
    0 (0)
    Herb Górnik Łęczna Górnik Łęczna
    • 72' Oziemczuk
    • 87' Popiela
    2 (0)

    Sędzia: Tomasz Pacuda
    Widzów: 7000
    Pełen raport

    Wstydliwa porażka na koniec

    Legia Warszawa przegrała z Górnikiem Łęczna 0:2 w ostatnim meczu 2005 roku. Mecz oglądało z trybun stadionu około 7 tys. kibiców.

    Pierwsza połowa rozpoczyna się od lekkiej przewagi podopiecznych Dariusza Kubickiego. Jednak szybko inicjatywę przejmują legioniści. Nie przynosi to jednak oczekiwanych rezultatów. Ataki wojskowych rozbijają się o szczelną obronę górników. Najlepszą okazję marnuje w 11 minucie Piotr Włodarczyk. "Włodi" otrzymuje doskonałe podanie od Marcina Burkhardta. Mija bramkarza, ale z ostrego kąta nie trafia na pustą bramkę. W 22 minucie strzał Choto minimalnie przechodzi obok słupka bramki strzeżonej przez Andrzeja Bledzewskiego. Dwie minuty później ponownie Włodarczyk. Sprytnie oszukuje obrońców, lecz strzał z problemami broni bramkarz Łęcznej. Pierwsza połowa kończy się zdecydowaną przewagą Legii i remisem 0:0.

    Początkowe minuty po przerwie to znów przewaga wojskowych. Niestety bez efektów bramkowych. Od 60 minuty coraz śmielej zaczynają sobie poczynać piłkarze Górnika Łęczna. Przynosi to rezultat w 72 minucie. Po fatalnym zachowaniu warszawskich defensorów sam przed Łukaszem Fabjańskim znajduje się Karol Oziemczuk. Nie marnuje szansy i mamy 0:1. Reakcją Dariusza Wdowczyka jest wpuszczenie na boisko niechcianych Jacka Magiery i Tomasza Sokołowskiego. Poprawa w grze Legii jednak nie następuje. Wojskowi mają przewagę, lecz ich akcję są chaotyczne i niezorganizowane. Jedynym efektem jest duża liczba rzutów rożnych. Nie przynoszą one jednak bramki wyrównującej. Górnik zadaje decydujący cios w 87 minucie. Choto fauluje przy narożniku pola karnego Macieja Bykowskiego. Rzut wolny na gola zamienia Jarosław Popiela. Legia rzuca się do szaleńczych ataków. Jest jednak zbyt słaba, by mogła zrobić górnikom krzywdę.

    Meczem z Górnikiem Łęczna legioniści zakończyli swe występy w 2005 roku. Po 17 kolejkach ligowych zajmują drugie miejsce, tracąc do prowadzącej Wisły Kraków jeden punkt. Kolejny mecz Legia rozegra na początku marca 2006 roku.

    Autor: Tomek Janus