|
Grodzisk Wielkopolski - Sobota, 17 maja 2008, godz. 13:45 Puchar Ligi - finał |
|
Legia Warszawa
|
1 (0) |
|
Dyskobolia Grodzisk Wlkp.
- 3' Rocki
- 12' Lato
- 30' Sikora
- 65' Sikora
| 4 (3) |
Sędzia: Hubert Siejewicz Widzów: 3000 Pełen raport |
|
Legioniści zupełnie nie spisali się w finale z Dyskobolią - fot. Mishka |
Zakończyli w fatalnym stylu
Finał Pucharu Ekstraklasy przebiegał zdecydowanie pod dyktando Dyskobolii. Legioniści po wygranym wtorkowym meczu o Puchar Polski zdecydowanie byli myślami już na miesięcznych wakacjach. Na dodatek piłkarzy nie zmobilizował nawet klub. Sam trener przyznał po meczu, że to spotkanie mogło się przecież odbyć na Łazienkowskiej, a włodarze oddali organizację meczu Dyskobolii. Już po pierwszej połowie grodziszczanie mogli być pewni wywalczenia trofeum. Spotkanie rozpoczęło się fatalnie dla stołecznej drużyny. Już w 3 minucie brak koncentracji w szeregach obronnych wykorzystał Piotr Rocki i ładnym uderzeniem przy słupku dał prowadzenie Dyskobolii. Nie minęło kolejne 10 minut a przepięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Jarosław Lato i było już 2-0. Jeszcze przed przerwą na 3-0 podwyższył Adrian Sikora. W tym czasie legioniści nie oddali żadnego celnego strzału na bramkę Przyrowskiego.
W drugiej połowie lepiej nie było. Trener Jan Urban postanowił wpuścić do gry trójkę podstawowych zawodników, którzy rozpoczęli ten mecz na ławce rezerwowych. I tak za Borysiuka, Ekwueme i Choto weszli Chinyama, Smoliński i Vuković. Jednak mecz nadal przebiegał pod dyktando podopiecznych Jacka Zielińskiego. W 65. minucie przyniosło to kolejny efekt bramkowy. Prostopadłe podanie do Sikory... i ten bez najmniejszych kłopotów lekkim uderzeniem pokonał Skabę. Podczas gdy wszystko było już gotowe do wręczenia pucharu Dyskobolii, jeszcze ostatni zryw Legii przyniósł honorową bramkę. Przed polem karnym został sfaulowany Takeusre Chinyama, a pięknym uderzeniem w okienko z rzutu wolnego popisał się Aleksandar Vuković. Arbiter nawet nie wznawiał gry.
"Sok z cytryny wyciskaliśmy tak maksymalnie, że dziś nie mogliśmy wycisnąć nic więcej. Można powiedzieć, że sezon zakończył się dla nas wtorkowym finałem Pucharu Polski." - skomentował krótko Urban. To prawda, że Puchar Ekstraklasy to nie to samo co Puchar Polski, jednak niesmak pozostanie, bo przegrać, a oddać mecz walkowerem to różnica.
Autor: Woytek